Piszę ten krótki list, do obu redakcji, gdyż nie potrafię być jedynie biernym obserwatorem. Z nieukrywanym zaciekawieniem i rumieńcami na policzkach przyglądałem się ostatniej wymianie myśli dziennikarsko-blogowej, której główne role grały Wyborcza i Krowoderska. Obie pozycje zwykłem czytać, stąd również mój list.