1400 złotych za godzinę pływania motorówką. Korzysta prywatna firma
Ekipa Majchrowskiego kupiła supermotorówkę, by – przekonywano – zaoszczędzić. W 2021 roku godzina pływania motorówką kosztowała krakowskich podatników ok. 1400 złotych (z amortyzacją łodzi) lub ok. 800 złotych licząc same koszty eksploatacyjne. W tym czasie łódź wykorzystywano do czyszczenia przystanków tramwaju wodnego, na którym zarabiała prywatna firma. Jeżeli to jest oszczędność, to strach myśleć, jak zdaniem urzędników wygląda rozrzutność.
Matematyka jest tutaj bardzo prosta.
Łódź kosztowała 200 tys. złotych. Taki wydatek standardowo amortyzuje się przez 14 lat, więc roczny koszt posiadania supermotorówki to 14 tysięcy. Koszty eksploatacyjne wyniosły w 2021 roku 19 977 złotych. W tym na benzynę wydano 972 złote. Według urzędników łódź pali średnio 6,3 litra na godzinę. Zdaniem dzielących się swoimi doświadczeniami w internecie użytkowników jest to nawet 40 litrów.
Ale zakładając, że urząd mówi prawdę i licząc średnio po sześć złotych za litr, to w 2021 roku mamy ok. 25 godzin pływania. Na godzinę wychodzi około 1400 złotych. Z amortyzacją. Lub 800 bez niej.
Za mniej niż pierwsza kwota można wynająć jacht z “bogatym wyposażeniem”. Nad polskim morzem.
W sezonie.
Czyszczenie przystanków, żeby prywatna firma mogła zarobić
Pływano mało, jak na niezbędny sprzęt. A gdzie? To jest prawdziwy hit.
Pływano czyścić przystanki tramwaju wodnego, na którym zarabiała wożąca turystów prywatna firma będąca operatorem tramwaju. Jest więc tak, że płaciliśmy ciężkie pieniądze za to, żeby urzędnicy mogli się pobujać łódką po Wiśle. Przy okazji w godzinach pracy i za publiczne pieniądze robiąc coś, co w normalnym mieście robiłby przedsiębiorca zarabiający na miejskiej licencji i turystach.
Zapytałem nawet w tut. zakładzie zieleni, którym zarządza Piotr Kempf (PSL, dokumenty z konkursu spłonęły w pożarze archiwum), czy to na pewno powinno tak być.
Odpowiedziano, że pytanie nie może zostać uwzględnione, bo dotyczy świadomości jednostki.
Wychodzi więc z tego, że tut. zakład zieleni świadomości nie ma. To się nawet zgadza, bo z pewnością nie ma świadomości tego, ile normalni ludzie muszą pracować, żeby sfinansować sporty motorowodne.
Albo – co gorsza – nie obchodzi go to, bo to wasza kasa.
Fotografia ilustracyjna. Źródło: Pexels.