Bronowice szykują się na Mundial?
To, że w Bronowicach boiska rosną, jak grzyby po deszczu, widać gołym okiem. Być może to dobrze, że wydajemy setki tysięcy złotych na kolejne obiekty tego samego rodzaju, z których – przede wszystkim – mają korzystać dzieci. Jednak zawsze można zapytać, czy jak wszystko wydamy na boiska, to nie braknie choćby na… żłobki i przedszkola. A jak tak się stanie, to na nic się zdadzą te boiska, bo kto będzie na nich grał?
Budowa boiska w Młynówce Królewskiej budzi nasze wątpliwości i dlatego zadajemy pytania, choć bardzo trudno zdobyć odpowiedzi. Jest bowiem tak, że wszelkie pytania o jego budowę (w tym koszt i ominięcie Planu Zagospodarowania Parku przez samorząd) łatwo zbyć stwierdzeniem, że jest się przeciw sportowi młodzieży. A kto chce być przeciwko sportowi młodzieży?
Tymczasem wszystko można zrobić dobrze i źle. Z sensem i bez sensu. Także wybudować boisko. A w tym wypadku – moim zdaniem – więcej rzeczy zrobiono bez sensu niż z sensem.
Ponieważ:
1) Wykłada się setki tysięcy złotych na budowę boiska w parku, podczas gdy obok znajduje się Orlik, który równie często jak otwarty jest zamknięty. Taniej i efektywniej byłoby otworzyć obiekt już istniejący.
2) W Młynówce Królewskiej kładzie się sztuczną nawierzchnię, chociaż Kraków już i tak nie ma czym oddychać (czytaj Krakowianie chorują od smogu) i buduje czterometrowy płot (nie ma go na Orliku przy SP 93, którym tak bardzo chwali się Bogdan Smok), choć park Młynówka Królewska to jeden z najcenniejszych terenów zielonych naszego miasta.
3) Realizację forsuje się na kilka dni przed wejściem w życie Planu Zagospodarowania, który uniemożliwiłby taką budowę (zgodnie z nim na boisku w tym miejscu powinna być naturalna trawa). W zgłoszeniu budowy informuje się, że prace zostaną wykonane metodą ręczną z użyciem elektronarzędzi, a trawę rozjeżdża ciężki sprzęt.
No chyba, że koparka to elektronarzędzie?
4) Za chwilę będzie budowane („modernizowane”) kolejne boisko, które znajdzie się w bezpośrednim sąsiedztwie tego. W lepszym miejscu (przed SP 153) i znacznie taniej. Po co zatem tworzyć pięć (!), a gdy policzyć jeszcze boisko koło Lewiatana… sześć boisk w tym samym miejscu. Na dodatek kosztem parku.
Dlatego pojawia się pytanie, czy obiekty Bronowianki, otwarcie Orlika i nowe boisko (wcześniej boisko pod szkołą zostało zamienione na parking) pod SP 153 by nie wystarczyły? Tym bardziej, że młodzieży ubywa, a przybywa osób, które mają inne potrzeby. Bo to przecież zawsze jest coś za coś. Kolejne boisko za remont ulicy. Kolejne boisko za Klub Seniora. Kolejne boisko za stojaki na rowery. Kolejne boisko za…. (wstaw co chcesz lub to czego potrzebujesz w swojej okolicy).
Czy wszyscy bronowiczanie to piłkarze? A może – jak mówią już niektórzy – Bronowice po prostu szykują się na Mundial? Jeżeli tak to życzyłbym sobie tylko, by – zachowując skalę – nie skończyło się tak, jak ze stadionem Wisły i resztą stadionów “na Euro”. Czyli, że kosztem innych potrzebnych rzeczy, budujemy coś, co za chwilę (a może już?) nie będzie nikomu potrzebne, ale trzeba będzie to utrzymywać.
