Księża sprzedali fragment Parku przy Lea
Księża Misjonarze sprzedali deweloperowi fragment Parku przy Lea. Ten stara się dokonać wymiany swojej nowej własności na znajdujący się nieopodal teren przy Kijowskiej. Pikanterii całej sprawie dodaje to, że część Parku należąca do Misjonarzy zaledwie kilka lat temu została zagospodarowana za publiczne pieniądze.
O sprawie rozmawiamy z Pawłem Nowakiem, radnym Dzielnicy V Krowodrza.
Znów pojawiły się niepokojące informacje dotyczące Parku przy Lea. Czy jest się czym martwić? Co się dzieje?
Paweł Nowak, radny Dzielnicy V Krowodrza: Podczas zeszłorocznej “wojny o park” wspominaliśmy, że to dopiero początek, że wygraliśmy pierwszą bitwę. Wszystko wskazuje na to, że przed nami kolejna. Póki co sytuacja wygląda bardzo niepokojąco. Otóż zmianie uległ właściciel jednej z działek w parku. Zgromadzenie Ojców Misjonarzy sprzedało jedną ze swoich działek znajdujących się w parku, która ciągnie się szerszym lub węższym paskiem przez całą jego długość. Ta działka graniczy z chodnikiem przy ul. Lea i ciągnie się niemal aż do pochylni dla osób niepełnosprawnych wchodzącą w al. Kijowską. Nowy właściciel: Tętnowski Development, ten sam który nabył od miasta budynek dawnego Szpitala Kolejowego, wystąpił do Urzędu Miasta Krakowa o zamianę swojej nowo nabytej działki na działkę gminną przy al. Kijowskiej.
O które działki dokładnie chodzi?
Developer wszedł w posiadanie działki nr 382/15 obr. 4 Krowodrza znajdującej się w Parku św. Wincentego, która biegnie wzdłuż niemal całego parku (powierzchnia około 14 arów) i chcę ją zamienić na działkę nr 382/21 obr. 4 Krowodrza zlokalizowaną od strony al. Kijowskiej – wzdłuż dawnego Szpitala Kolejowego (powierzchnia około 21 arów).
Jaki może być skutek wymiany?
W moim odczuciu możliwości są trzy. Dwie pierwsze zakładają, że miasto zgodzi się na zamianę. Jeśli tak się stanie to developer zapewne połączy działki i rozpocznie dużą inwestycję w miejsce budynku dawnego szpitala. Może też działek nie łączyć, a wydzielić z działki szpitalnej fragment (gdzie stoi parking) i połączyć ją z działką zamienioną. To stworzy odpowiednio dużą nieruchomość do samodzielnej zabudowy zaraz przy al. Kijowskiej. Ostatni wariant zakłada, że miasto nie zgadza się na zamianę i zwyczajnie, tak jak powinno być już załatwione dawno temu, wykupuje działkę parkową z rąk developera.
Rada Dzielnicy zajęła się sprawą na specjalnej sesji. Jakie są plany?
Rada Dzielnicy V Krowodrza spotkała się wczoraj 10.06.2014 na nadzywczajnej sesji poświęconej w całości sprawie Parku Świętego Wincentego A`Paulo. Po zgodnej dyskusji podjęliśmy uchwałę przygotowaną przez Zarząd Dzielnicy, która negatywnie opiniuje wniosek o zamianę działek oraz wnosi do Prezydenta Miasta Krakowa by zbadał wszystkie umowy, pozwolenia na budowę i inne dokumenty związane z nakładami finansowymi z budżetu Miasta Krakowa w celu rewitalizacji parku św. Wincentego. Trzeba pamiętać, że w 2007 roku, kiedy rozpoczęła się rewitalizacja parku, miasto wydało na ten cel 2,5 mln zł. A teraz doszło do zbycia jednej z działek, na której dokonano remontu z pieniędzy publicznych. Nasze cel w tej sprawie są jasny – nie dopuścić do zabudowy parku. Musimy zbadać dokładnie, w ostateczności za pośrednictwem prokuratury, cały proces inwestycyjny i zmian własności działek w parku. Krokiem kolejnym, równoległym będzie ponowne aktywizowanie mieszkańców i wspólna obrona naszej zieleni.
Działka została zagospodarowana za miejskie pieniądze, a później sprzedana? Jak to możliwe?
