Co warto zobaczyć w Krakowie?
Co warto zobaczyć w Krakowie? Zwiedzanie zwykle zaczyna się na Starym Mieście i prowadzi utartymi ścieżkami: Kościół Mariacki, Sukiennice, trakt królewski, Wawel, a także dawna dzielnica żydowska na Kazimierzu. To piękna trasa, która skrywa wiele tajemnic. Ale, mając więcej czasu, warto też ruszyć dalej i wyjść poza znane atrakcje. W okolicach Rynku, ale nie tylko, bo w Krakowie mamy na przykład Panoptykon. To apartamentowce zbudowane na planie idealnego więzienia Jeremy’ego Benthama. Prawdziwa gratka dla miłośników nowoczesnej architektury. Ale też zamek zbudowany jako sanatorium dla żołnierzy SS.
Rynek Główny
Standardowy punkt, który rozpoczyna wycieczkę po Krakowie, to Rynek Główny.
Kiedy na nim staniemy, to – za prof. Michałem Rożkiem – “po pierwsze uderza nas rozmach, czujemy się tu niczym na Piazza di S. Marco w Wenecji, czy na Piazza di S. Pietro w Rzymie. Swoistego klimatu dodają dorożki…
…i gołębie.”
Krakowskie gołębie
Legenda mówi, że krakowskie gołębie to tak naprawdę zaklęci rycerze. W XIII wieku Henryk IV Prawy dążył do scalenia polskich ziem, które były wówczas podzielone na dzielnice. By to zrobić potrzebował się koronować. Koronacja z kolei wymagała opłacenia cesarza lub papieża. Książę nie miał pieniędzy, więc pożyczył je od wiedźmy ze Zwierzyńca. Ta zdecydowała się na dość nietypowy zastaw. Zabezpieczeniem stali się dworzanie i rycerze Henryka, których zmieniła w gołębie. Obiecała, że przywróci ich do dawnej postaci, kiedy szef wróci z Rzymu i spłaci dług.
Ten jednak wszystko przepił i długu nie spłacił. Dworzanie i rycerze pozostali więc gołębiami.
Rydel i…
Z dorożkami i kwiaciarkami też wiąże się szereg anegdot. Na przykład na początku ubiegłego wieku wielką osobliwością krakowskiego rynku był Lucjan Rydel – poeta i krytyk teatralny, który ożenił się z panną z Bronowic Małych, Jadwigą Mikołajczykówną. To ich wesele opisał Stanisław Wyspiański. Rydel – za prof. Michałem Rożkiem – często siadał obok odzianej z chłopska żony, sprzedającej truskawki i kwiaty. Jadzia ubrana była po bronowicku, bajecznie kolorowo. Rydel nie mógł wyjść ze zdumienia, dlaczego wokół nich pojawiał się tłum nabywców, którzy ukradkiem spoglądali na nich, kupując truskawki i kwiaty. Komizm tej handlującej pary w tamtych czasach przechodził wszelkie granice. Kiedy po godzinie oboje zasiedli pośród artystycznej braci w cukierni, Rydel chełpił się, że “Jadzia jest fenomenalna gospodyni! Nie przypuszczałem, że ma takie zdolności handlowe.”
…kwiaciarki
Kwiaty na Rynku Główny w Krakowie można kupić i dziś, a kwiaciarki zajęły miejsce między Sukiennicami…
…które pokaże Wam każdy przewodnik oraz kościołem Mariackim…
…którego dwie charakterystyczne wieże górują nad Starym Miastem.
Co warto zobaczyć w Krakowie? Sukiennice
W Sukiennicach, wchodząc do nich od strony pomnika Adama Mickiewicza, można zobaczyć replikę noża, którym młodszy z braci budujących kościelne wieże, miał z zazdrości zabić starszego. Replika, bo nóż przez wieki ginął wiele razy. Zabrali go między innymi okupujący Kraków Niemcy, a później wiele razy kradli go turyści. Oglądając budynek warto zwrócić uwagę na wieńczące go maszkarony. Ciekawe jest też muzeum w podziemiach Rynku oraz Galeria Sztuki Polskiej XIX wieku, w której wiszą naprawdę imponujący zbiory.
