Maciej Szczygieł: na osiedlu Widok trzeba wprowadzić opłaty za parking, na innych starych osiedlach też
System parkingowy dla osiedla: Kraków jest już pogrodzony tak bardzo, że na nogach trzeba się po nim poruszać trasami opartymi o kąty proste. Przejście drogą najkrótszą na ogół nie jest możliwe, ponieważ mieszkańcy kolejnych betonowych Parków oraz Gardenów zazdrośnie strzegą swojego prywatnego terenu.
Jednocześnie wszystko, co znajduje się za postawionym przez siebie płotem, traktują jak „wspólne”, czyli niczyje… Jednym z efektów jest to, że w Krakowie wszystko, co nie jest skryte za płotem, staje się wielkim parkingiem park & ride dla ludzi, którzy albo wynieśli się za miasto i teraz codziennie docierają do niego samochodem, z którym nie mają co zrobić, albo pożałowali 20 tys. + na wykupienie miejsca dla swego pojazdu na terenie Parku, Gardena lub Residence.
Szczególnie dotkliwie da się to odczuć w miejscach, które są dobrze skomunikowane i stanowią węzły przesiadkowe. Takich jak osiedle Widok, na którym mam przyjemność mieszkać. To, w każdy dzień roboczy, szczególnie w okolicach pętli tramwajowej, zmienia się w wielki park & ride. Setki przyjezdnych parkują tam rano, przesiadają się na komunikację miejską, a wracają wieczorem, by „odebrać” swój pojazd.
My potykamy się o samochody, które stoją wszędzie. Zastawiają uliczki i wyjazdy z garaży, które trzeba było zabezpieczyć słupkami. Słupkami, po kształcie których widać dziś, jak bardzo są potrzebne:
Słupków przybywa zresztą wszędzie, bo gdyby nie one, po Widoku w ogóle nie dałoby się chodzić. Przykro jednak na nie patrzeć, bo nie dość, że szpecą, to jeszcze kosztują. A płaci za nie Spółdzielnia Mieszkaniowa Widok, czyli ja, ty, wszyscy jej członkowie. Sprawę próbowano rozwiązać z pomocą identyfikatorów. By to zrobić, strefę zamieszkania zmieniono w strefę ruchu, co w połączeniu z najazdem samochodów, których kierowcy często mają problemy z opanowaniem przepisów ruchu drogowego, powoduje, że poruszanie się po okolicach pętli wymaga posiadania oczu wokół głowy.
To jednak nie pomogło, bo brakuje chętnych do egzekwowania zakazu wjazdu i karania ludzi, którzy go naruszają. Na poniższym zdjęciu widzimy parking przeznaczony jedynie dla osób z identyfikatorem, gdzie w zeszłą sobotę policzyłem zaparkowane auta. Było ich 30. Identyfikatory dało się znaleźć w trzech. Tak było w sobotę. W dni robocze jest o wiele gorzej.
Robią to, bo działanie naszej administracji sprowadza się do tego, że za wycieraczki wkłada kartki.
Tymczasem można inaczej.
Przede wszystkim teren spółdzielni jest naszym prywatnym terenem, więc to my ustalamy tutaj zasady. Nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy za darmo zapewniać parking ludziom, którzy innych mieszkańców nie lubią tak bardzo, że na własne działki nie wpuszczają nie tylko samochodów, ale też ich samych. Temu służą wszak płoty, którymi przyozdabiają nieruchomości.
Nie namawiam jednak, by skopiować takie rozwiązanie i ogrodzić osiedle. To byłaby porażka. Możliwym rozwiązaniem byłby na przykład szlaban, który wzorem Galerii Kazimierz automatycznie rozpoznaje tablice rejestracyjne i otwiera się dla mieszkańców i ich gości, a właścicielom obcych rejestracji wydaje bilety parkingowe do opłacenia przy wyjeździe. Da się to też zrobić taniej, a z podpowiedzią „jak” spieszy Lidl , który niedawno wdrożył bardzo sensowne rozwiązanie. To się sprawdza i można je przenieść nie tylko na osiedle Widok, ale też tereny wszystkich innych spółdzielni mieszkaniowych, które mają podobny problem.
