Kraków tonie w wulgarnych, kibolskich napisach. W ostatnich dniach pojawiły się one m. in. na Ruczaju, Dębnikach, Grzegórzkach, Widoku i Azorach. Największy cios barbarzyńcy ze sprejami zadali jednak ulicy Lea, która z reprezentacyjnej arterii Krowodrzy, zmieniła się w rynsztokową tablicę ogłoszeń. I otwarte pozostaje pytanie – czy bardziej koślawe są litery czy myśli autorów.