Hejnalista, który zaspał
Stojąc pod kościołem Mariackim trzeba obowiązkowo wysłuchać hejnału, który jest odgrywany o każdej pełnej godzinie. Opóźnienia się zdarzają. Bardzo rzadko, ale niekiedy pechowo. Tak było na przykład, kiedy kraków odwiedzał słynny francuski marszałek Ferdynand Foch. Francuz podczas nocnego bankietu zapragnął posłuchać słynnej trąbki. Zabrano go na Rynek, a tam… cisza. Okazało się, że hejnalista zaspał i trzeba było go budzić.
Zagrał z 12-minutowym opóźnieniem i miano go pozbawić funkcji, ale wstawił się za nim sam Foch.
Całkiem nowa legenda
A dlaczego hejnał jest przerywany? Nie wiadomo. Wiadomo jedynie skąd wzięła się legenda o Tatarach, którą wszyscy powtarzamy. Stworzyła ją pewna krakowianka, która oprowadzała po mieście swojego amerykańskiego przyjaciela. Ten był pisarzem i wymyśloną na poczekaniu legendę opisał w książce. Stamtąd poszła w cały świat.
W Krakowie zadomowiła się ponoć dopiero w latach 30. XX wieku, ale za to na dobre.
Co warto zobaczyć w Krakowie? Gmach Feniksa!
Warto zwrócić uwagę na ołtarz Wita Stwosza we wnętrzu kościoła Mariackiego, a także kuny, które znajdują się przy południowym wejściu do świątyni. Do kun kiedyś przykuwano ludzi, którzy zgrzeszyli cudzołóstwem.
A podziwiając renesansową zabudowę Rynku Głównego w Krakowie, warto zwrócić też uwagę na kamienicę Feniks, którą zbudował Adolf Szyszko-Bohusz.
Tę po długiej walce z urzędami konserwatorskimi i władzami miasta zbudowano w latach 30. XX wieku. Opory miała przełamać interwencja prezydenta Ignacego Mościckiego. Od tamtego kształt gmachu wciąż wywołuje kontrowersje i spory między tymi, którym bryła kamienicy się podoba i tymi, którzy najchętniej by ją zburzyli.
Warto wspomnieć, że dzisiaj wygląda ona nieco inaczej niż przed wojną, bo Niemcy przebudowali tzw. “kominy”.
Wyjątkowy dansing
Wypada też powiedzieć, że na najwyższym piętrze gmachu, który zbudowano dla towarzystwa ubezpieczeniowego, od kilkudziesięciu lat można znaleźć słynny dansing. Ten skuteczniej niż jakakolwiek lekcja historii zabiera co najmniej do lat 80. ubiegłego wieku. Z Rynku możemy ruszyć ulicą Sienną w kierunku Plant. Na Siennej można zjeść bardzo smaczne sycylijskie gelato, które – podkreśla właściciel – nie są tym samym co lody.
Co warto zobaczyć w Krakowie? Planty…
O Planty zadbano w XIX wieku i są dziś prawdziwą ozdobą Krakowa. Spacer nimi jest też jedną z najlepszych rzeczy, które może zaoferować miasto. Uwagę przyciągają liczne rzeźby, które można na nich znaleźć. Po chwili miniemy Mały Rynek, a przed sobą zobaczymy Pałac Prasy. To budynek z niezwykle ciekawą historią. Został zaprojektowany jako dom handlowy, ale około 100 lat temu na redakcję kupił go Marian Dąbrowski – twórca “Ilustrowanego Kuriera Codziennego”, tytułu legendarnego, bo będącego najważniejszą polską gazetą 20-lecia międzywojennego.
