Dąbrowszczacy nie będą bohaterami Krowodrzy
– Dąbrowszczacy? A co to k… jest!? – pomyślałoby zapewne 99,9 proc. osób przejeżdżających przez skwer czy ulice, którym patronowałby ten oddział. To prawda, że historia o nich zapomniała. Ale to akurat dobrze dla nich. Bo historia pamięta, że z rzekomym faszyzmem walczyli ramię w ramię z bolszewikami. Którzy kilka lat wcześniej zagłodzili na śmierć kilka milionów Ukraińców. Potem ci sami bolszewicy strzelali w tył głowy polskim oficerom. Gdyby tym ludziom się o tym przypomniało, to nie pytaliby już: – co to k… jest? – tylko wyrywali tę tablice z korzeniami.
No to uporządkujmy fakty. Dąbrowszczacy to grupka żołnierzy-romantyków, którzy w czasie wojny domowej w Hiszpanii walczyli przeciwko reżimowi Franco. Nie chcę teraz polemizować czy był to rzeczywiście reżim czy tylko reżimek. Nie chcę mi się kłócić także w sprawie samej postaci generała – przypominam jedynie, że jako jedyny europejski przywódca miał jaja, żeby powiedzieć Hitlerowi: – pocałuj mnie w dupę. To jest nieistotne ze względu na jeden fakt. Taki, że Dąbrbowszczacy byli szkoleni i walczyli razem z bolszewikami. I to tymi najgorszymi z NKWD. Może mieli dobre intencje. Może wierzyli w to co robią. Ale za taniec z komuchami nie powinni dostać ani ulicy, ani skweru, ani złamanego grosza.
Tym właśnie różnią się Żołnierze Wyklęci od Dąbrowszczaków. Tym, że przemilczanie historii tych pierwszych działa na ich niekorzyść. Natomiast wgłębianie się w historię Dąbrowszczaków tylko ich pogrąża. To naprawdę fajna ciekawostka historyczna i materiał na prace magisterską dla ambitnego studenta. Ale Rondo? Ulica? Skwer?
Żołnierze Wyklęci walczyli o wolną Polskę. Nie taką w której towarzysze broni Dąbrowszczaków wyrywali Polakom paznokcie. Nie taką w której towarzysze broni Dąbrowszczaków zakopują zwłoki zabitych przez siebie Polaków niczym psy pod płotem. Nie taką w której towarzysze broni Dąbrowszczaków ogniem i gwałtem budowali konstytucyjny ład. Żołnierze Wyklęci nie byli ludźmi z kryształu – co już ustaliliśmy. Ale walczyli w sprawie bez wątpienia słusznej. Dąbrowszczacy z kolei – jacy by nie byli – walczyli o… No właśnie, o co?
Na koniec chciałbym zwrócić się do autora tekstu o Dąbrowszczakach. Marku! Nie bierz tego tekstu do siebie. Osobiście potraktuj tylko to, że niebieski szalik jest bardziej stylowy od czerwonego. I jeśli kiedykolwiek ktoś będzie chciał nadać jakiemuś miejscu w Krakowie imię Marka Tobolewskiego, to będę pierwszym, który się pod tym podpisze. Ale Dąbrowszczacy!? A pfe!
–7 komentarzy–
padłem na cycki, żenada i brak logiki. “Żołnierze Wyklęci nie byli ludźmi z kryształu – co już ustaliliśmy. Ale walczyli w sprawie bez wątpienia słusznej. Dąbrowszczacy z kolei – jacy by nie byli – walczyli o… No właśnie, o co?” Walczyli z Franco, który był faszystą i zamachną się był na legalny rząd. Umówmy się, walka z Franco i walka o Polskę to szczytne cele, tylko że ci nasi ŻW byli mocno nie kryształowi (no Bandera, UPA, etc. też tylko nie byli kryształowi?), i zbrodni zbyt wiele mieli na karku, aby ich bohaterami nazwać. O zbrodniach Dąbrowszczaków nie słyszałem, i ten jeden argument powoduje, że cenię ich wyżej niż tych całych ŻW (którzy miewali np epizody współpracy z GESTAPO czy hehe, UB).
“O zbrodniach Dąbrowszczaków nie słyszałem” Jeżeli realizowanie polityki stalina nie jest dla Ciebie niczym zbrodniczym (bo pewnie o tym słyszałeś) no to świadczy to o tym że jesteś ciekawym przypadkiem z cyckami#
Obywatelu Krzywak, apeluję o minimum dyscypliny i uczciwości umysłowej. Falanga i “rzekomy faszyzm”? Franco i “reżimek”? Przypominam, że od 1937 do 1975 roku Falange Española była JEDYNĄ LEGALNĄ partią w Hiszpanii.
Co do słuszności sprawy wyklętych i ich walki “o wolność”, to polecam poczytać cokolwiek o NSZ i ich celach – Katolickim Państwie Narodu Polskiego, które z demokracją na pewno miałoby mniej wspólnego niż z reżimem Franco. Aktualne przemilczanie sporej części historii NSZ/NZW również działa na ich korzyść, bo raczej oficjalnie nie pojawiają się informacje o ich współpracy z gestapo czy mordach na cywilach (są ipeenowskie kwity).
A ja się z autorem tekstu w pełni zgadzam, szkoda tylko, że niektórzy nie chcą/nie potrafią dostrzec oczywistości zawartych w nim tez. A większa polemika na ten temat odbyła się już pod wcześniejszym artykułem na temat Dąbrowszczaków i nie ma sensu jej tu powtarzać. Generalnie przy ulicy mającej takich patronów, to nie chciałbym mieszkać. Pozdrawiam
No, doszliśmy już do tego, że to jest kwestia opierająca się wyłącznie na ideologiczno-politycznych sympatiach.
Fetowanie autorytarnych katolickich nacjonalistów (NSZ/NZW), mimo ich nieakceptowalnego programu i umoczenia w śmierdzące sprawy jest spoko, natomiast przypominanie o walczących z faszyzmem u boku m.in. Orwella i Hemingwaya nie, bo Stalin. Nieważne czy byli demokratycznymi socjalistami, anarchistami czy po prostu republikanami, czy sami zostali przez ZSRR wykorzystani i skrzywdzeni. To jest jedyna oczywistość w tym tekście.
[…] koniec osobiście: Grześku, pal sześć szalik – to może ważny element dla szalikowców. Niebieski – powiadasz – jest bardziej stylowy. Może… Na stylizacji się nie znam, a zamiast profesjonalnego stylisty wystarcza mi zwykły grzebień. Za […]
Ty jesteś historykiem? Wypisując takie brednie?