Do krakowskich noworodków trafi 10 tys. grzechotek smoka wawelskiego z owcą od Bajo
Wysłałem ostatnio do urzędu prośbę o udzielenie informacji publicznej, na którą otrzymałem sygnowaną przez dyrektora Macieja Grzyba odpowiedź, która wydała mi się – muszę przyznać z pokorą – nieco arogancka w tonie. Odczytałem ją bowiem tak, jakby dyrektor napisał do mnie „znajdź se to pan sam” i dołączył link do rejestru umów. Nie byłoby to oczywiście problemem – taka praca – gdyby żądane informacje w rejestrze były, ale tych w nim nie ma.
Co zresztą potwierdzono w drugim piśmie, w którym wezwano mnie do dowiedzenia, że uzyskanie informacji dotyczących wydatków urzędu miasta jest istotne dla interesu publicznego. Na co można odpowiedzieć, że wcześniej nie byłem tego pewny, ale skoro urząd nie chce informacji udostępnić, to więcej niż pewne, że ich upublicznienie jest istotne dla krakowian.
Wracając jednak do rzeczy. Oddałem się lekturze rejestru, do którego link wysłał mi dyrektor Maciej Grzyb i okazało się, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Udało się tam bowiem znaleźć pozytywne rzeczy, które mi wcześniej umknęły. Otóż okazało się, że dla krakowskich noworodków zamówiono od znanej firmy „Bajo” 10 tys. drewnianych grzechotek smoka wawelskiego z owcą.
Te są elementem tzw. „wyprawki krakowskiej”, o której trochę się mówiło na początku roku, ale chyba nie na tyle, by na dobre zagościła w miejskiej świadomości. Ja jej w każdym razie nie zarejestrowałem. Nie za bardzo chwalono się zresztą tym, że grzechotki są z Bajo. Tymczasem wyprawka jest rzeczą bardzo fajna i warto o niej napisać. W jej skład wchodzą różne ciekawe krakowskie gadżety zamówione przez urząd miasta. Mnie podobają się zwłaszcza gadżety biblioteczne, w tym książka Michała Rusinka. W ramach wyprawki – cytując e-maile z biura prasowego magistratu – “nowi obywatele miasta otrzymają:
– Zestaw tekstyliów (kocyk, body, czapeczka);
– Zabawka – grzechotka w postaci smoka z owieczką nawiązującą do znanej legendy.
– Książka z wierszykami Michała Rusinka.
– Karta biblioteczna dołączona do wyprawki Krakowski rynek może być początkiem przygody z książkami – po kolejne można udać się z załączoną kartą do wybranej filii Biblioteki Kraków.
– Informator Krakowskiej Rodziny – kompendium wiedzy na tematy skierowane do krakowskich rodzin.”
Instrukcja, jak ją otrzymać, jest dostępna na stronach Krakow.pl – TUTAJ.
10 tys. grzechotek „smok wawelski z owcą” będzie kosztować 153 750 złotych. Muszę o tym wspomnieć, bo do informacji dotarłem via rejestr umów, a więc przez pieniądze. Nie jest to cena wygórowana, bo na stronach „Bajo” można między innymi znaleźć smoka wawelskiego, który kosztował 119,90 złotych za sztukę. Kosztował, bo się wyprzedał, a więc, był wart swojej ceny.
Zdjęcie zostało dostarczone przez biuro prasowe UMK.