…i Pałac Prasy
Po II wojnie światowej to w tym budynku powstawał równie znany Przekrój. Później mieściły się tu redakcje lokalnych gazet, ale tych nie było stać na utrzymywanie takiego budynku. Przejął go więc urząd, który na to stać i dziś pracują tam ludzie, którzy zarządzają krakowskim transportem. Pojawiła się też idea, by zmienić go w muzeum prasy. To ciekawy pomysł, bo kiedy chodzi o media to Kraków tradycyjnie jest stolicą Polski. Tradycyjnie, bo to tutaj przeważnie rodzą się najważniejsze polskie media. Kiedyś gazety. Później radia i telewizje. Dziś portale internetowe.
Obok Pałacu Prasy znajdziecie gmach Poczty Głównej, który ma zostać zamieniony na hotel. To nie może dziwić, bo z centrum Krakowa rok po roku znikają stali mieszkańcy. Nie stać ich, by tutaj żyć, więc zastępują ich turyści.
W dwudziestoleciu międzywojenny zdjęcie zrobione na dachu Pałacu Prasy było obowiązkowym punktem wizyty w Krakowie dla wszystkich VIP-ów. Tutaj na przykład widać, jak w 1939 roku pozuje na nim Miss Polonia USA Jadwiga Bieńko.
Najlepsze miejsce na zdjęcie “z Krakowem” i plac “ani żywego ducha”
Dziś wejść tam będzie trudno, ale nieopodal jest dach, z którego można zrobić sobie najlepsze zdjęcie “z Krakowem”. Na najwyższym piętrze gmachu Akademii Muzycznej przy ul. św. Tomasza znajduje się stołówka. Ta ma fenomenalny widok na okolice Rynku. Wejść może tam każdy, ale niestety nie zawsze jest otwarta. Warto jednak próbować.
Sprzed Pałacu Prasy warto ruszyć na przykład na Stary Kleparz, do którego można dojść Plantami (skręcając w lewo, kiedy ma się Rynek za plecami). Po drodze miniemy zrewitalizowany niedawno za 2,5 miliona złotych plac św. Ducha, na który warto rzucić okiem, bo jest ciekawostką. Urzędnicy nie mogli się przy niej dogadać, więc ten jest patelnią, a przez krakowian zaczął być nazywany “placem bez żywego ducha”. Wszyscy wolą cień na Plantach.
Barbakan
Przy okazji można obejrzeć też Barbakan. To element krakowskich fortyfikacji, który po raz ostatni wykorzystano w czasie konfederacji barskiej w XVIII wieku. Zaraz obok jest Brama Floriańska z obrazem Matki Boskiej, któremu przypisywano cudowne właściwości. To przed nim – głosi legenda – Jan Sobieski modlił się przed odsieczą wiedeńską.
Stary Kleparz
Stary Kleparz to klimatyczne targowisko, które w niektórych miejscach w Polsce nazwano by bazarem. Kiedyś były tam głównie kwiaty, warzywa i wędliny. Dziś budka po budce zastępują je delikatesy. Stare miesza się z nowym w sposób, który nadaje miejscu wyjątkowy charakter. Znajdziecie tam więc zarówno bundza, którego przywożą sprzedawczynie z Podhala (w dalszej od Rynku części placu), jak i rarytasy z różnych odległych miejsc.
Na przykład Węgier, Włoch, krajów arabskich i Litwy. Wszystko dobre.
Plac Inwalidów!
Dla miłośników architektury ciekawym punktem na trasie zwiedzania Krakowa może być plac Inwalidów. Z Kleparza można do niego dojść na przykład wracając na Planty i idąc dalej w kierunku ulicy Karmelickiej (po lewej miniemy Pizzerię Vicenti, jeden z lepszych “fast foodów” w mieście), a później w nią skręcając. Na początku można rzucić okiem na Teatr Bagatela, z którym silne związki miał między innymi Tadeusz Boy-Żelenski, autor “Piekła kobiet”. Był on też ostatnio miejscem głośnego skandalu. Idąc Karmelicką (to aż dwa przystanki tramwajowe) trafia się właśnie na plac Inwalidów.
Ten powstał przy okazji budowy najważniejszej arterii międzywojennego Krakowa, czyli Alei Trzech Wieszczy. Te ciągną się od Nowego Kleparza aż pod Wawel. Przylegający do Alei plac Inwalidów to jedno z najciekawszych miejsc.
