Japońska fotografia w MHF. Ostatnie dni wystawy
To już ostatnie dni wystawy, prezentującej prace pionierów japońskiej fotografii. Kilkanaście tysięcy widzów obejrzało do tej pory piękne kolorowane ręcznie fotografie albuminowe, przedstawiające pejzaże, sceny rodzajowe oraz portrety, pochodzące z powstałego pod koniec XIX wieku pamiątkowego albumu znajdującego się obecnie w zbiorach Muzeum Historii Fotografii w Krakowie.
Monika Kozień, kurator wystawy: – cieszy mnie żywa reakcja widzów. Japonia jest dla Polaków niezmiennie intrygująca, budzi wiele skojarzeń. I jak pokazuje dzień wernisażu – ludzie chętnie się nimi dzielą.
Piotr Sawicki, fotograf, autor poprzedniej wystawy w MHF: – te zdjęcia ogląda się jak sen. Niesamowita jest potęga szczegółów. Fascynuje mnie ręcznie kolorowana fotografia, to prawdziwe dzieła sztuki.
Miho Iwata, konsultantka wystawy, od lat 80-tych mieszkająca w Krakowie – cieszę się, że ludzie z takim zainteresowaniem studiowali każde zdjęcie. A fotografie prezentowane na wystawie są niezwykłe. Polacy przede wszystkim zwracają uwagę na ich inność. Dla mnie w albumie najciekawsze były szczegóły związane z historią znanych mi miejsc. Obcowanie z historią. Te zdjęcia są niezwykłe bo nie tylko wiernie oddają rzeczywistość ale oddają atmosferę, spokój – tak trudne do sfotografowania. To najlepiej świadczy o ich wartości.
Zdjęcia te dają nie tylko możliwość poznania realiów życia w przełomowym dla Japonii momencie historycznym, ale także stają się punktem wyjścia do refleksji nad różnicami kulturowymi i wiążącym się z nimi pojęciem „egzotyki”. Wśród autorów są między innymi Kimbei Kusakabe, Kazumasa Ogawa i Adolfo Farsari. Powstałe pod koniec XIX wieku fotografie są doskonałym przykładem mieszania się wpływów Wschodu i Zachodu. Łączą się w nich elementy typowe dla tradycyjnego japońskiego obrazowania z elementami kompozycyjnymi znanymi z praktyki europejskiej. Przy uważnym przeglądaniu zdjęć, wśród wizerunków malowniczych zatok zauważa się stocznię w Nagasaki oraz nowoczesny port w Jokohamie pomiędzy zdjęciami tradycyjnych ogrodów japońskich widok Tokio z pierwszym „drapaczem chmur” Ryounkaku.
Fotografie pochodzą z okresu Meiji (1868-1912), czasu otwarcia Japonii na Zachód. Japonia tego okresu, korzystając z wzorów zachodnich, modernizowała się intensywnie. Przeprowadzono reformy ustrojowe, ekonomiczne i społeczne. Fotografia, której wynalezienie ogłoszono w 1839 r., szybko zyskiwała rzesze zwolenników i stawała się ważnym narzędziem służącym do dokumentowania widoków świata. W Japonii pojawiła się już w latach 50., jednak dopiero z przybyciem obcokrajowców łączy się jej spektakularny rozwój.
W drugiej połowie XIX w. Japończycy zaczęli podróżować po świecie, a do Japonii przybywali liczni obcokrajowcy. „Stara Japonia” szybko odchodziła w przeszłość. Zmieniało się życie Japończyków, ich zwyczaje, ubiór; kraj przeobrażał się z rolniczego w wysoko uprzemysłowiony. Można uznać, że omawiany album jest jednym z ostatnich zapisów odchodzącej epoki. Widoki nieskalanej natury, świątyń ukrytych wśród zieleni i niskiej zabudowy mieszkalnej w niedługim czasie zostaną zmiecione przez tsunami cywilizacji.
Wystawę można oglądać do niedzieli w Muzeum Historii Fotografii przy ul. Józefitów.
Źródło: inf. prasowa.
–1 Komentarz–
[…] z czterech drogowskazów kierujących do pobliskiego Muzeum Historii Fotografii (przy ul. Józefitów) również będą znajdować się przed skrzyżowaniem Alei Trzech Wieszczów […]