Tomek mówi, że za jego czasów w “osiemnastce” to nie tylko festiwali nie było, ale też żadnej “nauki” nie dało się tam spotkać. Co najwyżej paru (z naciskiem na liczbę dwa) sensownych nauczycieli. Było za to wiele innych rozrywek. Ale może to dlatego, że gimnazjum też wtedy nie było, a teraz jest. Czasy się w końcu...