Dali przykład całej Polsce, jak uczyć zawodu dorosłych ludzi. Hitem kurs stolarski
Było tak: dowiedzieliśmy się od jednego z naszych Czytelników, że choć na co dzień pracuje w poważanej i dobrze płatnej korporacji, weekendy spędza w Centrum Kształcenia Zawodowego nr 1 w Krakowie. Uczy się w nim na stolarza. Takich jak on, którzy chcą skończyć kurs stolarski w Krakowie, jest więcej. A nam bardzo się spodobało, że jest tu miejsce, które popycha dorosłych do zmiany w życiu.
Tym bardziej, że o tę zmianę coraz głośniej woła świat (jeśli przyjąć, że globalizacja jest w odwrocie). O tym także rozmawiamy z Tomaszem Plebańskim z Centrum Kształcenia Zawodowego nr 1 w Krakowie.
**
Dlaczego “zawodówka” dla dorosłych jest w Krakowie potrzebna?
Po 1989 roku nastąpił upadek kształcenia zawodowego. Pojawiło się parcie, żeby młodzież szła do liceów, na studia. Błędnie założono, że zawodówka to coś gorszego. Ten upadek trwał latami i w pewnym momencie okazało się, że zaczyna bardzo brakować ludzi w wielu zawodach. Na rynku jest bardzo mało osób, które potrafią zrobić coś praktycznego, można powiedzieć “prawdziwego”.
Skoro tak trudno o pracownika to podejrzewam, że równie trudno o nauczyciela.
Dlatego zajęcia prowadzą z reguły osoby powyżej 50. roku życia. Wielu nauczycieli praktycznej nauki zawodu w Polsce to już emeryci. Tymczasem płacimy mnóstwo pieniędzy na wykształcenie socjologów, politologów, archeologów, którzy później zasilają korporacje. Firmy, które zatrudniają operatorów maszyn, budowlańców widzą, że coś jest nie tak. Dużo młodzieży kończy licea, studia, ale nie ma kogo zatrudniać tam, gdzie praca jest.
Jak mawiał były premier, “lepiej być pracującym, dobrym spawaczem, niż kiepskim politologiem bez pracy”…
System zaczął reagować na ten niepokojący trend, a wówczas świadomość na temat kształcenia zawodowego zaczęła wzrastać. Pokłosiem tego jest taki wynalazek jak nasza szkoła, czyli kształcenie osób dorosłych. Oczywiście wcześniej funkcjonowały szkoły zawodowe, czy technika dla dorosłych, ale jako szkoły w pełnym wymiarze, gdzie oprócz zawodu, uczy się fizyki, matematyki, chemii. To czasochłonne z punktu widzenia dorosłej osoby. Do nas przychodzi się, by kształcić tylko w danym zawodzie. Pojawiliśmy się na rynku rok po wprowadzeniu takiej opcji przez system oświaty, więc przecieraliśmy szlaki dla innych placówek i to nie tylko w Krakowie, ale w całym kraju.
“Kurs stolarski to nasza perełka”
Czego tutaj uczycie?
Kształcimy w branży mechanicznej – ślusarzy, elektryków, mechatroników; w branży budowlanej – monterów, murarzy, tynkarzy, hydraulików, stolarzy. Kurs stolarski to nasza perełka. Bardzo specyficznym kursem jest technik renowacji elementów architektury – zawód ważny w Krakowie, bo łączy zawody budowlane z zawodem konserwatora. Uczniowie wykonują elementy zdobnicze, więc ich fach wymaga także pewnego zmysłu artystycznego.
Mamy dwa duże budynki, mnóstwo pracowni, ale uczymy tylko kilkunastu zawodów, a istnieje ich zapewne kilkaset, od szewca po krawca. Ale brakuje nauczycieli. I tak, gdyby ktoś w Krakowie chciał zostać bartnikiem, musiałby szukać szkoły gdzieś indziej w Polsce. Z drugiej strony, niektórych zawodów moglibyśmy uczyć, firmy byłyby wręcz zachwycone, ale nie ma popytu wśród zainteresowanych.
O jakich zawodach mowa?
Od początku działalności ani razu nie uruchomiliśmy klasy ślusarskiej. Nie udało się zebrać wystarczającej liczby osób, mimo że nauczanie jest bezpłatne. Placówka ma subwencję oświatową, więc klasa musi liczyć 20 osób. Niemniej, jesteśmy dumni ze współczynnika uczniów, którzy kończą pozostałe kursy – 50 procent dorosłych daje radę. Fakt, że połowa również rezygnuje, ale nic dziwnego, bo taki kurs liczy 500, czasami 700 godzin. Pomysł jest więc wspaniały, ale jego wykonanie może być trudne.
Co jest w tym najtrudniejszego?
