Kraków wstydzi się pokazać zgłoszenie do konkursu na Zieloną Stolicę Europy
Zachęcony przez pojawiające się w sieci fragmenty, wystąpiłem do krakowskiego zakładu zieleni o udostępnienie pełnego zgłoszenia, które miasto złożyło w konkursie na Zieloną Stolicę Europy 2023.
Poprosiłem o dwie wersje, a więc angielską, która trafiła do organizatora oraz polską, którą urząd przygotował i której fragmenty publikował w sieci.
Chcieliśmy wybrać dla was najlepsze rozdziały, ale niestety z odpowiedzi dowiedziałem się, że wersja angielska jest poufna, a dokument w języku polskim, którego fragmenty publikowano w sieci i za przetłumaczenie którego zapłacono blisko 20 tys. złotych – nie istnieje.
A przynajmniej nie istnieje oficjalnie.
Co jest o tyle dziwne, że w urzędzie leżą opłacone faktury za jego przetłumaczenie, które kosztowało 18 500 złotych.
Odmowa zmartwiła mnie trochę, bo liczyłem, że będzie się z czego pośmiać. W opublikowanych fragmentach pisano w końcu między innymi tak: “Krakowianie kosztem wielu wyrzeczeń weszli na słuszną drogę rozwoju, mimo że niejednokrotnie pojawiały się pokusy i próby ich zawrócenia.”
Rozumiem jednak, jakie są powody tego, że dokument zniknął.
Jednym, moim zdaniem, jest wstyd i to, że znowu będziecie robić śmieszki z urzędu. Drugim obawa, że ktoś porówna treść zgłoszenia z rzeczywistością.
To, że urząd się wstydzi, ma podstawy, bo kiedy opublikowano wspomniane fragmenty, to oczywiście nie zabrakło także komentarzy.
A że czarnego humoru nie można krakusom odmówić, te były takie:
I takie:
I nawet takie:
I to wszystko pod fragmentami, które urzędnicy wybrali samodzielnie, by się nimi pochwalić. Co by było, gdyby odpowiednie opisy stanu miasta wybrała Krowa wraz z czytelnikami? Byłby tam zapewne latający cyrk.
Ale to tylko jeden z powodów, bo jest też drugi i jak sądzę ważniejszy. Wspomina o nim zresztą odpowiedź, w której wskazano, że upublicznienie aplikacji mogłoby negatywnie wpłynąć na szanse Krakowa w staraniach o bycie zieloną stolicą. Moim zdaniem rzecz w tym, że wtedy mieszkańcy mogliby przeczytać treść zgłoszenia i głośno powiedzieć: “ale jak to”.
Co rzeczywiście by szansom Krakowa nie pomogło. Tym bardziej, że jest to konkurs, w którym nagrody przyznaje się za autoprezentację, a nie stan faktyczny. Wszystko musi się więc zgadzać jedynie na papierze.
Lub wizualizacji.
–1 Komentarz–
[…] Jury konkursu decyzje podejmuje w oparciu o autoprezentacje przygotowane przez miasta. Kraków odmówił zaprezentowania opinii publicznej przygotowanej przez siebie w tegorocznym konkurs…. […]