Ogródek taki królewski jak “Paryż” francuski
O tym, jak osiągnąć sukces, zapisano już setki tysięcy stron. Tymczasem w Krakowie tajemnica sukcesu jest niezwykle prosta i mieści się w jednym zdaniu. Wszystko, co trzeba, by sukces był, to odpowiednie dać rzeczy słowo. Przykład najnowszy to Park Miejski „Ogrody Łobzów”.
Pewnie zapytacie – tak jak i ja zapytałem – czy może coś was ominęło i miasto po cichu zrobiło nam jakąś miłą niespodziankę, którą wolało się wcześniej nie chwalić, by sprawy nie zapeszyć i oddaje w wam zupełnie nowy i pięknie krowoderski park? Ale nie – nie chodzi o miejsce, którym się nie chwalono, a je zrobiono. Wręcz przeciwnie. Chodzi o takie, którym chwalono się od dawna, a wciąż go nie zrobiono. Co nie przeszkadza mu być… sukcesem.
Było z nim tak:
Dobrze ponad rok temu radny Stawowy ogłosił, że na Krowodrzy powstanie stary/nowy park, który nawiąże tradycją do słynnych Ogrodów Królewskich, które zdobiły naszą dzielnicę, kiedy ta jeszcze była wsią. Plany były wielkie, wizualizacje profesjonalne, obietnice – jak to obietnice polityków – niewiarygodne. Pisaliśmy wtedy, że nie wierzymy, że nowy park powstanie, a już na pewno nie w wymienionych terminach. Mówili nam wtedy, że straszni z nas są malkontenci i czepiamy się, a przecież robią dobrze. My z kolei mówiliśmy, że nie malkontenci, tylko jesteśmy już duzi, a bujać to my, a nie nas i chodzi tylko o to, co się zresztą udało, żeby naiwnych przekonać do głosowania na właściwe kandydatury/partie. Nie minęło pół roku, a okazało się, że mieliśmy rację.
W tym czasie wielkie Ogrody Królewskie zmieniły się w „duży” ogródek jordanowski – mały, brzydki, plastikowy, pogrodzony i obok stacji benzynowej. Trochę taki jak ta piaskownica, która nie jest piaskownicą. Jednocześnie ów ogródek jordanowski postanowił pójść na rekord Guinnessa i stać się najdłużej budowanym placykiem zabaw w historii nowoczesnego świata. Stawiają go – przypomnę – już ponad rok. Jednak jeżeli myślicie, że stawianie „dużego” (tak mówią) ogródka jordanowskiego, który jest mały, brzydki, plastikowy, pogrodzony i obok stacji benzynowej przez ponad rok to porażka i niezrealizowana obietnica, to błądzicie.
Być może tak jest, gdy na sprawę spojrzeć trzeźwo. Jednak kiedy spojrzeć na nią z perspektywy „lansowania i propagandy”, jak jeszcze w 20-leciu międzywojennym nazywano PR, to jest to ogromny sukces. Bo wprawdzie nie ma Ogrodów i jest tylko ogródek – mały, brzydki, plastikowy, pogrodzony i obok stacji benzynowej. Jednak tak naprawdę to nie jest ogródek – mały, brzydki, plastikowy, pogrodzony i obok stacji benzynowej. Gdyby był, to wielkimi krokami zbliżałoby się do nas otwarcie ogródka jordanowskiego, a nie jak głosi komunikat, który wyszedł z rady…
…Parku Miejskiego „Ogrody Łobzów”.
O takiego:
Nazwanie tego ogródka Parkiem Miejskim „Ogrody Łobzów” nie powinno w Krakowie dziwić. Deweloperzy już od lat starają się właściwe dać rzeczy słowo. Gdy osiedle nazwie się Rua Bonita to od razu wiadomo, że musi tam być pięknie i prestiżowo. Kiedy blok zostanie nazwany Paryżem, to jakby z marszu wiadomo, że będzie tam pięknie, bajecznie i kulturalnie jak na Montparnasse. Gdy Londynem, to na klatce schodowej możliwości będą wielkie niczym na City, a jak Kopenhagą, to ten blok stanie się wzorowym miastem, po którym najlepiej poruszać się rowerem. Co akurat może się przydać, bo osiedle pełne europejskich stolic słynie przede wszystkim z tego, że nie ma tam jak zostawić samochodu.
