Urzędnicy zabrali drzewa przeznaczone dla krakowian [WIDEO]
– 500 sztuk sadzonek lipy rozdali krakowianom urzędnicy w ramach kampanii „Drzewo za Drzewo”- chwali się wczorajszą akcją rozdawania sadzonek drzew magistracki portal Krakow.pl. Brzmi pięknie, ale powinno być napisane nieco inaczej: w ramach kampanii “Drzewo za Drzewo” urzędnicy wzięli sobie sadzonki lipy.
Wiemy o tym, bo Krowa wraz z przyjaciółmi zamiast oglądać z przodu konferencję, na której ogłaszano sukces, obejrzała ją z tyłu. A na zapleczu było tak, że urzędowe sadzonki maszerowały do urzędu.
A niektóre upychano nawet do wiceprezydenckich limuzyn.
Zobaczcie zresztą sami:
Mimo to akcję można uznać za sukces. Sadzonki w większości trafiły bowiem do krakowian.
Tyle tylko, że pracujących w Urzędzie Miasta.
Może to i lepiej, bo będą mogli posadzić coś za to, co wcześniej wycięli.
A tak było z “właściwej” strony zielonej, konferencyjnej ścianki.
Po obejrzeniu tego materiału mamy do Was pytanie. Czy pan występujący w filmie magistrackiej telewizji (1:07) to ten sam pan, który na poniższym zdjęciu i w naszym filmiku upycha sadzonki do prezydenckiej limuzyny? Bo nie jesteśmy pewni… 😉
–6 komentarzy–
Urzędnik też człowiek. Czasem tęskni za zielenią, wbrew linii ideologicznej narzucanej przez VPEK.
Wow. Wy tak na serio? Odmawiacie urzędnikom bycia Krakowianami? Szczucie sięgnęło wysokiego poziomu absurdu…
To nie urzędnik tylko kierowca.
Wyjaśnienia:
1. Akcja rozdawania 500 drzewek trwała od 13:00 do 15:00. Dla nikogo, kto przyszedł na pl. Wszystkich Świętych nie zabrakło sadzonki.
2. Prawdą jest, że kilkanaście sadzonek trafiło do pracowników Urzędu Miasta, to jednak promil wszystkich drzewek.
3. Zasadzone drzewo – nie ważne w czyim ogrodzie – produkuje tlen, który wszyscy wdychamy. Wg Krowoderska.pl tlen wdycha tylko właściciel drzewa, stąd sugestia, że jeśli urzędnik zabrał drzewo, zabrał też tlen dla siebie.
4. A może pracownik urzędu zabrał drzewo na prośbę sąsiada, który nie mógł pojawić się osobiście?
5. Czy przedstawiciele Krowoderska.pl zabrali drzewo by je posadzić? Czy tylko biernie przyglądali się jak ludzie próbują poprawić otaczającą ich rzeczywistość?
6. Pracownik Urzędu też jest mieszkańcem, dla Krowoderska.pl to jednak ktoś gorszego sortu, pozbawiony praw, którego Konstytucja wyklucza z grona obywateli RP.
7. Idąc dalej tym tokiem rozumowania można przyjąć, że urzędnicy powinni dopłacać do przedszkoli i szkół gdzie uczą się ich dzieci, tylko dlatego, że są to placówki dla mieszkańców. Generalnie pracownik Urzędu nie powinien korzystać z niczego, z czego korzystają mieszkańcy Krakowa.
Hm, “promil wszystkich drzewek”, czyli z 500, to tylko pół drzewka. Coś tu się nie zgadza. Problemem nie jest, gdy pieniądze podatników trafiają również do kieszeni urzędników. Problem zaczyna się gdy kieszenie urzędników są nieproporcjonalnie reprezentowane. Nie jest problemem, że np. linia szybkiego tramwaju idzie od miejsca zamieszkania ważnego urzędnika do jego miejsca pracy. Problemem będzie, gdy to będzie jedyna linia szybkiego tramwaju w mieście.
Interesujące byłoby wiedzieć, ile drzewek trafiło do urzędników, i jak ma ilość urzędników do ilości ogólnych mieszkańców Krakowa. Jeśli jeden promil mieszkańców Krakowa to urzędnicy, ale trafiło do nich 5 promili drzewek, to powiedziałbym, że akcja reklamowa nie trafiła jednakowo do wszystkich mieszkańców Krakowa.
[…] Pakowanie drzew do wiceprezydenckiej limuzyny pokazało, że Biuro Prasowe UMK nawet z zacnej sprawy potrafi zrobić kabaret. Przy czym – to trzeba podkreślić – najbardziej śmieszy w nim nie to, kto bierze drzewa. To tylko zabawnie wygląda. Śmieszy i irytuje hipokryzja, która towarzyszy pijarowej szopce. […]