Prof. Zbigniew Nęcki o azorskich muralach. “Wspaniałe!”
O to czy mural może być pierwszą wstawioną szybą, która rozpocznie proces rewitalizacji osiedla, zapytaliśmy psychologa społecznego prof. Zbigniewa Nęckiego. Profesor Zbigniew Nęcki mówi, że pomysł podoba mu się bardzo, choć jest sceptyczny, co do tego, czy może być impulsem do tego, by Azory się zmieniły. Ale podkreśla jednocześnie, że ma nadzieję, iż mieszkańcy tego osiedla pokażą mu, że się myli.
Grzegorz Krzywak zamarzył o tym, by azorskie bloki zostały ozdobione przez piękne młodopolskie murale…
Prof. Zbigniew Nęcki: …wspaniały pomysł.
Wspaniały! Chciałem jednak zapytać o nie w kontekście tzw. „teorii robitej szyby”, która mówi, że pierwsza rozbita i niewstawiona szyba to początek upadku okolicy. Jednak czy pierwsza szyba wstawiona może cały proces odwrócić? Czy mural może być takim impulsem do tego, by więcej osób zaczęło o własne osiedle dbać?
Ludzie dużo łatwiej podłapują negatywne zwyczaje niż te pozytywny. Łatwiej rozprzestrzenia się szyba rozbita niż wstawiona. Jednak piękne murale na azorskich blokach bez wątpienia podniosą ich wartość estetyczną i środowiskową. Będzie to przestrzeń dużo bardziej barwna i ciekawa niż ślepe ściany. Robiono to w wielu miejscach i często jednak nic nie wnosi. Pozostaje estetyczną ozdbobą.
Interwencja w środowisko w postaci wartościowych kompozycji jest pewnym zaproszeniem ludzi do spojrzenia na sztukę i na świat jako na sztukę. Podoba mi się to jak każde działanie wzbogacające ubóstwo naszych kamienic i bloków, ale jednocześnie uważam, że to bardzo powierzchowna forma.
Nie chodzi o to, by impulsem był sam mural. Chodzi o to, by impulsem było to, że ten mural powstanie dzięki zaangażowaniu ludzi. Choćby przez budżety partycypacyjne. Coś, co zrobiło się samemu, jest o wiele większą wartością. Wtedy można poczuć, że coś jest nasze, wspólne i zadbać, by było trwałe?
Podoba mi się ta piękna idea socjalizmu utopijnego…
W czymś takim musi być obecna obywatelska grupa ludzi zaangażowanych, która mogłaby tego doglądać. Jeżeli uda się ludzi zmobilizować, jeżeli ludzie sami zaczną wykonywać tego rodzaju prace, to rzeczywiście uda się zmienić koszmarną relację obywatel-władza, w której władza urządza, a obywatel narzeka.
Nawet jeżeli później nie będzie kontynuacji, to jest to pewna lekcja. Azory bez wątpienia wymagają takich działań. Wymagają partycypacji i aktywizacji. Choć oczywiście nie tylko Azory, bo tego w ogóle brakuje w naszym społeczeństwie. My dbamy o własne mieszkanie, a to co poza nim… to już są inni, od tego jest władza, to nas niezbyt interesuje. Więc tego typu pomysł chwalę z wszelkich sił, ale mimo to pozostaje sceptykiem.
To wypada liczyć, że azorzanie pokażą, że się Pan…
…myli? Bardzo bym chciał żeby mieszkańcy Azorów pokazali mi, że nie chodzi tylko o jedną akcję z hukami i fanfarmi, ale stanie się to czymś codziennym i powszechnym.
Obym się mylił!
I że piękny Stachiewicz na Stachiewicza nie będzie otoczony przez leżące na ulicy śmieci?
To byłby wspaniały moment. Jeżeli ludzie rzeczywiście zaczną szanować swoją przestrzeń i dbać o nią to będzie piękne. Świadomość, że można coś zrobić, jest niezwykle ważna.
Dziękuję za rozmowę.
Pozostaje jeszcze zapytać: Czy prof. Zbigniew Nęcki zostanie zawstydzony przez mieszkańców Azorów? 😉
–1 Komentarz–
[…] Prof. Nęcki o azorskich muralach […]