Na przykład to, że na pewnym etapie kończy się teoria, trzeba wziąć kielnię do ręki, wymieszać gips, a potem cały dzień nią machać, żeby wyszła ściana. Pierwsze dwie ściany są słabe, trzecia “w miarę”, a dopiero czwarta akceptowalna. I w ten sposób romantyzm tego pomysłu się gubi, bo naprawdę wymaga wysiłku. Zwłaszcza w zawodach budowlanych, gdzie po zajęciach wychodzi się brudnym i zmęczonym fizycznie. A przecież to jest weekend!
Centrum Kształcenia Zawodowego jest kotwicą
Kto zatem znajduje motywację, żeby się u was uczyć?
Najstarszy uczeń miał 67 lat, ale wcale nie wyróżniał się jakoś specjalnie spośród reszty, bo mamy sporo 50-latków. Jednak najwięcej jest ludzi w granicach 30 i 40 lat. Pojawiają się też studenci, bo chcą dotknąć maszyn, które na uczelni widzą za szybą. Zdarzają się też ewenementy, jak reżyserka teatralna, która przyszła na kurs stolarski, żeby doświadczyć, co naprawdę da się zrobić w scenografii, a czego nie. Bo ciągle słyszała od technicznych, że czegoś nie da się zrobić. Chciała więc sama sprawdzić, czy rzeczywiście tak jest.
Dwa lata temu, na podstawach konstrukcji maszyn, mieliśmy dwóch pracowników naukowych z AGH. Sami mogliby poprowadzić wykład, a jednak przyszli do nas, żeby być po tej drugiej stronie. Jednocześnie zdarzają się ludzie, którzy wyszli z więzienia i szukają pomysłu na wejście z powrotem na rynek pracy. Tak różne są historie uczniów i tak różny może być ich poziom. Nasi prowadzący mają więc wyzwanie jak znaleźć złoty środek w nauczaniu.
Wszystkich uczniów łączy to, że są fajnymi ludźmi. Polska jest w szarym ogonie kształcenia osób dorosłych, więc gdy ci już tu trafiają, naprawdę im się chce; potrzebują czegoś konkretnego, poukładali sobie to w głowie. Prowadzący mówią, że kształcenie osób z takim podejściem to przyjemność. Motywacji naszych uczniów jest wiele, a my jesteśmy kotwicą.
Kotwicą?
Tak, bo oprócz wzmacniania systemu edukacji, co jest naszą rolą, dajemy też ludziom szansę, żeby w dowolnym momencie życia mogli wejść na nowo lub z powrotem do tego systemu i zrobić coś ze swoim życiem.
Co najczęściej wybierają dorośli?
Najpopularniejszy jest kurs stolarski, tam mamy więcej chętnych niż miejsc. Są też inne pewniaki, np. kurs elektryczny, czy hydrauliczny. Co ciekawe, w “budowlance” zdarzają się uczniowie, którzy chcą się uczyć dla siebie, a nie dla pracy – w ramach hobby, czy budowy własnego domu. Podobnie w przypadku mechanika samochodowego, w końcu prawie każdy ma teraz auto.
Jak zostać stolarzem lub mechanikiem? Kurs stolarski w Krakowie
Podoba mi się, że wasi dorośli uczniowie udowadniają, że zawsze w życiu mamy możliwość zawodowej zmiany.
Polska wciąż ma tę specyfikę, że pracuje się w jednym miejscu przez wiele lat. Boimy się niepewności. Przyjście na taki kurs pozwala tą niepewność oswoić. Mamy sporo przykładów uczniów, że ta zmiana faktycznie się u nich zadziała, a co więcej, w nowej pracy, w nowym zawodzie mają bardzo dobre osiągnięcia. Zdarzają się nawet osoby, które kończą kilka kursów i dzięki temu pracują w zaawansowanych technicznie firmach. Mamy absolwenta, który przyszedł na kurs operatora obrabiarek skrawających, a później został zatrudniony na stanowisku “technicznego” w Polskiej Akademii Nauk.
Co jest najfajniejszego w zawodach, których uczycie dorosłych?
To praca, która przynosi satysfakcję, bo jest czyjaś, widać ją, masz przed sobą jej efekt. Słyszę czasem od znajomych, że chcieliby się tak prawdziwie wymęczyć w pracy i móc zobaczyć jej wymierny skutek. Z drugiej strony, ten skutek nie zawsze jest od razu, bo przecież zawód kowala, czy szewca właśnie dlatego upada, że wykonanie zlecenia bardzo długo trwa. Klient kupi sobie w markecie płot za sto złotych, a nie będzie wyczekiwał na pręty od kowala za tysiąc. Swoją drogą, do kursu kowala zgłosiła do tej pory chęć może jedna osoba.
Domyślam się, że rynek nie woła tak o kowala jak o ślusarza, a mimo to wciąż brakuje chętnych. A praca czeka. Czemu tak jest?