Choćby do Czyżyn. Albo na Krowodrzę Górkę, nie wspominając o os. Podwawelskim.
Metoda jest prosta. To parkomat i kontroler.
Plus ma taki, że możemy wtedy zapewnić godzinę lub dwie za darmo – po to, by można było zajrzeć do przychodni lub zrobić zakupy w jednym z osiedlowych sklepów. Ale możemy też uniemożliwić lub zacząć zarabiać na tym, że nasz teren jest zmieniany w park & ride. Cennik to rzecz do ustalenia. Ja jednak proponowałbym właśnie godzinę lub dwie gratis i wysokie stawki za kolejne godziny Tak wysokie, że zostawienie samochodu na cały dzień kosztowałoby – dajmy na to – 50, 100 złotych.
Przydałyby się też wysokie kary za parkowanie w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Jeżeli będziemy konsekwentni, to nie damy się rozjechać. Z chodników będą mogły zniknąć słupki, a spółdzielnia zarobi parę złotych, które będzie mogła wydać choćby na nowe place zabaw, na których chętnie widzimy dzieciaki z sąsiednich grodzonych osiedli. Pod takim warunkiem, oczywiście, że przyjdą na nogach lub przyjadą tramwajem. Albo na obniżkę czynszów lub darmowy internet dla wszystkich mieszkańców. Sensowny cel się z pewnością znajdzie. Proponowałbym też, by spróbować porozumieć się z resztą krakowskich spółdzielni. Razem wybrać odpowiedni model pobierania opłat, wspólnie zamówić parkomaty i zatrudnić kontrolera. Tak będzie taniej dla wszystkich. Oczywiście poza tymi, którzy z naszych zieleńców i ulic robią sobie darmowy park & ride…
–20 komentarzy–
A przypadkiem, to nie są drogi wewnętrzne? A co za tym, nie da się tam zrobić SPP? Stąd kartka o identyfikatorze SM Widok.
Ciekawe, czy któryś z wielce oburzonych spółdzielców zastanawiał się, na ile uczciwie ziemia pod osiedle została pozyskana od byłych właścicieli. Obawiam się, że albo ich to nie obchodzi, albo uważają, że wszystko zostało załatwione – to nic, że pod przymusem i za złodziejskie pieniądze (jeżeli w ogóle). Wtedy nie było problemu bo to nie nasze ale teraz już jest bo “nasze”, więc trzeba przegonić obcych.
Szlabanu zrobić nie można (zresztą to była by patologia)bo drogi prowadzą również do przychodni (teren gminny), prywatnych lokali usługowych itd, itp. Ale sam pomysł płatnego parkowania jest świetny pod jednym warunkiem. Pierwsze dwie godziny parkowania za darmo. Jest to konieczne żeby ludzie mogli skorzystać właśnie ze sklepu, fryzjera, przychodni, banku czy kościoła. To jest piekielnie ważna aby nie wylać dziecka z kąpielą i nie zamordować lokalnego biznesu (tak jak to władze miasta zrobiły w starej części nowej huty) a jednocześnie wyeliminuje się wszystkie KRA, KWI, KBC i inne wynalazki. W niedzielę jak to wszystko jest u siebie na wioskach bardzo ładnie widać że miejsca dla swoich i dla tych co chcą zjeść szybko zupę w jadłodajni, kupić szynkę u szubryta, ostrzyc się u fryzjera i odjechać spokojnie wystarczy. O “fajności” naszego osiedla w dużej mierze decyduje właśnie łatwy dostęp do większości usług dzięki czemu jesteśmy samowystarczalni w najbliższej okolicy i nie możemy dopuścić żeby firmy zaczęły się zwijać jak z ul. Kalwaryjskiej bo nie ma możliwości wjazdu czy zaparkowania. Pomysł popieram w 100 % jeśli tylko będzie rozsądnie wprowadzony to jest j.w.
