Stadion miejski przy Reymonta pochłonie kolejne miliony. Oto, co mogliśmy zbudować za te pieniądze!
Stadion miejski przy Reymonta to finansowa studnia bez dna. Po wydaniu prawie 100 milionów złotych na przygotowanie obiektu na igrzyska europejskie, suma kosztów jego budowy grubo przekroczy 700 milionów. A może “pęknąć” nawet 800 “baniek”. Zobaczcie, jakie stadiony za takie pieniądze buduje się w Europie. I ile za granicą trzeba wydać na stadiony takie jak krakowski.
Ogólnego kosztu budowy stadionu miejskiego można się jedynie domyślać. W 2013 roku jako sumę kosztów podawano 600 milionów złotych. Teraz oficjalnie mówi się o 640 milionach. Ale liczba remontów, dopłat i niedopatrzeń (takich jak konieczność wydania blisko 10 milionów złotych na prawa autorskie, których nie zabezpieczono na początku) powoduje, że matematyka jest tutaj wyjątkowo trudna i bliższe prawdy może być 700 milionów.
I to nie koniec, bo stadion trzeba cały czas łatać, naprawiać i poprawiać. Teraz 89 milionów złotych (w większości z dotacji rządowej) ma pójść na remont, który pozwoli mu stać się areną imprezy tak “prestiżowej” jak igrzyska europejskie. Ale wiadomo, jak to jest z takimi remontami. Prawie nigdy nie mieszczą się w budżecie. A że tutaj w sprawę jest zaangażowany m.in. Jacek Sasin, to jak nic trzeba liczyć, że będzie 100 baniek.
Za te pieniądze zbudowano i wielokrotnie poprawiano brutalistyczny (sic!) obiekt na 33 tysiące widzów, o którym różnie się mówi, ale rzadko, że jest ładny lub choćby funkcjonalny. To, jak wiele pieniędzy przepuszczono budując ten stadion, najlepiej pokazuje porównanie z innymi arenami sportowymi w Europie. Na przykład tymi, które Portugalia stawiała na Euro 2004.
A zatem po kolei.
Estádio do Dragão
Na Estádio do Dragão gra FC Porto. Obiekt mieści 52 tysiące widzów i kosztował 125 milionów euro. To – licząc po kursie z 2003 roku, kiedy go oddawano – 537,5 miliona złotych. Mniej niż krakowski stadion kosztował bez poprawek i według oficjalnych informacji, którym w Krakowie rzadko można wierzyć.
Wygląda tak:
Równie ciekawie jest w Lizbonie.
Estádio da Luz
Stadion Światła także oddano w 2003 roku. Był areną finału mistrzostw Europy, a od tamtego czasu gościł także dwa razy finał Ligi Mistrzów. Nie dlatego, że Lizbona jest wielką metropolią. Jest miastem mniejszym od Krakowa. Dlatego, że jest bardzo cenionym obiektem. Na co dzień gra na nim Benfica, a mecze może oglądać 64 642 widzów. Cena? 162 miliony euro. Po kursie z 2003 r. to 696,6 mln złotych.
Mniej niż nasz stadion miejski po poprawkach niezbędnych, by być areną… igrzysk europejskich.
Stadion Juventusu
Warto zajrzeć też na Półwysep Apeniński. Tam można odwiedzić na przykład stadion, na którym gra Juventus. Ten mieści 41,5 tysiąca widzów. Oddano go w 2011 roku. Kosztował 155 milionów euro.
Udał się na tyle, że był już areną finałów Ligi Narodów Europy.
Wygląda tak:
Budując go przewidziano, że stadion to nie tylko mecze. I mieści się w nim m. in. centrum medyczne oraz klubowe muzeum. Nasz stadion miejski mieści m.in. urząd. Ale jakieś fajne muzeum zapewne też mogłoby się w nim znaleźć. Najlepiej odnalazłoby się muzeum niegospodarności.
A jak rzecz wygląda w krajach, które nie słyną z mafii?
