Brak basenów w Krakowie? Sąsiedzi rzucają koło ratunkowe!
Dopiero co dowiedzieliśmy się, że obiecane na ten rok otwarcie kąpieliska na Zakrzówku zostało przesunięte bliżej wyborów. A także, że po otwarciu wejdzie na nie ułamek liczby ludzi, którzy mieścili się na basenach Polfy lub Wisły. W mieście brakuje odkrytych basenów, które zaorano przez ostatnie lata. Nieliczne miejskie kąpieliska pękają w szwach. Od czego jednak są przyjaciele? Spragnionych wypoczynku nad wodą krakusów zaprasza Jaworzno. Śląskie to dobry kierunek.
“Zasypano” tam bowiem kilka basenów, ale nie prawie wszystkie jak w Krakowie.
Dzięki temu wciąż jest gdzie spędzić czas, a oferta jest na tyle bogata, że – zwłaszcza w tygodniu – czas da się spędzić w stylu innym niż ten, do którego coraz bardziej przyzwyczaja Kraków.
Czyli niekoniecznie jak sardynka w puszce.
Nie oznacza to oczywiście, że tłoku nie ma wcale, bo się zdarza. Da się go jednak uniknąć, bo oferta jest tam nieporównanie bogatsza niż u nas. A zaczyna się już po drodze na Śląsk, bo w powiecie olkuskim.
W tym są trzy odkryte baseny.
Jeden w 35-tysięcznym Olkuszu.
Drugi w 11-tysięcznym Bukownie.
Trzeci w 9-tysięcznym Wolbromiu.
Trzy odkryte baseny w Katowicach
W pobliskiej Czeladzi (31 tys. mieszkańców) jest kompleks basenów. Z placami zabaw:
W Katowicach są trzy odkryte baseny. I oprócz tego kąpielisko. Kolejny jest w Chorzowie. Baseny są między innymi w Świętochłowicach, Rybniku, Piekarach, Rudzie Śląskiej i dalszym Bielsku-Białej. Wykąpać się można w Siemianowicach. Gliwice mają “Kąpielisko leśne” z kompleksem basenów i placów zabaw. Tychy? Jest park wodny, świetny wodny plac zabaw i jezioro Paprocańskie.
Wykąpiesz się między innymi… w Sosnowcu!
Co ciekawe basenu – inaczej niż u nas – nie zasypano także w Sosnowcu:
Co ważne niemal wszędzie jest sporo taniej niż na jedynym odkrytym basenie w Krakowie, gdzie normalny bilet kosztuje 25 złotych. Zapewne dlatego, że Kraków w ostatnich latach stał się nie tylko miastem bardzo zatłoczonym, ale też bardzo drogim. Na przykład w Olkuszu emeryt wchodzi na basen za sześć złotych. Małe dziecko za… dwa złote, a duże za sześć. Czteroosobowa rodzina płaci 35 złotych.
Wodne place zabaw nawet na osiedlach
Wodnych placów zabaw nie ma nawet co wymieniać, bo w Zagłębiu i na Śląsku zaczęli je robić nawet na… osiedlach. Jest to możliwe, bo na ogół są o wiele tańsze niż w Krakowie. Chociaż nie są mniejsze.
Same Katowice mają cztery takie miejsca. Kolejny jest w Chorzowie. Ten już buduje kolejny.
Są też między innymi w Piekarach Śląskich, Tychach, Bytomiu, Libiążu i Jaworznie.
Lepszy zalew od basenu? Zaprasza Jaworzno
Ważne, że nie brakuje też kąpielisk. O jeziorze Paprocańskim już wspomniałem. Czas wspomnieć o tym, że krakusów gorąco zaprasza Jaworzno, w którym dostrzeżono, że z odpoczynek nad wodą coraz częściej wymaga w Krakowie tego, by odnaleźć się w roli sardynki stłoczonej w puszce.
– Serdecznie zapraszamy do Jaworzna! Czeka na Was między innymi otwarte kąpielisko Zalew Sosina, Park Gródek i wiele innych atrakcji. To niespełna 40 minut od granic Krakowa. Warto! – mówi pan Filip Szatanik, który jeszcze niedawno był rzecznikiem naszego miasta, a dziś pracuje w Jaworznie.
Był rzecznikiem – dodam – znacznie lepszym niż obecni.
W związku z zaproszeniem Jaworzno przygotowało małą ściągawkę dla krakusów, których zmęczy tłok, upały i nieudolność miejskich władz – nie dostrzegających “ekonomicznych podstaw” dla funkcjonowania odkrytych basenów.
Oto, co znajdziecie w tym niespełna 100-tys. mieście, które leży na granicy Małopolski i Śląska.
Po pierwsze Park Gródek
Ten bywa nazywany “polską Chorwacją”, “polskimi Malediwami” czy “rajską wyspą południa”.
Jego obszar obejmuje tereny po byłej eksploatacji dolomitu.
I zdjęcia mówią tutaj więcej…
…niż 1000 słów.
Po drugie zalew Sosina!
W Parku Gródek nie można się jednak kąpać. Można to zrobić obok.
Nad zalewem Sosina, który oddano niedawno po gruntownym remoncie.
Zbiornik ma 50 hektarów. Towarzyszy mu 30 hektarów lasów i łąk.
Są kąpieliska i pływające kąpieliska. Jest ścieżka pieszo-rowerowa wokół całego zbiornika. Są miejsca do grillowania, piaszczyste plaże i pomosty dla wędkarzy.
Jest wielofunkcyjny plac zabaw z siłownią pod chmurką oraz boiska.
Wiedeń i Amsterdam? Najpierw dogońcie Rybnik i Jaworzno
Ekipa Majchrowskiego ma o sobie bardzo wysokie mniemanie. Lubi też wskazywać wzory, które naśladuje. Wśród nich wymienia Amsterdam, Kopenhagę i Wiedeń. Choć samozadowolenie osiąga już taki poziom, że dowiedziałem się ostatnio na przykład, że to wiedeńczycy wpadają do nas po naukę i przykład.
Dobra samoocena jest oczywiście bardzo ważna, ale muszę powiedzieć, że wydaje mi się, że zanim się zacznie gonić Amsterdam i uczyć Wiedeń, wypadałoby najpierw dogonić Katowice, Rybnik i Jaworzno.
PS. W niespełna dwumilionowym Wiedniu samych publicznych odkrytych basenów jest 17.