Szantaż robi się bezczelny
Minister sportu Andrzej Biernat zapowiada, że jak krakowianie powiedzą temu igrzyskowemu misiowi, co mu się oczko odkleiło gromkie nie, to ministerstwo wystąpi do Krakowa o zwrot środków zwydatkowanych na wniosek aplikacyjny do MKOL. Ten, co to za stronę kosztował tyle, co przeciętny krakus bierze za dwa lata pracy.
Wiadomo. Szwajcarzy zarabiają lepiej. Tylko ciekawe, że jest też tak wtedy, kiedy to my im płacimy. A minister pewnie chciałby pójść dalej i ściągnąć wszystko, co z naszych pieniędzy poszło na Komitet. Czyli pieniądze wydane na te wszystkie spoty i spociki, stronki i podstronki, delegacje i delegacyjki, potwory i potworki oraz pensje (tych akurat w tym wypadku zdrobnić się nie da, bo nie są to pensyjki).
O tym, że czeka nas szantaż już pisałem (TUTAJ), ale o tym, że będzie to szantaż aż tak bezczelny, nie mogłem mieć pojęcia. Chyba nikt nie mógł, bo jest poziom arogancji, o którym w ogóle trudno pomyśleć.
Ale mam kontrpropozycję dla pana Biernata.
Szanowny Panie Ministrze,
co to nie wie ile kosztuje tor bobslejowy, a Lake Placid na skutek efektu barcelońskiegi myli mu się z Salt Lake City, jeżeli to referendum będzie na nie, a wygląda, że będzie, to oczekuje, że za te wszystkie stronki i podstronki, delegacje i delegacyjki, potwory i potworki oraz pensje (tych akurat w tym wypadku zdrobnić się nie da, bo nie są to pensyjki), pieniądze oddadzą politycy zaangażowani w podjęcie decyzji za plecami Nas, Krakowian.
I nie ministerstwo, nie budżet, nie Kraków i nie Polska, bo wtedy byłoby tak, jakbyśmy sami sobie te pieniądze, co je nam zabrano, oddawali. Politycy. Może to zrobić minister sportu, ale mogą mu też pomóc np. Radni Miasta Krakowa, którzy podjęli te decyzję bez konsultacji społecznych. Pieniędzy nie powinno im braknąć, bo przynajmniej kilku z nich oprócz pracy w radzie zasiada na wysokich i w miarę popłatnych stanowiskach w administracji samorządowej i rządowej. Niekiedy nawet, mimo młodego wieku, dyrektorskich.
Zatem My, Krakowianie, będziemy po referendum czekać na przelewy. W końcu nie wypada zrobić inaczej. Prawda?
Z poważaniem,
–7 komentarzy–
przecież referendum nie będzie, bo nie jest to zgodne z prawem i nie opłacalne
Pani(e) DK 1 kwietnia RMK podjęła uchwałę, na posiedzeniu przedstawiono pozytywną ocenę prawną. Skąd ma Pan(i) informację o niezgodności referendum z prawem i na czym ona polega? http://www.bip.krakow.pl/zalaczniki/dokumenty/n/116878/karta
Andrzej Biernat to niekompetentny arogant, poważne obciążenie dla jego partii, ale ja jego działania – kontrola w komitecie Marczułajtis, teraz pogróżki, że jeśli referendum na nie, to trzeba zwracać kasę – odczytuję jako przygotowywanie gruntu pod wycofanie się rządu z poparcia dla organizacji ZIO. Igrzyska miały dać Platformie korzyści polityczne, ale okazało się, że pomysł jest niepopularny i – mam nadzieję! – padnie w referendum, a w dodatku Bieńkowska ogłosiła, że kasy w zasadzie nie ma, a w każdym razie nie ma na nic ponad to, co i bez igrzysk obiecano zbudować. Premier zrozumiał, że trzeba się z tego rakiem wycofać i posłał Biernata. Krakowscy działacze PO jeszcze nie zrozumieli…
Ale ja po obywatelsku nie rozumiem… Komu mamy oddawać pieniądze??
Przecież te nieroby pojechały już za obywatelskie podatki czyli już im dałem pieniądze na te wszystkie frykasy… Teraz mam im oddać moje pieniądze za to że wydali moje pieniądze??
Tak.
A czy będzie konieczna jakaś dopłata?
[…] miało ją zwrócić (pisaliśmy o tym niemal rok temu). I zwróciło, chociaż jakiś czas temu ustami wiceprezydent Magdaleny Sroki zapewniało, że […]