W latach 20. i 30. powstało tam kilka wyjątkowych modernistycznych projektów. Obok placu znajduje się park Krakowski, który zrewitalizowano niedawno, budując w nim między innymi bardzo fajny plac zabaw.
Można więc spokojnie odpocząć w cieniu starych drzew.
Co warto zobaczyć w Krakowie? Modernizm!
Plac jest częścią Krakowskiego Szlaku Modernizmu. To strona, na której znajdziecie podpowiedzi dotyczącego tego, jak spacerować, by zobaczyć najciekawsze projekty zrealizowane w tym stylu w Krakowie.
Spora część z nich znajduje się właśnie przy Alejach Trzech Wieszczów. Między placem Inwalidów i Wawelem.
Znajdziecie tam m.in. gmachy Biblioteki Jagiellońskiej oraz Muzeum Narodowego, przed którym stworzono strefę relaksu, która doskonale nadaje się do opalania.
Ale też Hotel Cracovia, który przez lata słynął z doskonałych kremówek, a później miał zostać zmieniony w galerię handlową. Do czego jednak krakowianie nie dopuścili i zagościć ma w nim muzeum oraz połączone z nim kino Kijów.
Obydwa budynki zaprojektował Witold Cęckiewicz, który w PRL był przez wiele lat głównym architektem miasta.
Co warto zobaczyć w Krakowie? Błonia
Między muzeum i dawnym hotelem zaczynają się Błonia. Ta wielka łąka – mimo zakusów – pozostała niezabudowana głównie dlatego, że krakusi są do niej tak przywiązani, iż każda próba zamachu grozi w Krakowie wybuchem rewolucji. Dla wielu jest to ulubione miejsce rekreacji, dlatego w lecie można tam spotkać tłumy biegaczy i rowerzystów. Spacer wokół Błoń pozwala zobaczyć między innymi miejsca, w których rodził się polski sport.
W tym, oczywiście, piłka nożna.
Od strony Reymonta znajduje się postawiony za sporo ponad 600 mln złotych stadion miejski, na którym gra Wisła.
Połączenie ceny i brutalistycznego – jak tłumaczył urząd – stylu stadionu powoduje, że nie brakuje takich, którzy chcieliby z niego zrobić pomnik niegospodarności. Choć są i tacy, którzy mówią, że jest do odratowania.
Po drugiej stronie – właściwej lub niewłaściwej zależnie od tego, kogo zapytać – jest stadion Cracovii. Stoi przed nim pomnik Józefa Kałuży, który dla krakowskich kibiców piłkarskich jest prawdziwą legendą. Nie tylko za sprawą niezwykłych umiejętności piłkarskich, ale też dlatego, że znał na pamięć całego…. “Pana Tadeusza”.
Był zresztą nie tylko piłkarzem, bo – z sukcesami – trenował też przedwojenną reprezentację Polski.
Ale można tam też zobaczyć słynny kopiec Kościuszki, który zbudowano jako pomnik narodowej jedności.
Dziś jest tam m.in. muzeum.
Roztacza się też z niego wspaniały widok na miasto.
Dom Stu Balkonów
Aleje Trzech Wieszczy kończą się pod Domem Handlowym Jubilat. Tylko kilka kroków dzieli go od Wawelu.
W tej części miasta jest też ulica Retoryka, gdzie wzrok przyciąga Dom Stu Balkonów, który zbudowano na przełomie lat 50. i 60. ubiegłego wieku i jest uważany za jeden z najlepszych projektów powojennego modernizmu w Krakowie.
Chociaż balkonów ma znacznie mniej niż sto.
Co warto zobaczyć w Krakowie? Kościoły!
Z Rynku do Zamku Królewskiego na Wawelu można dotrzeć także krótszą drogą. Zaprowadzi nas tam Trakt Królewski, który ciągnie się ulicą Grodzką.