To są pytania, na które chciałbym móc uzyskać odpowiedź od ludzi, którzy w tym wypadku podejmowali decyzje, czyli przede wszystkim zarządu dzielnicy. Jak się jednak okazało, wszystko co potrafią powiedzieć to: „Robimy to dla dzieci. Dla wychowania. Dla edukacji.” Jest to odpowiedź, która ucina wszelką dyskusję, ale przecież nic nie wyjaśnia. Co gorsza udzialają jej ludzie, którym to my płacimy i ich rolą powinno być zrobienie wszystkiego, by nas do swoich pomysłów przekonać. Tymczasem pytania mieszkańców w czasie sesji traktują jak zło konieczne, co można zobaczyć na nagraniach Przejrzystego Krakowa, który monitoruje Radę Dzielnicy VI (i nie tylko).
Co dziwi tym bardziej, że jest to udziałem radnych, którzy mają bardzo słabą legitymację do rządzenia. Frekwencja w ostatnich wyborach do rad dzielnic była bardzo niska i niewiele osób w „6-tce” przekroczyło w nich poziom 100 głosów. Są tacy, na których głosowało zaledwie 40-50 wyborców. A sam przewodniczący dostał się do rady z „wyboru”, który się nie odbył, ponieważ był jedynym kandydatem w okręgu.
Zapraszamy radnych – a zwłaszcza zarząd dzielnicy – do rozmowy, która nie skończy się na stwierdzeniu, że “robimy to dla dzieci” i przedstawienia uzasadnienia dla tej, kosztownej przecież, inwestycji.
Nasz redakcyjny adres to redakcja[at]krowoderska.pl. Jeżeli, ktoś z Zarządu zdecyduje się odpowiedzieć na te kilka pytań, to z przyjemnością taką odpowiedź opublikujemy. Do tej rozmowy zapraszamy oczywiście też tych radnych, którzy mają inny pomysł na Dzielnicę, bo są i tacy. Jednak – jak narzekają – mają problem z forsowaniem, a nawet prezentowaniem swoich pomysłów na sesjach samorządu.
Jest w tym wszystkim i “dobra” wiadomość, ponieważ trawa w parku prawdopodobnie zostanie zniszczona w promocji. Jeżeli nic się nie zmieni to zapłacimy za to bowiem nie 250 tys., jak początkowo zakładali radni, a 185 tys. Powodem jest przede wszystkim kryzys i niższe ceny oferowane przez firmy budowlane, które starają się przetrwać ciężkie czasy i liczą, że będzie lepiej. – Większość przetargów kończy się teraz poniżej kosztorysu – mówi Piotr Hamarnik z ZIKiT.
O rozmowie z radnymi więcej TUTAJ.
–5 komentarzy–
[…] tekście „Bronowice szykują się na Mundial?” zaprosiliśmy radnych do rozmowy o sensowności poświęcania innych inwestycji w celu budowy […]
Ja proponuję złożyć zawiadomienie do właściwych organów o możliwości popełnienia przestępstwa przez radnych oraz firmę wykonujacą obiekt (chociażby ze względu na złamanie warunków budowy obiektu, co jest udokumentowane)
Przecież tu śmierdzi na kilometr grubym wałkiem. Nie wiem co się dzieje w tym kraju, ale cofneliśmy się o dobre 15 lat, gdzie mieliśmy absurd na absurdzie za który my płacimy a władza się śmieje
Radni tylko przyklaskują “rżnąc głupa” że na prawie nie muszą się znać. Prawo łamie urząd no i wykonawca. Ciekawe czy pojawiła się żółta tablica informacyjna, na której powinny być dane dot pozwolenia i namiary na wykonawcę. To już drugi taki obiekt w tej dzielnicy powstający bez odpowiednich zezwoleń. Gdyby prywatny inwestor próbował wybudować to boisko to nie miałby szans, ale skoro inwestuje gmina to urzędnicy “idą jej na rękę” naginając bądź łamiąc prawo.
[…] się, że nasze argumenty do niego trafiają: Czterometrowe ogrodzenie w Młynówce Królewskiej, Bronowice szykują się na Mundial, Boiska rosną jak grzyby po […]
[…] ulicy Rydla, czy realizacje w obrębie Parku Młynówka Królewska, od bloku przy al. Kijowskiej po boisko przy szkole podstawowej nr 153. Niewątpliwie i regularnie grzeszyliśmy naiwnością sądząc że te zielone wyspy nie będą […]