Sporo ludzi nie jest zainteresowanych taką pracą, nawet gdy nie mają innego zajęcia i zostają w domu przed telewizorem. Ale sporo osób po prostu nie wie o takiej możliwości. Człowiek po liceum zdaje sobie sprawę, że może iść na studia, ale dorosły niekoniecznie ma tę świadomość, że może coś zmienić w swoim życiu. Myślimy, że kształcenie zawodowe ogranicza? Mnie się wydaje, że jest wręcz przeciwnie. Można spojrzeć na dyrektora naszej placówki – zaczynał od zawodówki, potem dopiero skończył technikum i studia.
Czytaj także: Groomer – psi fryzjer: Jak zostać psim fryzjer
“W Niemczech, ktoś kto ma zawód, jest poważanym gościem”
Co pomogłoby w odczarowaniu kształcenia zawodowego?
Ten proces już się dzieje. Chyba najbardziej pomógłby sam rynek pracy, ciągle poszukujemy tynkarzy, murarzy, ale niekoniecznie idzie za tym godziwa pensja. Nie pomaga też odbiór społeczny – bo pielęgniarka, czy nauczyciel też zarabiają mało, ale jednak są jakoś szanowani. A betoniarz już niekoniecznie. Tymczasem w Niemczech, ktoś kto ma zawód, jest poważanym gościem, bo pewne rzeczy tylko on może wykonać. Ale tam również nie możesz wykonywać pewnych rzeczy bez kwalifikacji, podczas gdy w Polsce musi je mieć tylko kierownik budowy. Potem słyszymy o stanach deweloperskich, gdzie odpada kawałek sufitu.
Tylko czy rzeczywiście istnieje realna potrzeba, by te zawody odczarować?
Po latach dehumanizacji rzeczywistości widzimy teraz, że globalizacja jest w odwrocie. Tym bardziej potrzeba tych zawodów będzie jeszcze większa. Może się zdarzyć, że dowolna liczba śrubek z Chin już tutaj nie dotrze i trzeba je będzie samemu wykonać.
__
Zdjęcie: Centrum Kształcenia Zawodowego nr 1 w Krakowie.
***
Zapraszamy do lektury innych tekstów z cyklu Krakowski biznes. W tych przeczytacie między innymi o doskonałej pizzerii w krakowskich Czyżynach, Hucie Wypieków, którą także znajdziecie nieopodal Zalewu Nowohuckiego, tym jak na dachu bloku zrobić elektrownię słoneczną oraz warsztacie rowerowym, w którym osoby bezdomne doprowadzają do porządku nawet te rowery, na których inni postawili już kreskę. A także na pyszne wietnamski banh mi oraz do sklepu papierniczego, który do szkoły wyprawił już trzy pokolenia krakowian.
Oraz sklepu z żywnością ekologiczną, który produkty bada w laboratorium.
–7 komentarzy–
[…] świetną piekarnię na Azorach, pod którą ustawiają się kolejki. Jeden z najlepszych kursów zawodowych dla dorosłych w Polsce, który pozwala – między innymi – zostać stolarzem. Warsztat rowerowy, w którym wasze dwa kółka naprawią świetni mechanicy, którzy znaleźli […]
[…] świetną piekarnię na Azorach, pod którą ustawiają się kolejki. Jeden z najlepszych kursów zawodowych dla dorosłych w Polsce, który pozwala – między innymi – zostać stolarzem. Warsztat rowerowy, w którym wasze dwa kółka naprawią świetni mechanicy, którzy znaleźli […]
[…] piekarnię na Azorach, pod którą ustawiają się kolejki. Pokazaliśmy w nim jeden z najlepszych kursów zawodowych dla dorosłych w Polsce, który pozwala – między innymi – zostać stolarzem, a także warsztat rowerowy, w którym wasze dwa kółka naprawią świetni mechanicy, którzy […]
[…] na Azorach, pod którą ustawiają się kolejki. Pokazaliśmy w nim jeden z najlepszych kursów zawodowych dla dorosłych w Polsce, który pozwala – między innymi – zostać stolarzem, a także warsztat rowerowy, w którym wasze dwa kółka naprawią świetni mechanicy, którzy […]
[…] także: Kursy stolarskie dla dorosłych. Jak zostać stolarzem po […]
[…] na Azorach, pod którą ustawiają się kolejki. Pokazaliśmy w nim jeden z najlepszych kursów zawodowych dla dorosłych w Polsce, który pozwala – między innymi – zostać stolarzem, a także warsztat rowerowy, w którym wasze dwa kółka naprawią świetni mechanicy, którzy […]
[…] Dali przykład całej Polsce, jak uczyć zawodu dorosłych ludzi. Hitem kurs stolarski […]