Mistrzejowice. “Struktura liścia lub gałązki”
Wśród książek wydanych przez Fundację Instytut Architektury znajduje się dwutomowa monografia “Witold Cęckiewicz”, która jest poświęcona jednemu z najważniejszych architektów Krakowa z okresu PRL. Składa się ona z obszernego wywiadu, opisu najciekawszych koncepcji prof. Cęckiewicza – w tym zespołu osiedli Mistrzejowice – oraz esejów poświęconych architekturze 2. połowy XX wieku.
Obszerną rozmowę z prof. Witoldem Cęckiewiczem przeprowadzili Dorota Leśniak-Rychlak, Marta Karpińska oraz Michał Wiśniewski. Profesor opowiedział w nim o swoich najważniejszych projektach oraz podejściu do urbanistyki. Jest tam bardzo dużo o Krakowie i projektach, które do dziś wpływają na to, jak się w nim żyje. Pojawiają się też Mistrzejowice.
Oraz parę słów o tym, jak PRL dbał o to, by Stanisławowi Barei nie zabrakło pomysłów do “Nie ma róży bez ognia” i “Alternatywy 4”.
“Witold Cęckiewicz” / Fragment rozdziału: Mogłem się wyżyć wzorowo
Dorota Leśniak-Rychlak: Ale musiał Pan Profesor wiedzieć, jak ludzie walczyli o mieszkania.
Witold Cęckiewicz: Wiedziałem, że bez poparcia czekało się na mieszkanie 10–15 lat. Wiadomo było, że najpierw mieszkania dostawała kasta partyjna. W dalszej kolejności byli zasłużeni, na przykład przodownicy pracy z Nowej Huty. Potem inżynierowie na stanowiskach, a na końcu robotnicy, dla których to miasto przecież powstawało. Ale mimo wszystko i tak ogromna liczba ludzi dostała mieszkania. Na to szły pieniądze państwowe. W momencie projektowania takiego zespołu jak Bieńczyce czy Mistrzejowice rezerwowane były środki na ich budowę. Oczywiście to się ciągnęło latami – projekt Mistrzejowic powstał w 1963 roku, a osiedle zrealizowano 10–15 lat później. Jednak obecnie państwo w ogóle nie ma takiej pozycji w swoim budżecie. Ten problem pozostawiono do rozwiązania społeczeństwu. Zarób na kredyt, to będziesz miał mieszkanie.
MW: Czy miał Pan jakikolwiek wpływ na wygląd bloków na projektowanych przez Pana osiedlach?
Obowiązywały wtedy pewne typy budynków wynikające z produkcji określonych modeli prefabrykatów z wielkiej płyty. To one determinowały rzuty mieszkań w blokach. O tym ostatecznie decydowali inwestor i wykonawca, dla projektantów było to oczywiste. Nie było również takiej sytuacji, że jeżeli ja odmawiam akceptacji jakiegoś typu bloku, to zabiorą mi projekt i dadzą komuś innemu. Wiadomo było, że ta pracownia specjalizuje się w takich rozwiązaniach, a tamta w innych.
DLR: Gdzie fizycznie powstawały przeznaczone do budowy osiedlowych bloków prefabrykaty z wielkiej płyty?
Funkcjonowały tak zwane fabryki domów. Dwie były pod Krakowem, a potem zrobiono potężną fabrykę w samym mieście, przy ulicy Dobrego Pasterza, ona już dawno zniknęła.
MW: Miał Pan jakikolwiek wpływ na to, co produkowano w fabryce domów?
Nie było żadnego kontaktu pomiędzy projektantem osiedla a fabryką domów. To inwestor albo dyrekcja budowy składali wszystkie zamówienia. Było raczej tak, że fabryki domów produkowały jakąś serię elementów, a inwestor dowiadywał się, jakimi typami prefabrykatów może w danym momencie dysponować. Często nawet w trakcie realizacji osiedla dochodziło do zmian, bo akurat tych konkretnych prefabrykatów zabrakło i koniec, więcej nie wyprodukują.
Marta Karpińska: A które z Pańskich osiedli jest najbliższe wyjściowemu projektowi?
W kompozycji urbanistycznej Mistrzejowic widoczne jest nawiązanie
do struktury liścia lub gałązki. Mistrzejowice są zbudowane w oparciu o trzon, z którego rozchodzą się cztery rozgałęzienia, na końcu każdego z nich znajduje się przystanek autobusowy – prosta zasada. Osiedle Podwawelskie jest nawet bliższe projektowi niż Mistrzejowice, ale porównując wielkość osiedli, można powiedzieć, że w obu udało się wiele zrealizować zgodnie z zamierzeniami.
Osiągnięcie w skali 40 tysięcy mieszkańców tego, że układ poszczególnych jednostek jest nadal czytelny – uważam za swój sukces. Szczególnie w porównaniu z tym, co dzieje się z osiedlem Na Lotnisku, na które wygrałem konkurs, o czym już wspomniałem. Obecnie panuje tam kompletna samowolka, nikt nie ma na tym kontroli. Osiedle powstałe na terenie dawnego lotniska jest absolutnym zaprzeczeniem mojej koncepcji. Nawet pasa startowego nie udało się utrzymać jako głównej osi kompozycyjnej – uważam to za jakieś straszne nieporozumienie. Mieć w mieście taką ławę betonu – szeroką na 50 metrów i długą na 2 kilometry – i nie wykorzystać tego jako podstawy układu urbanistycznego (częściowo nawet to zabudowując czymś lekkim czy obsadzając zielenią), to dla mnie niezrozumiałe. Ale do tego trzeba odpowiednich osób,
także na stanowisku głównego architekta miasta.
