Polacy z narastającym niesmakiem obserwują działania partii politycznych na szczeblu samorządowym. Są jednak miejsca, gdzie partyjnemu betonowi udaje się utrzeć nosa. O tym, czy nasze miasta można odebrać partiom i politykierom, z Lechem Meglerem, współzałożycielem Stowarzyszenia My-Poznaniacy, rozmawiał Andrzej Śledź. Tekst pochodzi z dwumiesięcznika Obywatelski Kraków. Andrzej Śledź: Wasz blisko 10-cio procentowy wynik w wyborach...