Kółko, które pani Elżbieta zatacza długopisem po mapce to połowa parku św. Wincentego a Paulo, dawniej parku Polewki. Pani Elżbieta opowiada, że zaraz po wojnie stał tam tylko kościół NMP, a wokół niego był taki ugorek z wertepami. Pamięta te wertepy, bo szła tamtędy do ślubu. Kupili dom z kawałkiem pola od takiej jednej Żydówki...