Rozpisałem się zbytnio, a tak naprawdę chciałem powiedzieć niewiele.
Drodzy radni! Ten wasz ogródek jordanowski ma się do Ogrodów Królewskich, które udaje, jak Paryż z Ruczaju do francuskiej stolicy.
* Zdjęcia są stare, bo nikomu się nie chciało jechać, żeby robić nowe. Plac zabaw to plac zabaw. Czy nie?
–13 komentarzy–
Jak to pisał Wańkowicz o wzroście pogłowia kóz w jednym powiecie ? Że wzrosło o 100%, była jedna koza są dwie.
Kto to pisał, ten artykuł jest nie gramatyczny i chaotyczny Nie wiem o co chodzi w nim i o co chodziło autorowi artykułu.
Przecież jest podpisany. W przeciwieństwie do komentarza 3:).
Drogi Andrzejku. Najpierw sam zacznij pisać gramatycznie i nie chaotycznie. A jak już skończysz gimnazjum, i przestaniesz formułować zdania, jak w twoim komentarzu wyżej, to wtedy mooooże będziesz mógł wypominać innym gramatykę i stylistykę.
A co do “Ogrodów Łobzów”. Czy autor wie może jaki jest obecnie stan tych planów? Uśmiercone własnoręcznie przez radnego Stawowego? Czy może jednak “w tle” coś tam się dzieje jak w windozie na moim kompie.
Pozdrawiam
Niby się dzieje. Wielkie zapowiedzi. Itd… Ale jak będzie, to czas pokaże. Doświadczenia każe wykazywać ograniczone zaufanie.
Tego właśnie się obawiałem, wielka lipa. Parafrazując pewien znany tytuł “w Krakowie bez zmian”. Szkoda bo teren genialny na taki temat, przywrócenie historycznej rangi i ogromny zysk dla lokalnej społeczności. Pod nosem dwie uczelnie, więc obłożenie ławek gwarantowane 🙂
Szczerze mówiąc coraz bardziej wkurza mnie to miasto, sposób myślenia leśnych dziadków z wszelkich urzędów miejskich i samego prezia. Na ostatnich wyborach miałem okazję widzieć przedział wiekowy głosujących na miłościwie nam panującego, wszyscy w wieku jego samego. I niestety stąd wniosek że wiele się tu nie zmieni przez najbliższe lata, chyba że ten szybko odejdzie do krainy wiecznych łowów, bo inaczej to chyba jeszcze zostanie wybrany będąc na geriatrii podłączony do kroplówki. No ale co się dziwić starsi ludzie wybierają starszego człowieka bo go znają i tyle nic więcej się dla nich nie liczy. 🙁
To może się ruszmy pospolicie w tej sprawie? Ten ogródek nie jest taki zły, tylko wciąż zamknięty. Ja napiszę do ZIKIT. Znowu… już mnie tam chyba mają dość. Pozdrawiam
Ponoć otwierają w sobotę 20 czerwca. Ciekawe, czy zdążą postawić ławek choć kilka i kilka stojaków rowerowych (ogródek jest tuż przy ścieżce rowerowej) oraz podjazd dla wózków zamiast schodów!
Byłam wczoraj i nadal zamknięte. Czy ktoś coś wie na temat daty otwarcia?
Tak. W ten weekend maja otwierac.
nie otworzyli. może dziś???
tragedia 🙁 dzieci liżą klamki po raz ktoryś.
a czy zauważyliście, że nie da się wjechac wózkiem- zdaje się, że 4 strome!! schodki skutecznie to uniemożliwiają!
dodatkowo- niestety, w ogródku smierdzi benzyną 🙁 opary jak najbardziej czuć. kto wymyślił tę lokalizację- mozna było przesunąc plac zabaw dla dzieci trochę wgłąb Wawelu- nie byłoby też słychac tak bardzo ulicy..
ehh, jak zawsze lipa i brak mózgu….
[…] zabaw, że miasto buduje wolno, że szybko delegalizuje, i że jest mały i plastikowy (tu, tu i tu). Dla dzieci jednak te wszystkie formalne przepychanki nie są interesujące (zresztą dla kogo […]
[…] Cóż. Taki Ludwinów ma plac zabaw, jak Krowodrza królewskie ogrody, czyli Park Miejski „Ogrody Łobzów”. […]