Park przy Młynówce? Wiemy kto załatwi!
Lokalna prasa informuje, że w najbliższych latach jednostka wojskowa przy ulicy Wrocławskiej może zostać zlikwidowana, a atrakcyjne tereny w widłach ulicy Wrocławskiej i Głowackiego zostaną wystawione na sprzedaż. Mieszkańcy widzą tu szansę na stworzenie parku w miejscu, który zajmuje jednostka (TUTAJ LINK).
Wiadomo także, że o teren walczyć będą deweloperzy, gdyż jest to bardzo atrakcyjna działka. Dlatego Grzesiek Krzywak postanowił nie owijać i napisać w tej sprawie do Grzegorza Stawowego – radnego PO z okręgu wyborczego nr 1 (siedmiomandatowego obejmującego Dzielnice I Stare Miasto, II Grzegórzki, V Krowodrza), który jest nie tylko radnym, ale też dyrektorem małopolskiego oddziału Agencji Mienia Wojskowego, ma w armii chody i zna się na powojskowych działkach, co udowodnił przy okazji sprawy Fortu Bronowice.
Drogi Panie Przewodniczący/Dyrektorze Stawowy!
Zwracam się do Pana w bardzo nietypowej sprawie. Otóż doszły nas, mieszkańców Krowodrzy, słuchy, że jednostka wojskowa przy ulicy Wrocławskiej może skończyć swój żywot i przeniosą ją – do Rząski, Gliwic, albo nawet do Bielska-Białej. I zostanie taki piękny teren – kilka hektarów (połowa z nich to tereny zielone), kilkadziesiąt budynków, trzy boiska piłkarskie, dwie hale sportowe, jeden kort tenisowy i wiele innych ciekawostek.
Pan z wojskiem jest „za pan brat”. Pan to się zna na tych żołnierzach. I wie Pan – mieszkańcy pobliskich osiedli drżą o to, że tereny wykupi deweloper i postawi tam osiedle mieszkaniowe. Korki, smog i kolejna utrata szansy na zrobienie czegoś ponadczasowego – tak może skonczyć się ta cała sprawa. Pan, jako nasz posłaniec do Rady Miejskiej, pewnie wie o tym doskonale. Gdyby jednak miał Pan akurat ostatnio inne zajęcia, to chciałem donieść, że pańska interwencja jest bardzo potrzebna – dla nas, dla ludzi, którzy w Pana wierzą i oddali na Pana głos.
Bo przecież Pan jest wybrany z naszego okręgu i kto jak kto, ale radny z Łobzowa na pewno o nas nie zapomni i nie pozwoli na sprzedaż pięknej jednostki krwiożerczym deweloperom.
To nie w Pana stylu, co nie?
Panie Przewodniczący/Dyrektorze kochany,
Ja Pana widziałem na wszystkich plakatach wyborczych. I nawet zagłosowałbym na Pana gdyby nie to, że głosowanie na Platformę Obywatelską to jak kibicowanie Barcelonie. Ale ja wiem, że Pan potrafi tak dogadać prezydentowi Majchrowskiego, że gaśnie mu cygaro z wrażenia. Pan potrafi tak opieprzyć swoich kolegów partyjnych w Radzie Miasta, że wzrok rozsypuje się im niczym korale po podłodze. Pan to nowoczesny samorządowiec – w garniturze, krawacie i z hoolywódzkim uśmiechem – sam widziałem na tysiącach plakatów rozwieszonych w całej nieomal dzielnicy.
I Pan nieprzypadkowo jest w komisji ochrony środowiska, bo Pan wie doskonale, że spalin Kraków już więcej nie zdzierży i wpuszczenie kolejnych kilku tysięcy aut w tamtym rejonie to rak płuc dla Pana wyborców.
