Kraków tłumaczy, dlaczego cenzurował komentarze o owcy. “Ograniczamy wpisy o podłożu rasistowskim i religijnym”
W pierwszej połowie miesiąca Interia.pl poinformowała, że Kraków wynajął na godzinę owcę za 6150 złotych, by ta towarzyszyła w czasie konferencji prasowej wiceprezydentowi Andrzejowi Kuligowi. Gdy krakusi na oficjalnym miejskim profilu postanowili wyrazić swoje oburzenie, urząd zaczął cenzurować ich komentarze. Te znikały w niezwykłym tempie. Teraz rzeczniczka prezydenta Jacka Majchrowskiego w przesłanym do Krowoderska.pl piśmie, tłumaczy dlaczego je usuwano.
Wskazuje między innymi, że urząd usuwa komentarze o… podłożu rasistowskim.
Wydanie 6150 złotych na godzinę pracy owcy Janiny wywołało oburzenie. Między innymi na oficjalnym profilu miasta na Facebooku Krakow.pl pojawiły się setki komentarzy wyrażających złość i niedowierzanie. Te znikały jednak bardzo szybko, a ich autorów od razu na wszelki wypadek blokowano.
Tempo, z którym działał urzędowy cenzor, zaimponowało mi na tyle, że poprosiłem o informację, czy urzędnik otrzyma zasłużoną premię.
Dziś otrzymałem odpowiedź. Wprawdzie nie na zadane pytania, ale i tak jest wesoło, bo pani rzecznik Monika Chylaszek wyjaśniła za to, dlaczego komentarze dotyczące owcy Janiny znikały z sieci.
A znikały między innymi dlatego, że urząd usuwa komentarze “o podłożu rasistowskim i religijnym (…), a także odnoszące się do cech fizycznych i umysłowych danej osoby – jej pochodzenia, wykształcenia, wiary, orientacji seksualnej lub innych elementów z nią związanych i ją opisujących.”
Poważnie. Nie żartuję. Nawet jest pieczątka:
I bardzo pięknie, że urząd zadbał o to, by nikt owcy Janiny nie obraził na tle rasistowskim lub religijnym, ale zastanawiam się, w jaki sposób jej uczucia naruszało pytanie, “czy to kpina?” (bo i takie usunięto).
Albo takie komentarze:
Lub wpis, w którym promowano jej umiejętności, proponując dyrektorski stołek:
PS. W międzyczasie krakowskie ZOO ocenzurowało konkurs na mema, w którym zwycięzca nawiązał do owcy Janiny.
Fot. Youtube/Krakow.pl.