Nawet nie wiedzą, że robią źle
W ubiegłym tygodniu poinformowaliśmy was, że radni sięgnęli do waszej kieszeni i płacą Zakonowi Franciszkanów 1200 złotych za każdorazowe wynajęcie 25 miejsc postojowych, by w dni, gdy odbywa się blok głosowań (na sesji i tak ich przecież nie ma) móc podjechać pod same drzwi magistratu i nie musieć korzystać z Parkingu przy Muzeum, za który musieliby zapłacić.
Od tamtego czasu sprawą zajęła się “Gazeta Krakowska”, która od przewodniczącego Rady Miasta Krakowa Bogusława Kośmidera usłyszała:
– Ustaliliśmy to na komisji głównej. Było tylko parę głosów przeciw. Sesje trwają czasem całymi dniami, praca radnych jest ważna dla miasta. Niektórzy docierają autem z odległych rejonów. Nie widzę problemu w taki udogodnieniu
A my zastanawiamy się, co jest gorsze. To że oni sobie te miejsca wynajęli? Czy to, że nie widzą w tym niczego złego?
Skłaniamy się ku odpowiedzi drugiej.
–0 Komentarz–