Nielegalne zdjęcia z sesji rady miasta
Zastanawialiście się kiedyś, po co na sesji rady miasta straż miejska? Bo ja w sumie nie wiem, czego radni się boją. Sąsiadów, krakusów, dziennikarzy, krótko mówiąc wyborców, dla których pracują i których pieniądze wydają? Owszem, szary obywatel może sobie wejść na balkon nad salą obrad i obserwować dyskusję radnych – na przykład czy przekazać kolejną działkę kościołowi z 90% bonifikatą albo wprowadzić nowy plan zagospodarowania przestrzennego, który umożliwi deweloperowi zabudowę parku. Ale wszystko z dystansu. Od kogo mają oddzielać rajców ci sympatyczni państwo w mundurach? A może są tam po to, żeby móc wyprosić grzecznie fotoreportera bez identyfikatora. Chociaż przy wejściu o identyfikator nikogo nikt nie pyta.
W zawiązku z powyższym galeria z dyskusji nad planem zagospodarowania przestrzennego dla Zakrzówka jest skromna i nielegalna. Bo to właśnie mnie wyproszono wczoraj z sali obrad, a kiedy skierowałem się do biura prasowego po identyfikator, okazało się, że identyfikatory się skończyły… Znalazły się, gdy dyskusja się skończyła, a modraszki odleciały. Trudno, co robić.
–0 Komentarz–