Teoretycznie: nie będzie Krowoderska.pl – bo InPost…
Z przykrością zawiadamiamy, że w najbliższych miesiącach na Krowoderska.pl będzie tak jak w polskim parlamencie – czyli marnie. Zamiast działać społecznie i ogarniać dla was krakowską rzeczywistość, mierzymy się z aparatem administracyjnym państwa, które istnieje, choć teoretycznie, mimo że “organizatorzy” teoretycznie istniejącego państwa w praktyce społecznie nie pracują…
Fundacja Krowoderska.pl na razie nie powstanie, ponieważ pracownik spółki akcyjnej Integer (może InPost, może Polska Grupa Pocztowa – to bez znaczenia – w sumie dwie firmy, jeden ***) nie dostarczył dwukrotnie ani pisma z sądu, ani nawet awiza. Choć jest i wersja taka – raczej nie nasza – że czekając na dostarczenie dokumentów od dłuższego już czasu, dwa razy tego awiza nie zauważyliśmy. Zapewne celowo.
Jest to wersja realna. Przynajmniej teoretycznie, bo praktycznie z Pocztą Polską takie rzeczy nam się jednak nie zdarzają.
Teoretycznie Fundacja Krowoderska.pl powinna już istnieć i działać na rzecz dobra wspólnego. Teoretycznie powinna już wypełniać cele wypunktowane w statucie. Praktycznie czeka nas ponowne przejście całej urzędowej ścieżki i poniesienie opłat po raz drugi. Łączenie tego z robieniem Krowy i zarabianiem na życie powoduje, że praktycznie mamy dość tego, co tu się teoretycznie nie dzieje. Coś musimy ograniczyć i będą tego efekty. Teoretycznie mogłoby ich nie być, gdyby operator obsługujący korespondencję sądową potrafił skutecznie dostarczyć pisma. Piszemy o Krakowie, więc, teoretycznie, pesymizm winien być zasiany w nas głęboko. I ten pesymizm podpowiada nam, że jeśli, teoretycznie, raz jeszcze spróbujemy zarejestrować się jako osoba prawna, to teoretycznie jakiś pajac znów może nie odnaleźć adresu bądź wystarczająco wiele siły woli, aby wypisać awizo. Ewentualnie to awizo może zaginąć, np. gdzieś między półkami sklepu monopolowego, w którym listy z sądu są wydawane.
Myślicie, że są na świecie kraje, które praktycznie istnieją i praktycznie można w nich prowadzić praktyczną działalność społeczną?
Myślicie, że na tym łez padole jest ktoś, kto przyjmie redakcję Krowoderska.pl, aby tworzyć obywatelskie media?
Uganda? Madagaskar? Kazachstan?
Pytamy czysto teoretycznie…
Choć może praktycznie trochę też, bo mamy dość, a – jak mówił Pilch – miarą zdrowia psychicznego każdego Polaka jest to, czy przynajmniej dwa razy w tygodniu myśli o emigracji.
Znaczek satyra nie zawiera jednego ważkiego słowa. Jest to bowiem satyra, ale smutna.
Jeśli chcecie wesprzeć nas w batalii: Krowoderska.pl vs Reszta Świata (z InPostem na czele) – możecie to zrobić TUTAJ.
–2 komentarze–
[…] pisaliśmy, że do czasu zakończenia zmagań z państwem polskim, które istnieje teoretycznie i wynajmuje inPost, będzie marnie, to niestety nie żartowaliśmy. Na dwa etaty jeszcze da się pracować, ale na […]
[…] i szybko nie powstaniemy. Zmęczyło nas to miasto leksusu i prestiżu. Zmęczyło nas to państwo polskie, które istnieje tylko teoretycznie. Zamykamy Krowę na wakacje. Jeśli coś będzie się pojawiać na krowoderska.pl, to rzadko. […]