Lubisz lokalną knajpę? Zamawiaj bezpośrednio, a nie przez Pyszne.pl
Platformy takie jak Pyszne.pl pobierają wysokie prowizje od sprzedających. Kilkanaście procent od każdego zamówienia to spore obciążenie dla niewielkich lokalnych biznesów. Kilka słów o systemie i tym, jak działa, opowiedział nam Tomasz, właściciel jednej z krakowskich knajp.
Poprosił też o to, by jego dane zachować do wiadomości redakcji, ponieważ obawia się reakcji platform zakupowych, z którymi musi współpracować.
***
Jak dużo zamówień masz z Pyszne.pl?
Tomasz: Teraz to jest około 10 proc. wszystkich zamówień. Ale jak zaczynaliśmy to przez pierwsze dwa, trzy lata, było to około 70-80 proc. całego obrotu.
To pewnie lubisz Pyszne?
(Śmiech.) Nie za bardzo.
Dlaczego?
Ponieważ portal Pyszne.pl pobiera wysokie prowizje.
Jak duże?
Kiedy to my dostarczamy, to jest 13 proc. Z dostawą Pysznego to około 30 proc.
Czyli jak zamawiam u Ciebie np. pizzę za 30 złotych przez Pyszne.pl, to prowizje zjadają 5-10 złotych, a do ciebie trafia od 20 do 25 złotych?
Tak.
To dlaczego po prostu nie podniesiesz cen na platformie?
Nie mogę mieć niższej ceny u siebie niż na Pyszne.pl. Wszystko, co możesz zrobić w zgodzie z wymaganiami, to rabatować własną sprzedaż. W Pyszne udało mi się tylko doliczyć cenę opakowania i zrobić droższą dostawę.
A inne apki do zamawiania. Jest inaczej?
Wszędzie jest podobnie. Tyle tylko, że np. w Uberze możesz robić dowolne ceny.
Jak ktoś lubi swoją pizzerię, sushi, burgerownię, itp… to jak zamawiać?
Dla nas jest lepiej, kiedy klient zamawia bezpośrednio. Przez telefon albo stronę knajpy. Ważne jednak, żeby knajpy dbały o systemy do zamawiania.
No właśnie, a ja o tym nie wiedziałem i ludzie chyba też nie wiedzą. Teraz widzę to tak, że jak sobie zamówię pizze przez jakąś platformę, to „piątka” jedzie do korporacji, która jest zarejestrowana w Holandii lub w Stanach. Jak zadzwonię do knajpy, to kasa zostaje w okolicy. A co ty zrobisz z tą „ekstra” piątką, która ci wpada z każdego dania?
Zadbam o lokal. Zainwestuję w rozwój biznesu. Pieniądze zostaną w mieście. Ale klient też zyska, bo bezpośrednio w knajpie dostanie więcej rabatów, zniżek i dodatkowych ofert.
***
Zapraszamy do lektury innych tekstów z cyklu Krakowski biznes. W tych przeczytacie między innymi o doskonałej pizzerii w krakowskich Czyżynach, Hucie Wypieków, którą także znajdziecie nieopodal Zalewu Nowohuckiego, tym jak na dachu bloku zrobić elektrownię słoneczną oraz warsztacie rowerowym, w którym osoby bezdomne doprowadzają do porządku nawet te rowery, na których inni postawili już kreskę. A także historii frytek belgijskich nad Zalewem Nowohuckim.
- Czytaj także: Atrakcje w Krakowie, które polecają turyści!
–3 komentarze–
[…] można. Pisaliśmy o tym. Biorą ponad 30 […]
[…] można. Pisaliśmy o tym. Biorą ponad 30 […]
[…] A w międzyczasie zapraszamy do lektury tekstów, w których przybliżamy fajne lokalne firmy. W tym oczywiście knajpy. Znajdziecie je w kategorii Krakowski Biznes. Pamiętajcie też, że tam gdzie to możliwe, lepiej zamawiać bezpośrednio w lokalu niż przez pośredników. Więcej pieniędzy zostaje wtedy w mieście: Lubisz lokalną knajpę? Zamawiaj bezpośrednio, a nie przez Pyszne.pl. […]