Rynek Główny w Krakowie w czasach Józefa Dietla
Kiedy razem z Grześkiem Krzywakiem zapytaliśmy prof. Monikę Bogdanowską, która jest teraz wojewódzkim konserwatorem zabytków w Krakowie, o to kto był dotąd najlepszym prezydentem Krakowa, bez wahania odpowiedziała: Józef Dietl.
Na pytanie “dlaczego” odpowiedziała tak:
“W mieście, które znalazło się na skraju upadku, Józef Dietl potrafił zrobić coś, co wtedy wydawało się sprawą drugorzędną, było mało wdzięczne, kiedy chodzi o zdobywanie społecznego uznania, ale poprawiło jakość życia mieszkańców. Mówię o kanalizacji, wielkim projekcie, który nie był realizowany w ramach funduszy unijnych w trybie »zaprojektuj i zbuduj«. Dietl zaprojektował ją od zera i zbudował. Zresztą myśląc o budowach z tamtych czasów, zastanawiam się, jak Kraków na przełomie XIX i XX wieku funkcjonował bez funduszy unijnych, prowadząc tak ogromne inwestycje. Przecież Kraków nie był bogatym miastem: był tu drobny przemysł, było rzemiosło na własne potrzeby. I właściwie tyle.
Mimo to, tak gospodarowano niewielkimi pieniędzmi, że dawali radę. Collegium Novum – nową siedzibę Uniwersytetu Jagiellońskiego – zaprojektowano i wybudowano w ciągu 4 lat! I to z wyposażeniem. A tam samych ławek było na 1,5 kilometra. Do tego wszystko wykonywano na miejscu: zatrudnieni byli miejscowi stolarze, tapicerzy, lakiernicy, kamieniarze, szklarze… Przecież cała cegielnia Maurycego Barucha przestawiła się wtedy tylko na sprzedaż cegieł dla Collegium Novum. A teraz? Na Boga! Od dwóch lat nie da się wyremontować placu Biskupiego. Szłam tamtędy ostatnio i jedyne co zrobiono, to remont jednej jezdni. I to niecałej.”
Brzmi to bardzo dobrze, ale co innego usłyszeć lub przeczytać, a co innego zobaczyć. Tymczasem w jednym ze starych albumów z jeszcze starszymi zdjęciami Krakowa znalazłem ostatnio dwa zdjęcia, na których widać jaką przemianę w czasach Józefa Dietla przeszedł Rynek Główny.
Tak było w połowie lat 60. XIX wieku, krótko przed objęciem urzędu przez Dietla, kiedy Walery Rzewuski postanowił sfotografować Kościół Mariacki z drugiego piętra kamienicy “Pod Krzysztofory”.
A tak Rynek Główny wyglądał mniej więcej 20 lat później, już po rządach Dietla, kiedy z podobnego miejsca jak Rzewuski, fotografował go Ignacy Krieger.
Jak to było możliwe mimo braku pieniędzy, bo Kraków nie był wówczas zamożnym miastem? – To chyba niezwykła rzetelność tamtych ludzi i bardzo dobra organizacja – wyjaśniała prof. Monika Bogdanowska.
Czytaj także: Atrakcje w Krakowie, które polecają turyści!
Zdjęcia pochodzą z albumu “Kraków na starej fotografii”, którego autorkami są Wanda Mossakowska i Anna Zeńczak. Kolory zyskały dzięki wykorzystaniu algorytmu DeOldify.
Na fotografii w nagłówku widać odsłonięcie pomnika Józefa Dietla w 1938 roku. Jego autorem był Xawery Dunikowski.
–2 komentarze–
[…] Rynek Główny w Krakowie widziany od strony ul. św, Anny. Źródło: Źródło: : “Wystawa fotografii dawny i współczesny Kraków”. […]
[…] biła się z Cracovią o mistrzostwo Polski, a w Krakowie wciąż można było spotkać tramwaj na Rynku Głównym i ulicy Floriańskiej. Znaleźliśmy film, na którym można to […]