Projekt urbanistyczny osiedli mieszkaniowych w Mistrzejowicach (1963-1983) / Witold Cęckiewicz
Szybki rozwój kombinatu metalurgicznego i skokowy wzrost produkcji
w okresie rządów Gomułki sprawił, że zaledwie kilka lat po powstaniu
socrealistycznego centrum Nowej Huty i tuż po początku budowy osiedla
w Bieńczycach konieczne stało się rozpoczęcie prac nad kolejnym szeroko
zakrojonym projektem mieszkaniowym. W 1963 roku został rozpisany
zamknięty konkurs urbanistyczny na projekt Mistrzejowic. Zwycięstwo
w rywalizacji przypadło zespołowi Witolda Cęckiewicza. Zaledwie cztery lata po fundamentalnej zmianie w podejściu do rozwoju Nowej Huty i wprowadzeniu do zespołu budownictwa modernistycznego, Mistrzejowice miały być kolejnym ważnym zwrotem w przestrzeni dzielnicy. Monumentalne jednostki mieszkalne, które wzniesiono w Bieńczycach, spotkały się z krytyką i zaowocowały powrotem do mniejszych form. Zwycięski projekt dla Mistrzejowic posługiwał się mniejszą skalą budynków i mniejszym gabarytem pojedynczych obiektów. Chociaż powstawał już po przyjęciu nowego, dużo bardziej restrykcyjnego normatywu dotyczącego projektowania osiedli mieszkaniowych, zakładał większe zróżnicowanie typów budynków oraz dużą powierzchnię terenów zielonych i rekreacyjnych. W 1963 roku, kiedy rozpisano konkurs, zabudowa terenów po zachodniej stronie Nowej Huty była blokowana przez wciąż funkcjonujące lotnisko wojskowe w Czyżynach. Rozwój dzielnicy postanowiono skierować na północ, doprowadzając zabudowę dzielnicy aż do linii austriackich fortów Mistrzejowice i Batowice, zewnętrznego pierścienia twierdzy Kraków.
Projekt konkursowy z 1963 roku stał się podstawą dla projektu realizacyjnego opracowywanego pod nadzorem Witolda Cęckiewicza przez zespół, w którym znaleźli się m. in.Maria i Jerzy Chronowscy. Zrealizowana wersja różniła się od pierwotnej większą gęstością zabudowy, zachowując jednak przy tym podstawowe wytyczne i kierunki rozwoju. Plan Mistrzejowic zakładał podział na pięć stref. Cztery z nich miały nosić nazwy poszczególnych pór roku i stanowić tkankę mieszkaniową dzielnicy. W latach 1967–1973 zrealizowano położone od zachodu osiedle Wiosenne (obecnie Tysiąclecia) i osiedle Letnie (obecnie Złotego Wieku). Następnie, w latach 1974–1978, po wschodniej stronie układu wzniesiono osiedle Jesienne (obecnie Bohaterów Września) i Zimowe (obecnie Piastów). Prace w tej części zespołu prowadzono jeszcze na początku lat 80. Zgodnie z pierwotnym założeniem, piątą część kompleksu miała stanowić strefa centrum, położona po południowej stronie Mistrzejowic na granicy z Bieńczycami, gdzie planowano budowę głównego zespołu usługowego. Podstawowy schemat projektu przypominał kształt drzewa, z którego wyrastają cztery gałęzie. Każde z czterech osiedli składało się w południowej części z pasmowo usytuowanych podłużnych bloków mieszkalnych o wysokości czterech pięter. Pasy bloków miały powtarzać kolejne poziomice wzniesienia. Powyżej nich przewidziano swobodne skupisko niewielkich w swojej skali, punktowych i niskich bloków, które potocznie nazwano „puchatkami” (przyniosły one Marii i Jerzemu Chronowskim nagrodę architektoniczną „Mister Krakowa”). Za nimi przewidziano strefę wysokościowców. Osiedla podzielono na dwa podwójne zespoły, pomiędzy którymi, w niewielkim zagłębieniu przewidziano rozległy park Tysiąclecia.
Uzupełnieniem zielonej strefy były dwa, otoczone bujną roślinnością, budynki dawnych fortów. Realizacja projektu rozpoczęła się wkrótce po rozstrzygnięciu konkursu i trwała blisko dwadzieścia lat. Ostateczny projekt został dogęszczony i pozbawiony płynnych linii, które uznano za nieekonomiczne w systemie prefabrykowanym. Największą stratą, której nie udało się zapobiec, było porzucenie planu budowy zespołu centrum. Chociaż w zderzeniu z rzeczywistością gospodarki centralnie planowanej pierwotny projekt Mistrzejowic wiele stracił, i tak może być uznany za jeden z najbardziej spójnych i oryginalnych, jakie zrealizowano w Krakowie po 1956 roku.
–0 Komentarz–