Jest praca! Ale tylko dla urzędników…
Mam dla was dobrą i złą wiadomość. Zacznę od tej dobrej. Jest robota.
Województwo Małopolskie szuka referenta/inspektora ds. kreowania marki “Małopolska”. Wśród obowiązków m.in.: “aktywny udział w procesie zarządzania marką „Małopolska” tj. wdrażanie Księgi Tożsamości Marki „Małopolska” oraz rozwijanie i zarządzanie systemem identyfikacji wizualnej marki „Małopolska”.” Czyli wymarzona robota dla zdolnych, kreatywnych i z doświadczeniem w marketingu, pijarze lub dziennikarce. Prawda? To teraz zła wiadomość.
Praca jest, ale, niestety, tylko dla urzędników. Wśród wymagań wystarczyło wpisać “4 lata stażu pracy, w tym co najmniej 1 rok w administracji publicznej” – i pozamiatane…
Zresztą grono odbiorców ograniczono nie tylko do urzędników. Aby byli to urzędnicy właściwi (czyt. posiadający właściwe umiejętności) zapewniło dopisanie do wymagań jeszcze znajomości “protokołu dyplomatycznego”.
Podoba się? Mnie bardzo. A to nie wszystko. Taki ekspert od marketingu musi spełniać bowiem nie tylko kryteria pozytywne, ale też negatywne. To znaczy, że musi być urzędnikiem, który zna protokół dyplomatyczny, który w Małopolsce najlepiej (choć i tak marnie) wykładają na ujotowskich stosunkach międzynarodowych. Ale jednocześnie nie może być niepełnosprawny.
Ogłoszenie (TUTAJ) kończy taki oto akapit [pisownia oryginalna]:
“Na danym stanowisku pracy nie może zostać zatrudniona osoba niepełnosprawna.
Specyfika pracy na stanowisku wymaga pracy w terenie, pełnej dyspozycyjności, samodzielnego prowadzenia samochodu wraz z jego załadunkiem i wyładunkiem, negocjowania obszarów i zakresów świadczonych usług bezpośrednio z wyknowacami i partnerami zewnętrznymi, pracy z mediami (nagrania telewizyjne i radiowe na żywo; w studio, w terenie), obsługi imprez promocyjnych (konferansjerka, obsługa gości).
W miejscu pracy na ww. stanowisku, występują bariery architektoniczne w dostępności do budynku, pomieszczeń biurowych i sanitarnych, brak podjazdów oraz wind dla niepełnosprawnych.”
Administracja publiczna daje piękny przykład. Od kogo można oczekiwać absolutnego braku tolerancji dla dyskryminacji osób niepełnosprawnych i dostosowania wszystkiego do ich potrzeb, jeśli nie od niej? Urzędy powinny tutaj świecić przykładem. My to wiemy, wy to wiecie, a w urzędzie chyba nie wiedzą. Żeby się dowiedzieć, trzeba bowiem od czasu do czasu przyjąć kogoś, kto to wie. Czyli “z zewnątrz”. A tu… sami swoi. Przesada? Patrz: wymagania.
Zapraszam też na:
–4 komentarze–
To są w ogóle abstrakcyjne wymagania, które moim zdanie m wykluczają z marszu znalezienie dobrego specjalisty od kreacji marki. Marketing, zarządzanie, turystyka? I potem pod nadzorem takich specjalistów rodzą się takie bękarty jak ‘pomorskie’
Muszą publikować w BIP, a oferta jest skrojona pod konkretną osobę 🙂
Na pewno nie. 🙂
Może nie jestem dokładnie w temacie PR, ale widywałem już takie ogłoszenia, które *rzeczywiście* musiały mieć takie wymagania. Stąd niekoniecznie musi to być ogłoszenie “pod osobę”.