Kraków – miasto przyjazne przedsiębiorcom
W stolicy Małopolski można łatwo zarobić pierwszy milion. Atrakcyjne tereny w ścisłym centrum miasta są wynajmowane w bardzo promocyjnych cenach. Na przykład firma, która oferuje loty widokowe balonem, za dzierżawę terenu tuż kolo Wawelu płaci zaledwie około 2 570 złotych miesięcznie (netto). Skuszeni takimi preferencyjnymi stawkami, także postanowiliśmy otworzyć podobny interes. Do czego zachęcamy również Was.
Wspieranie nowych podmiotów w początkowym okresie działalności
Obecne władze podejmują szereg działań wpierających rozwój działalności gospodarczej na terenie miasta. Na szczególną uwagę zasługuje balon widokowy na Bulwarach Wiślanych. To prawdziwy strzał w dziesiątkę, szczególnie dla jego właścicieli. Za przelot tym “zeppelinem” nad zabytkowym i pięknym Krakowem zainteresowani płacą od 55 do 69 złotych, co przy miesięcznym czynszu w wysokości około 2 570 złotych netto (14 groszy za m2 za dzień + VAT, działka ma 585 m2), musi być prawdziwą żyłą złota. Balon, zgodnie z założeniem, miał mieć też walor edukacyjny i informować o stanie krakowskiego powietrza, podświetlając się na odpowiedni kolor. Czerwony w razie dużego smogu i zielony, kiedy można oddychać bez obaw. Nie wiedzieć czemu, balon o jakości krakowskiego powietrza jednak nie informuje. Postanowiłem skorzystać z tego, że urzędnicy tak stymulują rozwój krakowskich przedsiębiorców i otworzyć swój własny interes na takich samych warunkach.
Lokalny system wspierania przedsiębiorczości
Lepem, na który będę łapał turystów, będzie dmuchany zamek do zabaw dla dzieci. Nazwę go Mały Wawel. Cytując klasyka, czyli Ferdynanda Kiepskiego, “dzieci z całej Europy wydrą pieniądze swoim rodzicom z kieszeni”, żeby z niego skorzystać. Konstrukcja, podobnie jak w przypadku pierwowzoru, nie będzie skomplikowana – po prostu dmuchany balon w kształcie zamku, nawiązujący do nieodległego Zamku Królewskiego na Wawelu – bo właśnie ten atrakcyjny grunt, na Bulwarach Wiślanych, sobie wybrałem. Stawka za wejście na mój dmuchany plac zabaw będzie wynosić od 20 złotych dla dziecka małego, przez 30 złotych za dziecko w wieku szkolnym, do 50 złotych za ucznia liceum. Dmuchany zamek będzie jednak przede wszystkim uczył patriotyzmu, bo przecież nie tylko o zarobek tu chodzi. We wszystkie święta państwowe będzie oświetlany na biało-czerwono, a każde dziecko przy wejściu dostanie chorągiewkę z wydrukowaną datą danego święta. Wszystko obliczyłem – aby odrobić miesięczny czynsz wystarczy wpuścić 128 dzieci małych, 86 dzieci w wieku przedszkolnym lub 50 gimnazjalistów. A więc koszty wynajmu można będzie odrobić – jeśli pogoda dopisze – w zaledwie godzinę. Reszta to już czysty zysk. Jednak zanim zostanę bogaty, muszę jeszcze zgłosić i zalegalizować pomysł w Urzędzie Miasta Krakowa. Na szczęście to bardzo proste.
Likwidowanie barier w dostępie przedsiębiorstw do kapitału zewnętrznego
Jak czytamy w materiale na temat krakowskiego balonu widokowego, opublikowanym na portalu Onet.pl, droga do jego uruchomienia nie była szczególnie skomplikowana. Wystarczyło złożyć wniosek o pozwolenie na budowę “infrastruktury technicznej dla balonu na uwięzi monitorującego zanieczyszczenie powietrza na różnych wysokościach z funkcją bieżącej informacji o stanie atmosfery”. Jak czytamy w dalszej części tekstu, urzędnicy po wpłynięciu takiego wniosku “muszą wydać decyzję pozytywną“. I wydali. Zachęcony podejściem krakowskiego magistratu do przedsiębiorstw, które stawiają na własny rozwój, wypełniłem wniosek o pozwolenie na budowę:
INFRASTRUKTURY TECHNICZNEJ DLA ZAMKU MONITORUJĄCEGO ŚWIĘTA PAŃSTWOWE W RÓŻNYCH OKRESACH ROKU Z FUNKCJĄ BIEŻĄCEJ INFORMACJI O STANIE ŚWIĘTA |
Wniosek (do ściągnięcia TUTAJ) po wypełnieniu wygląda tak:
Do wniosku dołączę niezbędne załączniki, czyli zdjęcie dmuchanego zamku oraz jego rzut poprzeczny, a następnie prześlę go do Urzędu Miasta Krakowa. Zapewne wielu z Was pomyśli, że pomysł jest skazany na porażkę, bo przecież Bulwary są chronione specjalnym planem, który zabrania rozstawiania podobnej tandety u stóp Zamku Królewskiego. Od razu uspokajam – urzędnicy, jak widać na przykładzie balonu, nie przywiązują chyba do tych zasad szczególnej wagi. Należy docenić to, że w Krakowie likwiduje się bariery przedsiębiorcom.
Zachęcam także Was do otwierania podobnych biznesów. Myślę, że przydałaby się w Krakowie jakaś tancbuda, foodtrack albo strzelnica. Jeśli zabraknie miejsca na Bulwarach Wiślanych, to jest jeszcze Rynek Główny, Błonia i wiele innych atrakcyjnych miejsc za grosze. Warto wypełnić więc jeden prosty wniosek i stać się biznesmenem w swoim mieście. Mieście, które tworzy przyjazny klimat dla przedsiębiorców.
Do zobaczenia na liście najbogatszych krakowian.
Czytaj także: Co warto zobaczyć w Krakowie?
–3 komentarze–
[…] Balon widokowy prywatnego właściciela, który wynajmuje ten teren od miasta za grosze. Wcześniej podczas wakacji gdy zerwała się wichura – balon pękł. Obok było wiele osób, […]
[…] to opisaliście. To dla mnie jeden z najbardziej symbolicznych tekstów mówiących o Krakowie. Ktoś sobie postawił balon, który miał informować o smogu (w rzeczywistości nigdy nie […]
[…] Skąd. Miasto się na to trochę wypięło. […]