Pan też wie, że my w Krowodrzy nic nie mamy. Mieliśmy mieć rynek, ale jakiś łobuz sprzedał pod „Biedronkę”. My się dziwimy, że jeszcze Pan w tej sprawie nie działa, ale ja stawiam na to, że szykuje Pan wielkie uderzenie i niczym „przyczajony tygrys, ukryty smok” zaatakuje tych, którzy zabrali nam nasze wielkie, krowoderskie marzenie.
Przecież wiemy, że Pan już coś na pewno wymyślił i swoich wyborców nie zostawi samych sobie. A co do tej jednostki – to bardzo prosimy, żeby Pan zainterweniował i zadziałał. Chcielibyśmy raz na jakieś 50 lat dostać od władzy coś więcej niż kolejne osiedle mieszkaniowe. Chcielibyśmy, żeby władza w końcu zrealizowała swoje piękne obietnice wyborcze, które zmieniły się ostatnio w zasadę „sprzedaj teren jak najszybciej”. Pan w wojsku zna podobno wszystkich – nawet tych co w Radzie Ministrów zasiadali (choć to już stare dzieje) – i jako nasz Radny pomoże w wykupie terenu przez miasto na dogodnych warunkach. A potem – park, centrum rekracyjno – sportowe, kawiarnie, restauracje, a może nawet nasz wymarzony Krowoderski Rynek. Wierzymy w Pana jak zawsze – pełne poparcie i zaufanie.
Post Scriptum
Stanowczo protestujemy przeciwko medialnej propagandzie sączącej się z łam lokalnych mediów. Nie damy wiary insynuacjom jakoby Pan Przewodniczący/Dyrektor chciał sprzedać tereny wojskowe przy ulicy Rydla deweloperom. Doskonale wiemy komu służy oczernianie naszego Radnego i jaki ma w tym interes. Dlatego masowo wyrażamy sprzeciw tej medialnej nagonce i podkreślamy, że nie uwierzymy nigdy, że Pan Przewodniczący/Dyrektor nie myśli o interesie mieszkańców, ale deweloperów. Te insynuację leżą w interesie szczujących przeciwników postępu, który Pan swoją osobą reprezentuje.
Z wyrazami szacunku,
Grzegorz Krzywak
–1 Komentarz–
Urodziłem się przy Nowowiejskiej, mieszkam przy Mazowieckiej, jestem urbanistą i architektem, pracownię mam przy Kazimierza Wielkiego (a onegdaj miałem w Osiedlu Widok) – jestem więc Krowodrzaninem bez wątpienia i moją Krowodrzę kocham. Pamiętam cudowną Młynówkę Królewską z żywymi pijawkami i rakami w jej wodach (dzieckiem będąc byłem prowadzany na spacery wdłuż Młynówki). To rajskie i sielskie miejsce zabrały nam, mieszkańcom Krowodrzy, ówczesne “władze miasta”, bo to były bardzo złe “władze miasta”. Młynówkę zasypano a jej wały zrównano z ziemią, bo ktoś tak sobie wymyśłił. Resztki Młynówki próbował uratować mój ojciec, projektując 45 lat temu ponowne napełnienie wodą niezniszczonego jeszcze fragmentu pustego koryta, biegnącego wzdłuż ulicy Zarzecze, po południowej stronie Osiedla Widok. Niestety ówczesne złe “władze miasta” wymyśłiły, aby z wałów Młynówki zrobić górkę saneczkową w osiedlu XXX-lecia PRL (obecnie nazywa się to osiedle “Krowodrza”) i swój pomysł zrealizowały wbrew protestom mojego Taty. Minęły lata – teraz mamy podobno dobre “władze miasta”, pochodzące z demokratycznego wyboru nas wszystkich – a jednak styl działania jest jakby podobny do tych “władz miasta” z czasów słusznie minionych. Płakać się chce, ale nie damy się! Trzeba walczyć i ja się tej walki podejmuję. Jak będzie nas przynajmniej tak wiele, jak w sprawie ogródków działkowych przy Armii Krajowej, to tą walkę o lepsze miejsce do życia, o lepszą dzielnicę, o lepsze miasto – wygramy! Jestem tego pewien!