Kraków wydał 200 tys. na motorówkę do obsługi tramwaju, którego nie będzie
Motorówka, którą zakład zieleni kupił za 200 tysięcy złotych, to jedna z pozycji znajdujących się na długiej liście absurdalnych wydatków krakowskich urzędników. Znajduje się na niej m.in. obok zakupu ławki za ćwierć bańki, samopodlewających się donic za 150 tysięcy, zamówienia transmisji z mszy za kilkadziesiąt tysięcy oraz zatrudnienia człowieka do otwierania i zamykania bramki.
Wydatku broniono po zakupie, mówiąc, że motorówka jest potrzebna do obsługi tramwaju wodnego.
Tramwaj wodny – przekonywał zakład zieleni – będzie zintegrowany z komunikacją miejską i ruszy w 2022 lub 2023 roku. Motorówka miała pomóc w dbaniu o przystanki i być… oszczędnością. Ponieważ wiem, jakie gagatki rządzą naszym miastem i jak sprawnie nawijają makaron na uszy, patrzyłem na te wyjaśnienia z lekkim niedowierzaniem, by nie powiedzieć politowaniem. I właśnie je zweryfikowałem.
Najpierw poprosiłem zakład zieleni o informację, od kiedy będzie można korzystać z zapowiadanego przez jej dyrektora Piotra Kempfa (PSL, dokumenty z konkursu spłonęły w archiwum) tramwaju.
Odpowiedź:
Nie mamy informacji. Trzeba pytać w zarządzie transportu.
Zapytałem więc w zarządzie transportu.
Odpowiedź:
Tramwaju nie będzie, bo to bez sensu.
Rozumiecie więc, jak sprawy się mają. Urzędnicy z Ekipy Jacka Majchrowskiego przepalili 200 tysięcy złotych na niepotrzebną motorówkę. Sprawa się jednak rypła, więc musieli przedstawić wytłumaczenie, które ludzie kupią. Powiedzieli, że motorówka jest potrzebna do tramwaju wodnego, o którym najwyraźniej nie wiedzieli nawet, czy go zrobią i czy ma sens. Zrobili analizę i wyszło im, że nie ma sensu.
Dlaczego nie zaczęli od analizy tylko od zakupu supermotorówki?
Lekcje z tej historii są dwie.
Pierwsza taka, że jak ktoś z Ekipy Majchrowskiego mówi wam, że będzie słońce, to na pole trzeba brać parasol.
Druga taka, że im szybciej odetniecie ich od waszej kasy, tym większe mamy szanse, że Kraków nie zbankrutuje.
Fot. Linder Arkip 530BE,Materiały prasowe/Marek Lasyk, Agencja Reporter.