C. K. Święto po austriacku
Tegoroczne, Szóste już Dni Węgrzyna CK Wino minęły pod znakiem żaru lejącego się z nieba, win z rejonów dawnej C. K. monarchii, serów i innych przysmaków. Nie zabrakło też zwyczajowych stoisk z wszelkiej maści bibelotami, ciuchami i rękodziełem (co akurat do tematyki tych targów pasuje jak kwiatek do kożucha). Przy stoisku Winnacji prezentowane były wina z regionu Weinviertel położonego w Dolnej Austrii z Winnicy Josef Beyer. Wina przedstawiał nie byle kto, bo Josef Beyer we własnej osobie – młody, trzydziestokilkuletni właściciel winnicy.
Weingut Josef Beyer to małe (6 ha), rodzinne gospodarstwo wino robi się tu od pokoleń ale dopiero pod okiem Josefa firma rozwinęła się i produkuje wina nie tylko na “własny użytek”. Josef poza produkcją zajmuje się również promocją i zarządzaniem, a z wykształcenia jest… mechanikiem samochodowym. Winnica usytuowana jest w liczącej 300 mieszkańców wsi Roseldorf, jakąś godzinę jazdy samochodem na północny zachód od Wiednia. Roseldorf zasłynął też z jednego z ważniejszych odkryć archeologicznych jakim było znalezienie osady celtyckiej na terenie pobliskiego wzgórza Sandberg – jedno z win Josefa nawiązuje do tej historii, jego nazwa to Keltenwein (celtyckie wino) a winogrona, które są używane do jego produkcji pochodzą właśnie z terenów słynnego wzgórza.
Zdecydowana większość win tworzona w winnicy to wina białe, przede wszystkim ze szczepu Grüner Veltliner (flagowego białego szczepu austriackiego), którego uprawa stanowi niemal 30% całkowitego nasadzenia austriackich winnic. Pozostałe białe szczepy winogron to Rivaner, Pinot Blanc i Riesling. Jeśli chodzi o moich białych faworytów to najbardziej przypadł mi do gustu Weinviertel DAC Classic – bardzo cytrusowe z aromatami kiwi, orzeźwiające i lekkie – idealne na gorące letnie dni. W winnicy uprawiane są też dwa szczepy czerwone: Zweigelt i Blauburger z których połączenia powstały dwa nowe wina o nazwie Easy Red i Frizzante Rose. To pierwsze jak sama nazwa wskazuje jest winem łatwym, prostym i przyjemnym, choć nie tak oczywistym, bo “easy” w nazwie może trochę zmylić, w rzeczywistości wino pomimo swej lekkości posiada przyjemną strukturę, bogaty bukiet i głęboką rubinową barwę. Drugie z kolei to różowe musujące, które znakomicie smakowało podczas trzydziestostopniowych upałów. Z samego Zweigelta Beyer robi niezłe Reserve, wino minimum przez pół roku dojrzewające w dębowych beczkach, cięższe znacznie bardziej złożone, dobre połączenie kulinarne do wyraźnych mięsnych dań.
W trakcie Dni Węgrzyna odbyła się także komentowana degustacja z udziałem Josefa, w której miałem przyjemność uczestniczyć. Zobaczyłem tam ogromną pasję winiarza tworzącego swoje wina. Podczas prezentacji Josef pokazał zdjęcia z życia winnicy m.in. z tegorocznych zbiorów winogron na eiswein (wino lodowe): słodkie wino uzyskiwane ze zbiorów zmrożonych winogron zbieranych nocą przy temperaturach poniżej zera. Z powodu łagodnej zimy w ubiegłym roku, wyjątkowo zbieranych dopiero w styczniu (zwykle robi się to w okolicach listopada/grudnia). Ogólnie było to wielkie wydarzenie w Roseldorfie opisane na pierwszej stronie lokalnego dziennika. Wraz z pozostałymi gośćmi widziałem też zdjęcia z innych zbiorów, wszystkie łączyło to, że bez względu na aurę, w której prowadzone były zbiory wszyscy byli uśmiechnięci i czerpali ogromną radość ze swojej pracy. Sam Josef podczas kilku rozmów ze mną tłumaczył mi swoją filozofię: Wino będzie tak dobre, jak dobre są winogrona w danym zbiorze, natury nie da się poprawić, można najwyżej zepsuć to co nam dała. Winiarz robiący wino powinien utrzymywać poziom na jakim są winogrona, wszelkie nienaturalne próby polepszania wina, zawsze się zemszczą.
Muszę przyznać, że praca z Josefem była dla mnie bardzo dobrze spędzonymi dniami również pod kątem towarzyskim. Każde spotkanie i rozmowa z producentem win, są dla mnie wyjątkowe dzięki temu lepiej rozumiem czym jest wino i na czym polega jego urok.
C. K. Święto po austriacku
–0 Komentarz–