Ratujmy zieleń! Ratujmy fort!
Fort reditowy nr 7 to wyjątkowe miejsce i wyjątkowa okazja, by w sercu starej Krowodrzy powstał nie tylko park, ale też centrum kultury (plac zabaw, teatr, sensowna knajpa, “wstaw co chcesz”). Lub cokolwiek innego z czego będą korzystać mieszkańcy dzielnicy, a nie ludzie, którzy dbają jedynie o to by zarobić. Nawet jeżeli zarobek przychodzi kosztem naszego zdrowia (Niewidoczny zabójca. Krakowianie chorują od smogu) i jakości życia, bo w korkach, hałasie i za płotem żyje się kiepsko.
Dziś wygląda jednak na to, że – tak jak dzieje się zdecydowanie zbyt często – pieniądze wygrają z jakością miejskiej przestrzeni w naszej dzielnicy. W nowym Studium zagospodarowania fragment terenu wokół Fortu (wcześniej klasyfikowanego jako zieleń forteczna i użytkowanego przez wojsko) został przeznaczony pod zabudowę mieszkaniową. Fort nr 7 stoi przy Rydla, która i dziś korkuje się niemiłosiernie.
Tak będzie jednak tylko wtedy, gdy na to pozwolimy.
Zielone Bronowice przygotowały wzór „Wniosku do projektu zmian w Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Krakowa.” Do pobrania TUTAJ.
Wnioski i uwagi można składać osobiście we wszystkich punktach obsługi mieszkańców w każdej siedzibie Urzędu Miasta Krakowa lub wysyłać na adres:
Urząd Miasta Krakowa
Biuro Planowania Przestrzennego
ul. Sarego 4
31-047 Kraków.
Elektronicznie też można, ale „opatrzone bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym przy pomocy ważnego kwalifikowanego certyfikatu lub poprzez Elektroniczną Platformę Usług Administracji Publicznej (ePUAP)” . Oczywiście po to, żeby ułatwić życie obywatelom.
Wniosek przygotowany przez Zielone Bronowice to wzór i argumentację można, a nawet trzeba, zmieniać. W końcu każdy z nas zwraca uwagę na co innego i co innego jest dla niego ważne. Poza tym, że dla wszystkich ważne jest powietrze. A to miejsce to płuca tej części Krakowa. Dlatego chętnym radzimy skorzystanie z szablonu i dołożenie paru słów “od siebie”.
Jednocześnie powstało wydarzenie na FB „Chrońmy fort w Bronowicach”, gdzie można znaleźć więcej informacji na temat tego, jak postępować.
Mamy prawo wymagać!
Oczywiście powstrzymanie zmian w Studium nie spowoduje, że w tym miejscu powstanie park lub inne miejsce, z którego będą mogli korzystać mieszkańcy Rydla, Azorów, Bronowic Nowych i Starych, okolic Królewskiej i nie tylko. O to, by mógł tam powstać np. park i teatr, dopiero będzie trzeba zawalczyć. I wcale nie będzie łatwo, bo na zagospodarowanie kilkuhektarowej działki jest już kilku chętnych. W tym np. Straż Graniczna. W wywiadzie z nami opowiada o tym Grzegorz Stawowy. Jednocześnie radny miasta i dyrektor małopolskiego oddziału AMW, która na sprzedaży działki chce zarobić.
Radny i dyrektor Grzegorz Stawowy podkreśla też, że parku tam nigdy nie było, więc właściwie nie ma tematu. My odpowiadamy jednak: Co z tego, że nie było, skoro może być? A np. centrum kultury w tym miejscu bardzo by się przydało. Nie tylko Bronowicom, ale też sąsiednim Azorom, gdzie brakuje go wyjątkowo.
Jednak jeżeli zmiany w Studium nie zostaną powstrzymane, to z tym miejscem nie będzie się już dało nic zrobić. Otoczenie fortu zostanie bowiem zalane betonem, a na działce stanie zabudowa mieszkaniowa. Zmiany będą nieodwracalne, a my nie będziemy mieli czym oddychać, kiedy będziemy stali w jeszcze większych korkach, które pojawią się w tym miejscu.
Jak doprowadzić do tego, by tereny wokół fortu zaczęły służyć mieszkańcom dzielnicy, a nie jedynie napełnianiu instytucjonalnej kasy? Mówiąc szczerze – nie mamy pewności. Spotykając się z polityczną i urzędniczą machiną zdecydowanie zbyt często czujemy się bezsilni. Mamy za to przekonanie, że są ludzie, którym za to płacimy i możemy od nich wymagać.
– Po to demokracja jest skonstruowana tak, że ludzie rządzą poprzez swoich przedstawicieli, żeby ci przedstawiciele, którzy biorą za to pieniądze, wiedzieli co robić. Nie interesuje mnie, kto ma większe kompetencje – ten czy tamten. Nie interesuje mnie też to, czy to ma związek z ustawami, uchwałami lub jeszcze czymś innym. Oczekuje skutecznego radzenia sobie z takimi sprawami. – mówił nam niedawno Maks, który zorganizował z pomocą FB akcję Nie dla zabudowy parków w Krakowie, która nie tylko zirytowała miejskich radnych, ale też okazała się skuteczna.
Skoro nie da się inaczej, to może rzeczywiście – po prostu czas zacząć wymagać i oczekiwać, że w radzie lub miejskich instytucjach znajdą się osoby chętne, by sprawę zmiany terenów powojskowych w park przeprowadzić. A jak to zrobią? Może należy te grunty zamienić na takie, gdzie domy będą przeszkadzać mniej? Może oczekiwać od MON, że weźmie pod uwagę zdrowie krakowian, bo żołnierze chorowici, to żołnierze kiepscy? Ale tak naprawdę nie wiemy, jak to zrobić. Wiemy jedynie, że są ludzie, którzy powinni wiedzieć, bo właśnie za to płacą im mieszkańcy. Czyli my wszyscy.
Dlatego powinniśmy zdecydowanie upomnieć się o swoje i oczekiwać, że rada(?), miasto(?) lub MON (?), rozwiążą sprawę tak, byśmy wciąż mieli czym oddychać.
A jak dobrze pójdzie to także, gdzie spędzić czas.
–0 Komentarz–