Witraże Wyspiańskiego
Idąc nią trafiamy na plac Wszystkich Świętych, któremu nazwę dał kościół, który stał tutaj jeszcze 200 lat temu. Tego już nie ma, ale są tam co najmniej cztery warte uwagi miejsca. Jednym jest kościół Franciszkanów. W jego wnętrzu można podziwiać między innymi zaprojektowany przez Stanisława Wyspiańskiego witraż “Bóg Ojciec – stań się”.
W Pałacu Biskupim, który także znajduje się w tym miejscu, warto zwrócić uwagę na okno papieskie. To tutaj Jan Paweł II spotykał się z tłumami krakowian, którzy w tym miejscu tłumnie przeżywali żałobę po jego śmierci.
A ostatnio coraz częściej odbywają się tutaj różne protesty, które mają związek z Kościołem.
Samopodlewające się donice za 150 tysięcy
W tej okolicy warto zwrócić też uwagę na Pałac Wielopolskich, który jest dziś siedzibą władz miejskich oraz pomnik prezydenta Józefa Dietla, który otaczają dwie samopodlewające się donice z siedziskami, za które zapłacono 150 tys. złotych (kolejne 25 tysięcy dokładając na nasadzenia). Zakup wywołał pewną konsternację krakowian.
Po drugiej stronie placu stoi gotycki kościół św. Trójcy, którym opiekują się Dominikanie. Tych do Krakowa ściągnięto już w 1222 roku. Dziś wnętrze kościoła zapewnia atmosferę spokoju oraz okazje obejrzenia obrazów Tomasza Dolabelli, które zdobią renesansową kaplicę św. Jacka.
Ruszając dalej ulicą Grodzką miniemy jeszcze barokowy kościół św. Piotra i Pawła.
Muzeum archeologiczne
Kilka kroków wcześniej można skręcić w ulicę Poselską, przy której znajduje się fenomenalne muzeum archeologiczne. Bilety kosztują dychę, a można za nie zobaczyć m. in. prawdziwe mumie.
Przed muzeum jest też świetny ogród.
Ale można też przejść przez plac z pomnikiem Piotra Skargi (kazania głosił właśnie u jezuitów przy Grodzkiej) i ulicą Kanoniczą, która jest jedną z najbardziej urokliwych części miasta, ruszyć w kierunku Zamku Królewskiego. Można tam też znaleźć muzea, które powinny zwrócić uwagę osób zainteresowanych religią.
Na jej końcu znajdujemy dom, w którym mieszkał Jan Długosz oraz Wawel.
Wawel
Zamek Królewski na Wawelu wymagałby oddzielnego tekstu albo całej książki.
Z pewnością jednak trzeba wspomnieć, że warto zobaczyć groby królewskie. Tych dotyczy głośna historia klątwy królewskiej, wiązanej z “klątwą Tutenchamona”, która dopadła naukowców zaangażowanych w otwarcie grobu Kazimierza Jagiellończyka. W ciągu kilku lat umarło aż kilkanaście osób, które były świadkami tego wydarzenia. Ostatecznie winą obarczono rakotwórczy grzybek, który miał namnożyć się w grobowcu Jagiellona, a całą sprawę szczegółowo opisał Zbigniew Święch w książce “Klątwy, Mikroby i uczeni”. A w krypcie wawelskiej spoczywają nie tylko królowie, ale też różni ludzie zasłużeni dla Polski. W tym narodowi wieszcze i politycy. Pogrzeby za każdym razem zmieniały się w narodowe manifestacje. Tak było, gdy w krypcie św. Leonarda chowano Józefa Piłsudskiego.
Arkady i Smok Wawelski
Do obowiązkowych punktów zwiedzania zaliczają się katedra, królewskie komnaty oraz Wawel zaginiony, gdzie można poznać historię wzgórza, której już nie da się łatwo zobaczyć. Oraz – oczywiście – arkadowy dziedziniec, z którym wiąże się mistyka. – Wkraczamy na arkadowy dziedziniec, przypominający podobne rozwiązania florenckie. Zaraz po lewej od wejścia znajdują się fragmenty kościoła św. Gereona, romańskiego zabytku z jedenastego wieku, ukrytego w parterowych salach zamku, jego zachodniego skrzydła. To tutaj – zdaniem wielu ezoteryków – ma znajdować się ów tajemniczy, mistyczny święty kamień, jeden z siedmiu na świecie. W tym miejscu wzgórze kryje czakram, który strzeże Wawelu, a wraz z nim Krakowa, podkreślając raz jeszcze sakralność tego miejsca, w którym historia przeplata się z teraźniejszością, wyznaczając przyszłość. – pisał prof. Michał Rożek w “Silva Rerum”.
