Serwis rowerowy Szprycha: gdyby Wyspiański żył, to by jeździł na rowerze
Szprycha to nowy serwis rowerowy w Krakowie, który oferuje m.in. usługę door to door. Do tego rower wraca do nas czysty, bo Szprycha myje serwisowane pojazdy. I robi to ultradźwiękami. Odbiór i dostawę można zamówić w całym Krakowie, a nawet obwarzanku. Sam serwis rowerowy Szprycha mieści się w Bronowicach i na Azorach. Właściciele – Tomasz Pytko i Paweł Dyrda – podkreślają, że przede wszystkim chcieli stworzyć miejsce z klimatem.
Skąd się tutaj wzięliście?
Tomasz Pytko: W ubiegłym roku pojawił się koronawirus, więc zaczęliśmy więcej jeździć na rowerze. A jak się jeździ na rowerze, to pojawiają się problemy z rowerami. Wtedy chcesz się udać do osoby, która powinna ci szybko i sprawnie pomóc. Okazało się, że są z tym problemy i obsługa w serwisach często nie jest taka, jakiej byśmy chcieli. Pomyśleliśmy, że jest miejsce na serwisy, które inaczej podchodzą do rowerzystów, klientów, partnerów. Nigdy wcześniej tego nie robiliśmy, ale postanowiliśmy z Pawłem, że chcemy stworzyć miejsce, które będzie czymś więcej niż tylko serwisem. Dlatego na przykład od początku chcieliśmy, żeby było tutaj ekologiczne bike spa, które jest coraz bardziej potrzebne, bo przybywa osób jeżdżących na rowerze cały rok, więc pojazdy są zapiaszczone i zasolone. Ale chcieliśmy mieć też fajną atmosferę, ekipę i nowy format z klimatem.
Mówisz, że inspiracją była niezgoda na to, co jest. To co u was jest, czego nie ma gdzie indziej?
Przede wszystkim mamy super ekipę. Nasi serwismeni to są wyczynowcy, mają przeszłość zawodniczą, niesamowitą zajawkę. Podjęli decyzję, żeby po studiach lub zamiast studiów zająć się rowerami. Specjalizują się w tym. Wiążą z tym swoje życie. Taka ekipa tworzy atmosferę. A z kolei atmosfera ściąga nowych ludzi do ekipy. Chcemy być też bardzo lokalni, więc na ścianach wisi bronowicka chata i to, co w naszym polskim kolarstwie było najfajniejsze, czyli Wyścig Pokoju.
Planowo mieliśmy być na Krowodrzy, na Kazimierza Wielkiego, ale Zarząd Budynków Komunalnych w pandemii śpi, a nie pracuje i nie ma przetargów na lokale. Zdecydowaliśmy się więc na prywatny lokal w Bronowicach. A teraz jeszcze dołożyliśmy warsztat na Azorach. Po sąsiedzku. Zaoferowaliśmy też usługę, której nie ma lub jest bardzo droga, czyli serwis rowerów door to door.
Macie bardzo fajny szyld.
Wszystko zrobiliśmy sami. Chcieliśmy, żeby można było tu zaglądnąć. Na razie mamy przed wejściem gigantyczny parking, ale będziemy chcieli jedno albo dwa miejsca zastąpić stojakami. Przynajmniej na nasze rowery, z czasem może i dołączy do nas cały blok.
Jak działa to door to door? Na telefon?
Można zadzwonić. Można zamówić przez internet link na www.szprycha.cc. Wystarczy wypełnić formularz, my się kontaktujemy i ustalamy datę odbioru.
W całym Krakowie?
W całym mieście i północnej części obwarzanka.
Z Zielonek można?
Można. Zielonki. Michałowice. Najdalej na razie jechaliśmy do Bębła w gminie Wielka Wieś.
To ciekawe. Czym je wozicie?
Traficarem, tym elektrycznym. A później dzwonimy za każdym razem z informacją, jeżeli coś trzeba zrobić. Nie jest tak, jak bywa gdzie indziej, że dostajesz rachunek, a nawet nie wiesz, co jest zrobione. I bierzemy wszystkie rowery. Trafiały do nas takie, których naprawa przewyższała wartość pojazdu. Ale nas to nie interesuje. Jak ktoś ma sentyment i rower jest dla kogoś ważny, to doprowadzimy go do takiego stanu, że właściciel może go nie poznać. Później rower odwozimy pod drzwi, robimy to regularnie.
Ile to kosztuje?
Od 20 do 40 złotych. 40 złotych bierzemy na przykład za Kocmyrzów. Regularnie będziemy też robić promocje i zbijać cenę o kilkadziesiąt procent. Cennik napraw jest taki sam. Nie jest tak, że dowóz odbijamy sobie w cenach innych usług.
Bardzo dobra cena. Standardowy serwis jak u was wygląda?
Podstawowy serwis kosztuje 89 złotych. Na ogół wystarcza. Ale bywa i tak, że rowery wymagają serwisu kolejnego, który nazywamy medium. Głównie dlatego, że są bardzo brudne. Jeżeli ktoś jeździ cały rok, albo trzyma rower na zewnątrz, to potrzebny jest serwis z myciem i dogłębniejszymi naprawami. To 159 złotych.