Borussia-Park
W 2004 roku oddano stadion, na którym gra Borussia Mönchengladbach. Mieści 54057 widzów (w czasie meczów międzynarodowych – 46249). Poza tym oczywiście bar dla kibiców, sklep, itd…
Wygląda tak:
Ile kosztował? Kosztował 85 milionów euro. Po kursie (wysokim) z 2004 roku to 387,6 milionów złotych. To że tak mało (w porównaniu z Krakowem) wydano w Niemczech na stadion, który jest znacznie większy niż nasz obiekt miejski, dziwi wyjątkowo. W latach 2000. w Polsce robotnik budowlany dostawał jakieś 300-400 euro miesięcznie, a takimi głupotami jak ZUS mało kto sobie zawracał wtedy głowę. Jeździliśmy więc dorobić na Zachód, bo tam płacili znacznie lepiej.
I lepiej płacili na przykład przy budowie stadionów, które, jak się okazuje, były znacznie tańsze niż nasze. Jak to możliwe, że płacąc znacznie większe pensje i więcej za materiały budowlane, Niemcy za dużo mniejsze pieniądze budowali lepsze konstrukcje od nas? I gdzie te pieniądze znikały? No właśnie.
To są interesujące pytania, na które nikt dotąd nie udzielił satysfakcjonującej odpowiedzi.
Volkswagen Arena
Da się w Niemczech znaleźć też obiekty, które można porównywać z krakowskim. Na przykład zbudowana w 2002 roku Volkswagen Arena w Wolfsburgu mieści 30 tys. widzów.
Wygląda tak:
Ile kosztowała? 53 miliony euro. Niespełna 1/3 tego, co nasz stadion miejski po poprawkach.
Budowano ją… rok.
Red Bull Arena
I na koniec (choć przykłady można mnożyć bez końca) jeszcze perełka. Red Bull Arena w Leipzig została przygotowana jako jedyny we wschodnich Niemczech stadion Mistrzostw Świata 2006 roku. Przy projektowaniu wykorzystano stary obiekt. Tak by stworzyć funkcjonalne miejsce z duszą.
Stary obiekt wyglądał tak:
Nowy zbudowano w jego niecce. M.in. ze starych trybun robiąc promenadę dla spacerowiczów.
Zadbano też o zieleń i cały kompleks wokół.
Pojemność: 41939 widzów. Cena? Z późniejszymi przebudowami… 116 milionów euro.
Czy ktoś za to odpowie?
Za pieniądze, które wydaliśmy na stadion miejski, mogliśmy mieć w Krakowie każdy z powyższych obiektów. W przypadku kilku z nich (i biorąc pod uwagę znacznie niższe koszty np. pracy) zostałoby nam w budżecie jeszcze kilkaset milionów złotych. Zamiast tego mamy to, co mamy.
Poszkodowane jest miasto, które mogło zaoszczędzić ogromne pieniądze. W czasie budowy 800 milionów złotych znaczyło jeszcze więcej niż znaczy teraz. Straci też budżet centralny, z którego idą kolejne dziesiątki milionów na remonty uzasadniane dziwną imprezą. Ale poszkodowany jest również klub i kibice, bo za mniejszą kasę wszyscy mogliśmy mieć arenę, która byłaby dumą miasta.
Nie wspominając o tym, że byłaby też znacznie tańsza w utrzymaniu.
Tutaj dochodzimy do miejsca, w którym zadajecie sobie zapewne pytanie, dlaczego nikt za to nie odpowiedział? Ja w każdym razie dochodzę. To bardzo dobre pytanie. Powinniście je sobie zadawać.
Dlaczego nikogo z tego nie rozliczyliście? Dobra okazja jest co najmniej raz na kilka lat.
Zdjęcia w nagłówku to kolaż fotografii wykorzystanych w tekście. Autorów znajdziecie pod każdym z nich.
–1 Komentarz–
[…] Czytaj także: Stadion miejski przy Reymonta pochłonie kolejne miliony. Oto, co mogliśmy zbudować za te pieniąd… […]