A pod zamkiem koniecznie trzeba zobaczyć Smoka Wawelskiego, który zieje ogniem.
I strzeże jaskini, w której krakowianie łamali kiedyś ponoć szóste przykazanie.
Po czym – być może – niekiedy odbywali karę przypięci do kun przed kościołem Mariackim.
Kazimierz, czyli dawna dzielnica żydowska!
Miłośnicy historii lub imprez powinni też zajrzeć na krakowski Kazimierz. Ten w dzień jest w normalnych warunkach oblegany przez turystów z zagranicy, którzy częstują traktują dzielnicę żydowską jak najciekawszy punkt na mapie zwiedzania Krakowa. Nie należy się temu dziwić, bo przez około 500 lat Kraków był najważniejszym żydowskim miastem w Europie. Był między innymi domem słynnych rabinów. Takich jak na przykład Mojżesz Isserles “ReMU”, od którego przydomka nazwano nową synagogę przy ulicy Szerokiej w Krakowie.
Obok tej znajduje się stary cmentarz żydowski, który niezmiennie wywołuję zadumę nad światem, którego już nie ma. Na Kazimierzu, który niegdyś tętnił życiem polskich Żydów (czytaj więcej o przedwojennym Kazimierzu i obejrzyj, jak wtedy wyglądały jego ulice), ich problemami, codziennymi sprawami, zostały po nich w zasadzie tylko mury.
Podgórze, w którym jeszcze żyją ludzie
Jednak zachowane mury, które wypełniło zupełnie inne życie, skłaniają do pełnych zadumy spacerów i historycznej refleksji. Przynajmniej w dzień, bo wieczorem Kazimierz staje się zupełnie innym miejscem.
Po wojnie dawną dzielnicę żydowską zaludnili Polacy, a dziś dominują tam już turyści i najem krótkoterminowy.
Dlatego wieczorem, zwłaszcza w weekendy, zaczyna się tam wielka impreza.
Można też z niego przejść – po Kładce Bernatka – na drugą stronę Wisły, do Podgórza. To ciekawy spacer, bo kawałek za kładką zaczyna się obszar miasta, który jeszcze nie jest makietą miasta i wciąż żyje w nim więcej stałych mieszkańców niż turystów. Zaczyna być taniej, a jest tam też miejsce doskonałe, by złapać oddech po dniu zwiedzania. To Park Bednarskiego, który mieszkańcy próbują obronić przed “rewitalizacją” za 16 milionów złotych.
Osobom zainteresowanym historią polskich Żydów można też polecić m.in. Muzeum Schindlera. Nieco dalej od centrum można też znaleźć park, który istnieje na terenie dawnego hitlerowskiego KL Plaszow.
Co jeszcze warto zobaczyć w Krakowie? Nowoczesną architekturę
Oprócz centrum, mając trochę czasu, warto też zajrzeć w kilka innych miejsc w Krakowie.
Do zobaczenia są na przykład krakowskie Bielany ze słynnym klasztorem Kamedułów, który ufundował słynny czarnoksiężnik Mikołaj Wolski, by w ten sposób odkupić za swoje winy. Ten jest zresztą pochowany przy wejściu do kościoła w kamedulskim habicie i bezimiennym grobie, na którym napisano: “Ze strachem myślę o czynach moich i przed Tobą się rumienię. Gdy przyjdziesz sądzić, Panie, nie chciej mnie potępić.”
