Ambasada Krakowian
Czyli miasto jest wyznacznikiem tego, co tu się powinno dziać?
MS: Tak, to jest pytanie wobec wszystkich, którzy chcą się tutaj zaangażować w jakiekolwiek działania: czy to, co proponujesz, doprowadzi do tego, że Kraków będzie lepszym miastem do życia?
JZ: Jest jedno kryterium: robimy wydarzenia pozytywne, a nie negatywne. Wspieramy inicjatywy, które są za czymś, które są na rzecz czegoś, natomiast nie są przeciwko czemuś. To musi być zawsze budujące. Zależy nam na tym żeby zaproponować nowy model. Jeżeli coś nie działa, to owszem krytyka jest ważna, bo trzeba wiedzieć, co nie działa, ale ta wiedza jest bezużyteczna, jeśli nie zaproponuje się nowego modelu.
Ambasada, póki co, kojarzy się z miejscem przyjaznym dla NGO’sów. Czy współpracujecie również z biznesem?
JZ: Tak, jesteśmy otwarci na współpracę z odpowiedzialnymi społecznie firmami, których działanie pozytywnie wpływa na lokalną społeczność. Nasze kryteria wyboru zawsze dotyczą jakości biznesu. Zachęcamy firmy, żeby robiły u nas różne wydarzenia, bo nam też zależy, żeby naszą marką promować odpowiedzialny biznes, chcemy pokazywać dobre praktyki. Natomiast przedstawiciele każdej firmy zawsze mogą przyjść z nami porozmawiać.
Czy Ambasada to zamknięty zespół ludzi, czy można się do Was przyłączyć, przyjść ze swoim pomysłem?
JZ: To jest zawsze otwarty zespół.
MS: W tych momentach, w których widzimy, że mamy zapotrzebowanie, że jest na to przestrzeń i czas – ogłaszamy to.
JZ: A z drugiej strony jesteśmy cały czas otwarci. Mamy nadzieję, że przyszli rezydenci sami nas odnajdą. Jesteśmy otwarci na osoby, które mają w sobie takie poczucie, że chcą coś zrobić, chcą się zaangażować, mają pomysły – osoby, które będą się tu pojawiać, zapoznają się z tą całą strukturą, wejdą w naszą społeczność i w pewnym momencie poczują, że chcą przejąć pewne obowiązki, bo czują się odpowiedzialne za tę przestrzeń.
MS: Najlepiej jest przyjść na nasze co wtorkowe śniadanie, poznać nas wszystkich, porozmawiać z nami, poczuć atmosferę tego miejsca i umówić się z nami na spotkanie.
Fot. Przemek Walocha / Babel Images
Zaintrygowana przez Ambasadorki ze Stolarskiej zapytałam uczestników tych słynnych wtorkowych śniadań, co one ze sobą niosą, prócz zapachu dobrej kawy:
„To śniadanie jest odpowiednikiem włączenia rano bardzo dobrego radia. Poświęcając jeden poranek w ciągu tygodnia mogę dowiedzieć się co dzieje się w mieście. Zawsze dowiaduję się tu o bardzo różnorodnych inicjatywach, od ekologicznych, przez projekty dotyczące miasta po zajęcia taneczne. Tu można poczuć i zobaczyć jak rozwija się sektor pozarządowy w Krakowie.”
Anna Dymarczyk, Jalla, Biała Droga
„Te spotkania są dla mnie motywacją do szukania nowych wyzwań. Poznaję tu mnóstwo nowych ludzi. Śniadania dają mi także radość dzielenia się umiejętnościami i kontaktami.”
Wojciech Wilk, Kraków Miastem Rowerów
„Interesują mnie wszystkie struktury społeczne i inicjatywy oddolne, w których jest siła i zapał. Na tych spotkaniach jest dużo energii, dlatego je lubię. Mogę się włączyć w różne inicjatywy, zrobić coś fajnego i pożytecznego, podziałać – lubię robić takie rzeczy.
Marzena Przybylska, The Art. Of Living
„Do udziału w spotkaniach przekonuje mnie wymiana doświadczeń. Dzięki śniadaniom ludzie włączają się w działania, które organizujemy i my również angażujemy się w akcje innych organizacji.”
Maria Rudawska, SALTROM
„Poznaję tu nowych ludzi, aktywistów, działaczy, sam mogę się przyłączyć do różnych działań. Ambasada daje fajną przestrzeń do działania. Dzięki śniadaniom jestem na bieżąco z tym co dzieje się w mieście.”
Damian Abushe, Zeitgeist Polska
„Przede wszystkim kontakty. To miejsce jest bardzo pozytywne dla ludzi, którzy chcą działać. Przychodzisz tu, mówisz co robisz i wszyscy chcą ci pomóc. Jest tu dużo pozytywnej energii. Motywuje mnie do wstawania na śniadania to, że poznaję nowych ludzi i za każdym razem dowiaduję się czegoś nowego. Śniadania są kopalnią wiedzy o tym co dzieje się w mieście.”
Agnieszka Tobijasiewicz, Radio Pryzmat
Tekst pochodzi z dwumiesięcznika “Obywatelski Kraków”.
Fot. tytułowa: Przemek Walocha / Babel Images
–0 Komentarz–