Krakowskie Wodociągi: Nasze pieniądze nie należą do krakowian
Macieja Szczygła zafascynowało to, że krakowskie wodociągi wydały prawie 40 tys. złotych na transmisję mszy na You Tubie. Postanowił więc zajrzeć w ich wydatki, by dowiedzieć się, na co jeszcze idą nasze pieniądze. Tego się wprawdzie nie dowiedział. Ale zyskał za to inną cenną wiedzę. Wiedzę o tym, że pieniądze spółek miejskich nie należą do krakowian. Odmawiając informacji, poinstruowano go, że pieniądze wodociągów nie są publiczne.
Krakowianin Maciej Szczygieł wysłał do Wodociągów Miasta Krakowa wniosek w trybie informacji publicznej. Chciał dowiedzieć się o przychody pozataryfowe tej miejskiej spółki. W odpowiedzi otrzymał dwie strony, w których odmówiono mu udzielenia informacji. A w piśmie odmawiającym informacji przywołano nawet Konstytucję RP.
Pieniądze Wodociągów Miasta Krakowa nie są publiczne
Najciekawsze nie jest jednak to, że mu odmówiono. To w Krakowie powoli robi się standardem.
Najciekawsze jest to, jak mu odmówiono. Maciej Szczygieł w swoim wniosku podkreślił bowiem to, że pieniądze spółki miejskiej są pieniędzmi publicznymi, czyli należą do mieszkańców Krakowa. Spółce się to nie spodobało.
Odmówiono mu pisząc:
“Na zakończenie pragniemy wskazać, że sformułowanie zawarte w treści Pana maila: ‘Są to pieniądze publiczne czyli nasze, mieszkańców Miasta Krakowa’ jest nieprawdziwe. Nasza Spółka nie jest jednostką sektora finansów publicznych. Większość przychodów uzyskuje z tytułu zaopatrzenia w wodę oraz odbioru ścieków. Należy jednak podkreślić, że nie są to pieniądze publiczne, ani tym bardziej podatki czy daniny mieszkańców.”
Nie wierzycie?
To patrzcie:
Maciejem Szczygłem wstrząsnęło to na tyle, że o sprawie opowiedział w krótkim filmie na You Tubie.
Możecie go obejrzeć tutaj:
–1 Komentarz–
[…] chciał dowiedzieć się czegoś o finansach krakowskich wodociągów, dowiedział się, że… pieniądze spółki nie są publiczne. Podkreślono, że jest tak m.in. dlatego, że pochodzą z rachunków za wodę i […]