Stacjonarne alkomaty na Azorach?
Stacjonarne alkomaty na osiedlu Azory, centrum rehabilitacji niepełnosprawnych w pawilonie handlowym „Azory”, o którym pisaliśmy tu DOM ZŁY HANDLOWY, rewitalizacja placu zabaw dla dzieci czy zatoczka autobusowa pod szkołą podstawową numer 119. To tylko niektóre z pomysłów mieszkańców osiedla na wykorzystanie środków przeznaczonych przez miasto do ich dyspozycji w ramach budżetu obywatelskiego.
Na spotkaniu w auli XIV Liceum Ogólnokształcącego zebrało się kilkanaście zainteresowanych osób oraz radni dzielnicy Prądnik Biały. Cel spotkania był jeden – przedstawić i omówić pomysły na to, jak wydać 100 tysięcy złotych z budżetu obywatelskiego, przeznaczone dla dzielnicy IV.
Pierwsza swój projekt zaprezentowała pani Elżbieta, wieloletnia pracowniczka dobrze znanego mieszkańcom Azorów przedszkola „Chatka Puchatka”. Pani Elżbieta chciałaby, żeby plac zabaw przy ulicy Gdyńskiej został zrewitalizowany i przystosowany dla potrzeb najmłodszych, także tych niepełnosprawnych. Szacowany koszt przedsięwzięcia – około 80 tysięcy złotych. Pani Elżbieta opracowała wszystko w najdrobniejszym szczególe. Już wie, że najwięcej będą kosztowały urządzenia do zabawy – 55 tysięcy razem z montażem. Zaplanowała też posadzenie drzew – koszt 400 zł – i montaż bezpiecznej nawierzchni za 22 tysiące złotych. Mówi, że szkoda żeby taki ładny teren się marnował, jeszcze nie tak dawno tętnił życiem, a teraz zaniedbany i zarośnięty straszy okolicznych mieszkańców, więc postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Wniosek ma już gotowy i zamierza go złożyć w nadchodzących dniach.
Z kolei pani Joanna, mieszkanka „nowej części Azorów”, wykazała się nie lada kreatywnością i proponuje aż cztery projekty. Na przykład stacjonarne alkomaty za 30 tysięcy złotych. Wiadomo, są tacy, co lubią wypić (kto nie lubi…) i często rano wsiadają za kółko. Potem mają problemy z policją. Jak zawraca uwagę pani Joanna – aż 50 procent z nich tłumaczy się, że piło wczoraj i „nie zdawało sobie sprawy ze swojego stanu”, więc i tym można by ze środków obywatelskich pomóc, w końcu, to też obywatele. Albo można by przeznaczyć 57 tysięcy złotych na sekundniki przy sygnalizatorach świetlnych, żeby umilić czas sfrustrowanym kierowcom w oczekiwaniu na „zielone”. Pani Joanna chciałaby też zainwestować w rozwój kulturalny naszych pociech. Proponuje, żeby za 75 tysięcy zorganizować Studio Kreatywne, gdzie najmłodsi mogliby rozwijać swoje plastyczne i muzyczne talenty. Na koniec pani Joanna przedstawiła swój najodważniejszy projekt, czyli pomysł na zagospodarowanie Domu Handlowego „Azory”. Chciałaby, żeby pawilon stał się centrum rehabilitacji niepełnosprawnych, tylko że koszt tej inwestycji niestety grubo przekracza przeznaczony na nasze „dzielnicowe” potrzeby budżet. Na centrum musielibyśmy mieć ponad 3 miliony złotych… ale nikt nam nie zabrania marzyć.
Ktoś kiedyś próbował przejechać przez ul. Czerwieńskiego, kiedy na dzieciaki z pobliskiej szkoły numer 119 czekał autobus, bo bajtle akurat jechały na wycieczkę albo na basen? Ja kiedyś próbowałem, nie polecam. Stanie w korku… na ulicy, która nie powinna być zakorkowana – irytujące. Pani Ania, która występuje w imieniu rodziców dzieci ze „Sto Dziewiętnastki” znalazła na to sposób i dla komfortu kierowców oraz bezpieczeństwa dzieciaków proponuje wybudowanie zatoczki dla autobusów. Oczywiście ze środków budżetu obywatelskiego.
Co teraz?
Wszystkie projekty muszą być zgłoszone do 16 czerwca. Szczegółowe informacje TUTAJ. Następnie, do 20 sierpnia, zostanie przeprowadzone sprawdzanie wykonalności, czyli urzędnicy sprawdzą, czy teren, na którym planujemy zadanie/projekt, jest terenem gminnym, czy rzeczywiste koszty (oszacowane przez ZIKIT) mieszczą się w budżecie 100 tysięcy i czy miasto nie ma przypadkiem innych planów co do terenu, na którym planujemy realizację przedsięwzięcia. 1 września zostaną ogłoszone zwycięskie projekty, ale to jeszcze nie koniec. Po ogłoszeniu wyników odbędzie się głosowanie nad projektami, każdy zainteresowany będzie mógł zagłosować na pięć projektów, oceniając je w skali od 1 do 5. Najwyżej ocenione, z największą liczbą głosów zostaną skierowane do realizacji.
Jak podkreśla przewodniczący rady dzielnicy IV Jakub Kosek – na razie spotkania mają wymiar edukacyjny i integracyjny dla sąsiedzkiej społeczności, w końcu na tych spotkaniach możemy się lepiej poznać, ale im większe zainteresowanie mieszkańców budżetem tym większe szanse na zwiększenie w przyszłości środków, o których przeznaczeniu decydować będą sami mieszkańcy.
tekst i fot. Jakub Włodek
–1 Komentarz–
stacjonarne alkomaty? przeciez czesc kretynow i tak pojedzie do nich samochodem…