To jest właśnie sedno całej sprawy. My jako Rada zabiegaliśmy o rewitalizację parku i braliśmy czynny udział w opiniowaniu projektu. Nie byliśmy natomiast informowani bezpośrednio o umowach zawieranych przez wydział Skarbu Miasta lub ZIKiT z podmiotami trzecimi, na których działkach doszło do rewitalizacji. W tym przypadku musiały być zawarte takie umowy ze zgromadzeniem Księży Misjonarzy, które z niewiadomych nam przyczyn zbyło jedną ze swoich działek. To sugeruje, że albo Księża złamali porozumienie z miastem albo też takiego formalnego porozumienia nie było i w 2007 roku wydano publiczne pieniądze niezgodnie z prawem. Odpowiedź na to pytanie jest bardzo ważna. W zeszłym roku wnioskowaliśmy do Prezydenta Miasta Krakowa by w przedstawianym Radzie Miasta budżecie Krakowa przewidział specjalny fundusz, którego środków byłyby wykupowane wszystkie takie działki w Krakowskich parkach. To jest jedyna droga jaką Miasto powinno iść. Inna sprawa, że gdyby istniał miejski plan zagospodarowania przestrzennego, to cała ta wojna o park byłaby jedynie konfliktem z dziedziny science fiction.
–6 komentarzy–
Zmieniłem zdanie, uważam że należy sprzedać wszystkie klerykalne nieruchomości developerom. Ba! Wszystkie parki w mieście. A następnie je zabetonować.
STOP zieleni!
Zbieżność imiona i nazwiska z powyższym wpisem przypadkowa. Parki i zieleń to podstawa!
a może zbieżnosc imion?? ewentualnie imienia??? odmiana to jakaś 2, lub 3 klasa szkoły podstawowej…
Skoro pani taka obeznana – chciałbym przypomnieć, że nie stawia się przecinka przed “lub”. Po za tym zdanie zaczyna się z dużej litery. Nie wiem, która to aktualnie klasa szkoły podstawowej, ale raczej jedna z pierwszych. A tak w ogóle – dziękujemy pani za darmową lekcję języka polskiego.
Co ciekawe księża misjonarze popierali zbieranie podpisów przeciwko budowie w parku bloków mieszkalnych a równolegle prowadzili sprzedaż Tentnowskiemu .Pewnie chodziło o zablokowanie konkurencyjnego dewelopera. Nie dziwię się , że jest tyle ataków na Kościół . Wyjątkowa perfidja
Chciałbym powiedzieć nieprawdopodobne, ale trudno nie wyrobić sobie zdania że księża, którzy tak ochoczo mówią i pouczają innych o moralności sami jej za grosz nie mają. A później są wielce zdziwieni że ludzie odwracają się od wiary i/lub kościoła. Nic dziwnego, bo jak mam chodzić dalej do tego kościoła i w spokoju słuchać księdza wiedząc, że on lub jego koledzy po fachu robią biznesy na grube miliony sprzedając parki lub kamienice z mieszkańcami.
Podobna sytuacja z parkiem jest na ul.Szlak tylko tam chcą sprzedać cały park jeśli się nie mylę. A jakiś czas temu siostrzyczki sprzedały kamienicę na Salwatorze wraz z mieszkańcami tak oto dbają o swoje owieczki, a raczej owieczki z “firmy” 🙂
Można im sprzedać hasło marketingowe “church a institution that cares” w domyśle o siebie.
W związku z na pewno dobrym biznesem ojców misjonarzy ucierpi lokalna społeczność lub co najmniej miasto(czyli MY wszyscy tylko w mniejszym stopniu). Bo albo będzie trzeba się zgodzić na zamianę i postawienie na kijowskiej wielkiego molocha, w rezultacie powiększenie korków i zmniejszenie ilości miejsc parkingowych, nie wspominając o zabudowie pasa zieleni na kijowskiej i estetyce bo chyba nikt nie myśli że to “coś” będzie ładne.
Albo miasto będzie musiało zapłacić dużo więcej developerowi za działkę – Tętnowski Development wie jak robić interesy w końcu miastu zależy bardziej niż misjonarzom żeby tam dalej był park. Albo co już w ogóle się nie mieści w głowie ta część parku będzie po prostu zabudowana lub zmieniona na parking pod blokiem.
Nie ma co, księża urzekli mnie swoją dobrocią porównywalną chyba tylko z największymi szumowinami na tym jak to mówią “bożym świecie”.