Nie głosujcie na Krzywaka!
U Krzywaka bez zmian. Przeszedł do finału konkursu “taaaki człowiek”, ale wciąż nie chce żebyscie na niego głosowali. I wciąż martwi się o zwierzaki na Rybnej.
Prosił, żeby na niego nie głosować, ale go nie posłuchaliście i przeszedł do drugiego etapu konkursu Dziennika Polskiego “taaaki człowiek”. Nie powie, że jest mu przykro, bo nie jest mu źle w towarzystwie radnych, którzy nie głosowali na siebie z telefonów służbowych, ale prosi raz jeszcze: zamiast trzech złotych na SMS dajcie 3 zeta na psiaki. Albo dołączcie do akcji, którą zorganizowano na Azorach.
Przypominamy tekst Grześka, bo nie stracił na akutalności. Trzy złote to nadal trzy złote. Zamiast na SMS lepiej je wydać na psiaki.
„Dziennik Polski” ogłosił konkurs pod tytułem: „taaaaaaki człowiek”. Wybiera się w nim najbardziej aktywnego lokalnego lidera w naszym mieście. Wśród nominowanych znalazł się Grzegorz Krzywak, który znany jest z tego, że nie ma takiego “całego”, w którym nie znajdzie dziury. Nie inaczej jest tym razem. Zresztą przeczytajcie sami…
Nominowano mnie. Do nagrody „Taaaaaki człowiek”. Ja tam nie wiem, jaki ze mnie człowiek, ale wiem, że każdy głos to SMS za trzy złote. Jeśli zagłosuje na mnie 10, w porywach 20 osób – to będzie z pół bańki. Jak dojdzie drugie tyle – to już bańka. A jak się zbierze parę baniek? Aż głupio mi będzie wyjść na ulicę wiedząc, że ktoś wydał tyle szmalu na to, żebym się fajnie poczuł.
Dlatego proponuje każdemu, kto chciałby oddać na mnie głos, przesłanie tych pieniędzy na schronisko dla bezdomnych zwierząt przy ulicy Rybnej. Brakuje tam jedzenia, lekarstw oraz koców.
Instrukcje jak można pomóc będącym w potrzebie zwierzakom znajdziecie TUTAJ
Przypominam – za los tych zwierząt odpowiada gmina Kraków. Ta niestety zajęta jest organizacją igrzysk olimpijskich, potrzebnych jak umarłemu kadzidło.
Może pójdą wzorem chińskim i przed wielką imprezą zaczną te zwierzaki po prostu wybijać, ale jak na razie skazali je na śmierć głodową.
Nominowani do tej samej nagrody radni nie pomyśleli o losie tych zwierzaków, to może chociaż ja trochę pomyślę. I może wy pomyślicie razem ze mną, bo ja jak zwykle olewam system i idę do schroniska. Taki ze mnie człowiek.
Niech wygra lepszy!
Na koniec jeszcze anegdotka z cyklu „reporterskie życie”. Kilka dniu temu w radiu Eska postanowiliśmy sprawdzić czy w magistracie urzędnicy segregują śmieci. Gdy pojawiłem się z takim pytaniem w progu biura prasowego od jednej z pracownic usłyszałem: – lepiej się schroniskiem na Rybnej zajmijcie! Tak się składa, że urzędnik planu zajęć mi nie układa, więc sprawdziłem jak to jest z tym segregowaniem.
Ale składa się też tak, że psim obowiązkiem tej pani oraz jej kolegów i koleżanek zza biurek jest dbanie o to schronisko. I nie będzie tak, że dziennikarze będą robić coś za urzędników, a urzędnicy wezmą za to pensje. Co to, to nie. Taki ze mnie człowiek.
Tymczasem dołączam do wydarzenia:
–0 Komentarz–