A to jest super. Jako mieszkaniec bloku mam zawsze problem, z tym gdzie umyć rower.
Właśnie. Ludzie często jeżdżą na myjnie samoobsługowe, a to jest niezdrowe dla roweru. Wpycha na przykład brud w piasty. Ciekawe było kupowanie „miejsca” do mycia. Najpierw chcieliśmy je zrobić na wymiar. Później myśleliśmy o zlewie gastronomicznym, najlepsza okazała się być wanna.
Paweł Dyrda: Księgowy miał dużo pytań, czy faktura z wanną to na pewno na serwis.
Tomasz Pytko: Elementy takie jak łańcuch, kasety, korba traktujemy ultradźwiękami. Stosujemy maszynę, która służy też na przykład do czyszczenia biżuterii czy podzespołów komputerowych. To przedłuża życie tych części. Jest to zresztą jeden z powodów, dla których warto odwiedzać serwis nawet, kiedy rower jeździ.
Jedna zepsuta rzecz, psuje kolejne.
Serwisanci wiedzą na co patrzeć i co sprawdzać.
159 złotych z myciem.
Myciem. Smarowaniem. Akcesoria montujemy za darmo. A jest też często tak, że ludzie mają rowery nieprzystosowane dla siebie. Pomagamy z tym. Nie jest to tzw. bike fitting, ale zadbamy o właściwą wysokość siodełka, odpowiedni mostek, bo z tym są często problemy. Jeżeli pojedziesz na rower z żoną, którą po pięciu kilometrach rozbolą plecy, to więcej z tobą nie pojedzie. Oczywiście oferujemy też szersze przeglądy, które zawierają już wymiany płynu hamulcowego, pancerzy czy centrowanie koła, wszystko zależy od potrzeb naszych dwóch kółek.
Skoro jest door to door w całym mieście, to adres nie jest aż tak bardzo istotny, ale powiedzmy, gdzie można was znaleźć. Bronowicka…
…19. I na Azorach Wojciecha Weissa 13. To wszystko się łączy, bo Weiss był młodopolskim malarzem, a bronowicka chata wisi u nas na ścianie. Duch Stacha Wyspiańskiego też tu krąży, bo myślę, że jakby Wyspiański żył, to by jeździł na rowerze i ścigał się po Lasku Wolskim z Mehofferem. Skoro wtedy wchodzili na wierzę wawelską i walili w Dzwon Zygmunta, to teraz na pewno byliby wariatami rowerowymi. Myślimy też o nowych miejscach. Teraz najmocniej o Ruczaju.
Paweł Dyrda: Tomek powiedział o rowerach, które ratujemy, ale trzeba dodać, że naprawiamy wszystkie rowery. Nasi mechanicy opiekują się również rowerami wartymi kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy złotych, karbonowe ramy, elektryczne napędy i zaawansowane konstrukcje. Żaden rower nam nie jest straszny.
Będzie jakaś zniżka dla czytelników Krowy?
Tomasz Pytko: Będzie. Z kodem Krowa2021 klient otrzyma 10 proc. zniżki na usługi i door to door. Kod trzeba podać w formularzu lub przypomnieć w lokalach przy zostawianiu rowerów. Będzie działał do pierwszego dnia wiosny.
Tomasz Pytko – rowerzysta, pracownik Uniwersytetu Jagiellońskiego, działacz społeczny, m.in. członek Rady Budżetu Obywatelskiego, przewodniczący KDO ds. młodzieży.
Paweł Dyrda – rowerzysta, pilot Boeingów w liniach Enter Air, doktorant Politechniki Rzeszowskiej, prowadzi zajęcia na Politechnice Śląskiej.
***
–6 komentarzy–
[…] imię naszego dziecka. Sklep papierniczy, który do szkoły wyprawia kolejne pokolenie krakowian. Warsztat rowerowy prowadzony przez pilota Boeingów. Galeria ORA, w której od 21 lat można znaleźć biżuterię artystyczną, która świetnie […]
[…] marca 2021 na 11:55Szprycha. Serwis rowerowy w Krakowie z usługą door to door i bike spa […]
[…] nas także o sklepie przy ulicy Kalwaryjskiej, która od wielu lat prowadzi 92-letnia Janina Bajek. Serwisie rowerowym, który oferuje usługę door to door i tym, jak wybrać i gdzie kupić siatkę na balkon dla kota. A także o sklepie papierniczym na […]
[…] rzemieślniczy różni się od takiego z sieciówki i jak poznać “wyrób chlebopodobny”. O pilocie i wykładowcy, którzy zaczęli naprawiać rowery. O tym jak na dachu bloku zrobić elektrownię słoneczną oraz warsztacie […]
[…] rzemieślniczy różni się od takiego z sieciówki i jak poznać “wyrób chlebopodobny”. O pilocie i wykładowcy, którzy zaczęli naprawiać rowery. O tym jak na dachu bloku zrobić elektrownię słoneczną oraz warsztacie […]
[…] znajdziesz przy ul. Bronowickiej 19. Zaraz obok serwisu Szprycha. Stronę Zamiast znajdziecie […]