Strategia Kraków 2030 – innowacja na skalę naszych możliwości? cz. II
Strategia czy „operacyjna efektywność”?
Na sam koniec chciałbym wrócić do kwestii podstawowych i początku dokumentu Strategii, czyli wizji i misji.
Wizja:
Kraków – nowoczesna metropolia tętniąca kulturą, otwarta, bogata, bezpieczna i przyjazna, dumna z historycznego dziedzictwa, współtworzona przez mieszkańców
Misja:
Misją Krakowa jest tworzenie inteligentnej metropolii, zapewniającej wysoką jakość życia, budowanie kreatywnej gospodarki, kształtowanie środowiska przestrzennego, poszanowanie środowiska przyrodniczego oraz rozwój potencjału kulturowego, poprzez współpracę podmiotów różnych sektorów oraz partnerskie współdziałanie mieszkańców
Podróżując po miastach Europy Zachodniej, nieraz przychodzi Wam do głowy, że choć miasto zadbane i ładne, to już widzieliście tyle podobnych, że nie robi na was żadnego wrażenia? Znacie to uczucie? To jest moim zdaniem największy problem tej Strategii: straszna nuda. Podoba Wam się taka wizja i misja Krakowa? Mnie, prawdę mówiąc tak, jest absolutnie poprawna i wydaje się zawierać wszystkie podstawowe elementy. Mogłaby pewnie być jakąś ogólną definicją widniejącą w oficjalnych unijnych wytycznych dla polityki miast. I to jest jej największa wada, bo zarówno wizja, misja, jak i pozostała część Strategii mogłaby być strategią dziesiątek innych europejskich miast, posiadających zabytki, wyższe uczelnie i podobną ilość mieszkańców.
Michael Porter – profesor Harvard Business School i specjalista od strategii organizacji – w sławnym artykule “What is Strategy?” odróżnia „operacyjną efektywność” (opperational effectiveness) od strategii. Podczas gdy ta pierwsza jest umiejętnością podnoszenia produktywności, jakości i prędkości działania, strategia opiera się na wybraniu zestawu takich działań, które tworzą unikatową mieszankę wartości i odróżniają się od konkurencji. I jedna i druga są ważne, przy czym operacyjna efektywność nie wystarcza zwykle do osiągnięcia sukcesu, ponieważ może być łatwo kopiowana i jest powtarzalna. Tym, co według Portera decyduje o sukcesie, jest opracowanie takiej strategii, która czyni naszą organizację niepowtarzalną i niepodrabialną. Strategia Kraków 2030 niestety jest bardziej operacyjną efektywnością niż strategią. Nie znajdujemy w niej niczego, czego nie znaleźlibyśmy w setkach strategii innych miast. Pomimo deklarowanej co chwila innowacyjności, czytamy o dokładnie tych samych rozwiązaniach, które inni stosują od dziesiątek lat. Cała nowoczesna gospodarka sprowadza się do tej samej śpiewki o inkubatorach, start-upach, współpracy z nauką. Szczytem krakowskiej myśli w zakresie partycypacji społecznej jest budżet obywatelski i efemeryczny Program Rozwoju Edukacji Obywatelskiej. I to wszystko w mieście jednego z najstarszych uniwersytetów Europy, będącego jednym z dwóch najważniejszych ośrodków naukowych w kraju, w dobie nowoczesnych technologii, które pozwalają nam robić, o czym dawne pokolenia nie śniły. Wiecie na czym polegało innowacyjne podejście autorów Strategii – uwaga:
Innowacyjne podejście do tworzenia Strategii, zastosowane po raz pierwszy w Polsce, przedstawiał KrakHack – hackathon miejski, angażujący potencjał i kreatywność przede wszystkim młodych krakowian. Około 150 osób przez 24 godziny pracowało nad rozwiązaniami służącymi ulepszeniu miasta. Zwycięskie projekty:
– KRKbot (wykorzystanie nowych technologii w celu szybkiego i mało awaryjnego załatwiania spraw urzędowych przez mieszkańców),
– Kraków-Zdrój (innowacyjne zagospodarowanie przestrzeni służącej relaksowi wokół istniejących zdrojów artezyjskich, zlokalizowanych w centrum miasta oraz w Nowej Hucie),
– Project: Cracow (uatrakcyjnienie przestrzeni miejskiej zabawnymi tabliczkami), stały się składową koncepcji rozwoju miasta i będą przez miasto wdrożone.
Tak, innowacyjność drugiego największego miasta w Polsce sprowadza się do zrobienia modnej imprezy, której jednym z efektów jest „uatrakcyjnienie przestrzeni miejskiej zabawnymi tabliczkami”. Serio. Można by współcześnie zaprojektować, przetestować i wprowadzić w ciągu tych następnych 13 lat system informatycznej demokracji bezpośredniej opartej o opracowania specjalnie stworzonych think-tanków bazujących na potencjale naukowym Krakowa, ale zamiast tego będziemy mieć zabawne tabliczki.
Podsumowanie
Strategia Kraków 2030 przypomina mi pracę magisterską przeciętnego studenta – ujdzie na tyle, żeby się jakoś na 3 obronić, ale jakiekolwiek próby zastosowania w praktyce zrealizowanych badań skazane są na niepowodzenie. Mam poczucie, że autor coś sensownego ma w głowie, ale kompletnie nie potrafi jeszcze tego logicznie i sensownie opisać oraz ułożyć w całość. Pomimo kilku dobrych stron, poważne błędy popełnione na samym początku niweczą całość.
Piszę ten tekst w nadziei, że mój głos będzie jednym z wielu, które przyczynią się do powtórnej refleksji autorów Strategii i zapobiegną próbom wprowadzenia w obecnej formie tego dokumentu, tak wadliwego i o tak dużym znaczeniu dla naszego miasta. Jednocześnie, starając się sumiennie dokumentować każdy z czynionych tu zarzutów, liczę na zwrócenie uwagi opinii publicznej na jakość pracy planistów miejskich i osób zaproszonych do współpracy.
Na koniec parafrazując klasyka, warto by zapytać:
– Po co ta strategia?
– No właśnie, po co?
– Otóż to, nikt nie wie po co, więc nie musisz się obwiać, że ktoś zapyta.
Strategia Kraków 2030 – innowacja na skalę naszych możliwości? cz. I
–1 Komentarz–
[…] Krakówstrategia rozwoju krakowa o Andrzej ŚledźChłopak ze Zwierzyńca. Miejski aktywista. Publicysta.Zobacz wszystkie posty Autora Kamieniołom Bodzów. Miasto spieszy się z planem miejscowym, zanim powstanie tu użytek ekologiczny Strategia Kraków 2030 – innowacja na skalę naszych możliwości? cz. II […]