Zamek w Przegorzałach
Po drodze na Bielany warto też zahaczyć o Przegorzały, gdzie stoi zamek zaprojektowany jako sanatorium dla żołnierzy SS. Ciekawy jest też dom własny Adolfa Szyszko-Bohusza, tzw. Willa Baszta, który tam zbudował.
“Najnowocześniejsze osiedle mieszkaniowe w Polsce”
Co jeszcze warto zobaczyć w Krakowie? Miłośnicy nowoczesnej architektury mogą odwiedzić na przykład Osiedle Ruczaj, o którym mówi się niekiedy, że jest najnowocześniejszym osiedlem mieszkaniowym w Polsce, na którym mieszkania są fajne, ale miasto kompletnie zapomniało o czymś, co nazywa się planowanie przestrzenne.
Z tym rzeczywiście jest tam średnio, więc osiedle stało się symbolem budownictwa III RP.
Co warto zobaczyć w Krakowie? Panoptykon i osiedle Avia
Choć są w Krakowie ciekawsze pod tym względem miejsca.
Na przykład nowa atrakcja turystyczna, którą jest osiedle mieszkaniowe zbudowane na planie Panoptykonu – idealnego więzienia wymyślonego przez Jeremy’ego Benthama. To może dziwić, ale jak na aktualny krakowski standard mieszkaniowy wartość do ceny była tam całkiem przyzwoita, a i lokalizacja obok tramwaju robi swoje.
Na trasie perełek współczesnej krakowskiej architektury warto też zahaczyć o Osiedle Avia w Czyżynach.
Nowa Huta!
Tym bardziej, że można je obejrzeć na drodze z centrum do Nowej Huty, gdzie warto zajrzeć, jeżeli chce się zobaczyć doskonałe miasto socjalizmu, czyli po prostu bardzo dobrze zaplanowaną dzielnicę mieszkaniową.
A wieczorem, po dniu zwiedzania, wszystkie drogi w Krakowie prowadzą na Kazka. Dla amatorów mocnych wrażeń ciekawym miejscem może być też ulica Szewska, którą w ostatnich latach zmieniono dyskotekę. Ta skutecznie wykurzyła z okolicy stałych mieszkańców, ale niektórym turystom się podoba. Jeżeli nadarzy się okazja można odwiedzić ulicę Grzegórzecką, gdzie są serwowane legendarne “kiełbaski z niebieskiej nyski”.
Czytaj też: Gdzie tanio i smacznie zjeść w Krakowie? Polecają turyści!
Czytaj też: 10 najlepszych restauracji w Krakowie według turystów
Czytaj też: Atrakcje w Krakowie, które polecają turyści!
Korzystałem m.in. z książki Michała Rożka, “Silva Rerum. Nietypowy przewodnik po Krakowie”.
Zdjęcie w nagłówku: Pixabay/DimaLiss.
Więcej zdjęć Krakowa zrobionych z drona znajdziecie na stronie FB Krak-Dron.
–14 komentarzy–
[…] też: Co warto zobaczyć w […]
[…] Czytaj też: Co warto zobaczyć w Krakowie? […]
[…] Czytaj także: Co warto zobaczyć w Krakowie? […]
[…] Czytaj także: Co warto zobaczyć w Krakowie? […]
[…] Czytaj także: Co warto zobaczyć w Krakowie? […]
[…] Czytaj także: Co warto zobaczyć w Krakowie? […]
[…] A słynny Człowiek-mucha jeździł na rowerze po gzymsie Pałacu Prasy. […]
[…] Czytaj też: Co warto zobaczyć w Krakowie? […]
[…] Krakowski Kazimierz znalazł się też w tekście, w którym opisaliśmy: Co warto zobaczyć w Krakowie? […]
[…] Czytaj także: Co warto zobaczyć w Krakowie? […]
[…] Czytaj też: Co warto zobaczyć w Krakowie? […]
[…] Czytaj także: Co warto zobaczyć w Krakowie? […]
[…] Czytaj też: Co warto zobaczyć w Krakowie? […]
[…] O tych pisaliśmy jednak w oddzielnym tekście: Co warto zobaczyć w Krakowie? […]