68 tys. złotych za rozwożenie Krakow.pl. 54 tys. za uzupełnianie stojaków
Na początku czerwca napisała do nas Czytelniczka, która zwróciła uwagę na kilka punktów krakowskiego rejestru umów. Chodziło o wydatki na kolportaż magistrackiej gazety oraz urzędową telewizję.
Wątpliwości Czytelniczki zwróciło wydanie 68 481 złotych na “dowóz gazety do miejsc kolportażu oraz stałą bieżącą kontrolę dystrybucji i materiałów promocyjnych”, a także wydanie 54 120 złotych na “wykonanie prac polegających na bieżącym uzupełnianiu na stojakach ekspozycyjnych materiałów promocyjnych oraz dwutygodnika Krakow.pl.”
Informacja została opatrzona dosadnym komentarzem.
W liście można było przeczytać:
“Chciałam Państwa zainteresować pewnymi wydatkami jakie ponosi nasze miasto, a są one absurdalnie wysokie. Nie jestem w stanie zrozumieć np takich wydatków jak:
– Wydawana dwa razy na miesiąc gazetka, która jest dystrybuowana za darmo, ma swojego kuriera, który zarabia ponad 68 tys. złotych. To jest około 5 tys. złotych za dwa dni pracy w miesiącu.
– Dodatkowo ponad 50 tys. zarabia Pani, która te gazetki wystawia na ladę. Jest też kilka innych osób, które za tą gazetkę dostają wynagrodzenie w granicach 10 tys. złotych. Czy kiedy ograniczane są wydatki na komunikację miejską, oświetlenie i inwestycje powinniśmy wydawać nasze pieniądze na darmową gazetę, którą i tak mało kto czyta?”
Ponieważ rzecz wydała się interesująca, ale pozory często mylą i niekiedy okazuje się, że takie wydatki mają uzasadnienie, ponad cztery miesiące temu zwróciłem się do biura prasowego krakowskiego urzędu z prośbą o wyjaśnienie wysokości stawek oraz przekazanie zawartych umów. Tak by każdy mógł sobie samodzielnie wyrobić zdanie na ten temat.
W liście wyraźnie zaznaczyłem, że chodzi o wyjaśnienie wątpliwości podnoszonych przez naszą Czytelniczkę. Mimo to do dziś krakowski urząd nie przekazał ani wyjaśnień dotyczących wysokości wydatków, ani umów.
–1 Komentarz–
gazetka propagandowa musi być! w ostatnim chyba numerze wyjątkowo zabawny artykuł – Kraków startuje w konkursie na zieloną stolicę 🙂 będzie nam potrzeba duużo zielonej farby, bo na parki nie zostało już niestety miejsce w mieście deweloperów…