Rado, rusz się!
Coś drgnęło w kwesti parkingu przy ulicy Czerwieńskiego. Zarząd Budynków Komunalnych zapowiedział, że jeśli nie będzie on przepełniony, to nie wyklucza możliwości podzielenia się placem z mieszkańcami.
Cieszy to łaskawe ocknienie ZBK-u, ale żeby doszło do rozmów, to ktoś musi w imieniu mieszkańców siąść do stołu. Kto? Rada dzielnicy, czyli twór funkcjonujący w konwencji orszulkowej – tzn. pełno go, a jakoby go w ogóle nie było. Do tej pory żaden z 21 radnych nie znalazł czasu na rozmowę z ZBK. Dlatego teraz przyszedł czas na gorący apel:
Kochani radni. Ruszcie swoje zasiedziałe tyłki i zróbcie coś więcej niż pobieranie diet. Bez was (niestety) sprawa nie ruszy z miejsca. Zróbcie raz w życiu coś dla tych, którzy was wybrali i utrzymują.
Apel również do naszych czytelników:
Kochani, zmobilizujmy radnych do działania! W tej kadencji na pewno udało im się przede wszystkim kilka razy zebrać na sesji, posiedzieć kilkadziesiąt minut i pobrać diety. Miesięczny koszt utrzymania radnych to ponad 10 tys. zł. A do tego dochodzi jeszcze utrzymanie ich biura, koszt tonerów, telefonów itd. itp. My im to fundujemy, a oni? Niestety żaden z radnych nie miał czasu, aby pofatygować się do ZBK i porozmawiać o parkingu dla swoich wyborców. Dlatego podajemy wam link do adresu rady i mejli radnych.
Piszcie do nich. Dzwońcie do nich. Zaglądajcie do nich. Gorąco zachęcamy:
http://www1.dzielnica4.krakow.pl/pol/kontakt.html
A tu namiary poszczególnych radnych:
http://www1.dzielnica4.krakow.pl/pol/sklad-rady-dzielnicy.html
–6 komentarzy–
Rozmawiałem z przewodniczącym rady, Panem Koskiem. Twierdzi on że sprawa jest jak najbardziej przez nich śledzona i wyraził on swoją dezaprobatę w związku z tym że lokalne media za wcześniej rozdmuchały sprawę – bo jak twierdzi – ZBK jeszcze oficjalnie do nowej siedziby się nie wprowadził więc nie mają za bardzo pola do negocjacji w sprawie parkingu.
Przewodniczący rady stwierdził że jak tylko zarząd przeniesie się do nowej siedziby to będą prowadzone rozmowy w sprawie parkingu, co zresztą rada miała zamiar zrobić.
Skontaktowałem się z Panem Koskiem bez większych problemów, zajęło mi to jakąś minutę i rozmowa była ok.
Nie mieszkam już na Azorach kilka lat jednak tam się wychowałem i dzielnica jest mi bliska 🙂
Rozmowa z Koskiem to strata czasu. On co innego gada a co innego robi. On z żadną inicjatywą sam nie wyjdzie bo się boi, że się narazi. Robi to co każą mu urzędnicy a nie to co chcą mieszkańcy. Byleby tylko przy korycie utrzymać się jak najdłużej.
HMMM, boisko jest puste od lat (chyba 3) i dopiero teraz (jak urząd się wprowadza) przejrzeliście na oczy szanowna redakcjo ?????. Radni na pewno znajdą jakieś wyjście z sytuacji w porozumieniu z urzędem. Trzeba rozmawiać a nie napuszczać jednych na drugich.
A dlaczego jest puste to boisko? Czyżbyś zapomniał, że koledzy Koska z PO zlikwidowali gimnazjum, które tam miało siedzibę. Teraz niektórzy dzielnicowi radni próbowali pozwolić na budowę nowej prywatnej szkoły obok tamtego boiska, ale radna z Azorów (ta od seniorów) zrobiła dym na sesji to się powstrzymali. Jedyny sposób na Koska i całą tę radę to właśnie media. O nich trzeba pisać, niech ludzie poznają prawdę.
Panie anonimowy radny. Na oczy patrzymy i widzimy od dawna. Oto tekst o szkole sprzed ponad roku: http://krowoderska.pl/szkola-w-ktorej/. 1:0 dla nas – gra pan dalej? Rozmawiamy ze wszystkimi. Problem w tym, że radni przed tą rozmową uciekają.
Chwała wszystkim kozakom, których nie stać nawet na to, aby podpisać się pod swoimi “gorzkimi żalami”. 😉
Ta rosnąca liczba ludzi pozbawiona odwagi cywilnej to znak czasów czy lokalna specyfika?
<3