Mam taki jak mówisz, wynalazek. nazywa się “KRA”. Jestem od pokoleń krakowianinem. Z urodzenia, wychowania, wykstałcenia i kilkudziesięcioletniego zamieszkania. Ostatnimi laty wznioslem chalupę pod Krakowem bo sie w nim duszę. Masz dzięki temu więcej miejsca dla siebie. Czasem do Krakowa wpadam a i płacę w Krakowie podatki. Nimt mnie z mojej “wiochy” nie wyrzuca, nie każe robić wypadu. Jest w tej “wiosze”. dla mnie miejsce. Mało tego. Wg badań już ponad 50% takich jak ja, krakowian mieszka sobie pod Krakowem. Chcesz wyeliminować moje “KRA”? OK. Wrócę do Krakowa z moim samochodem i stanę sie automatycznie “KR”. Na “wiosce” wynajmę chalupę komuś, będę miał zysk. I z moim już “KR” będę w Krakowie robił smród i ścisk. Pasi?
Ja u ciebie pod chałupą nie parkuję. Nikt cię nie wygania , tylko zapłacić każe za parking prywatny.
Jestem mieszkańcem jednego z bloków przy ul. Balickiej 12. Spółdzielnia Widok wprowadzając identyfikatory totalnie nas olała nie godząc się abyśmy parkowali na ich terenie, choć mieszkańcy np. bloku 3C czynią to nadzwyczaj chętnie na parkingu za blokiem 12C. Więc jeśli macie wprowadzać jakieś regulacje dot. parkowania nie zamiatajcie pod dywan naszej małej wspólnoty mieszkańców.
@Sympatyk Osiedla Widok; Ale taki system, można łatwo pożenić właśnie z faktem, iż dana osoba przyjechała do przychodnimi itp.
Obsługa w takich lokalach (recepcja, kasa itp) po prostu by elektronicznie weryfikowała by taki bilet, resetując/kasując lub wydłużając darmowy parking z tych przykładowych 2h. Potem, klient by nic nie płacił lub by płacił od 4h (lub ponownie by zresetował kartę) itp.
Osoby z “dzikiego P+R” po prostu by musiały by płacić te 70 zł/dobę (6h pracy (2 free z 8h), +1h na dojazd * 10zł/h), tak więc od razu by problem znikł.
Mieszkańcy i pracownicy, by dostali karty mieszkańca, i by na podstawie tej karty byli obsługiwani.
Goście, byli by weryfikowani przez mieszkańców poprzez dzwonienie na specjalny numer (z białej listy mieszkańców – tak by wielicka, nie mogła by się sama “weryfikować”), przy czym to nie musi być callcenter i osoba do odbierania numerów, a automat z IVR, który by się podawało (tonowo czyli klikając na telefonie) numer biletu parkingowego.
Problem jest taki, iż po prostu trzeba zainwestować w taki system. A to trochę kosztuje.
Problem polega na tym że na dzień dzisiejszy spółdzielnia zupełnie olewa prywatnych właścicieli lokali, pacjentów przychodni, wspólnot które się wytworzyły, klientów poczty czy rodziców przedszkolaków. Ich nie można pomijać wydając wjazdówki bo wtedy Widok nie będzie się niczym różnił od Ruczaju. Na dzień dzisiejszy praktycznie nie ma gdzie legalnie zaparkować na te przysłowiowe pół godziny. Wystarczy wyznaczyć np. 20 -30 miejsc płatnych po tych 2 darmowych godzinach i wszyscy są zadowoleni – klient czy pacjent jest w stanie zaparkować legalnie, miejsca są bo nie zajmują ich całodzienni stacze z okolicznych miejscowości, spółdzielnia pozyskuje dodatkowe środki na swoją działalność.
Pan to na serio, czy se jaja robi ?…
Super pomysł – już “dzięki” ZIKiTowi nie robię zakupów na Kalwaryjskiej, a teraz nie dojadę ani do banku, ani do sklepów na os. Bronowice Nowe (os. Widok to była nazwa sprzed 40. lat, już dawno zmieniona – mieszkańcy nie wiedzą jak ich osiedle się nazywa???), które mam wygodnie położone w drodze powrotnej z pracy (Zabierzów). Naprawdę rewelacja!
Osiedle nazywało się Widok, po czym ktoś wpadł na genialny pomysł, że tą nazwą ochrzczą inne, nowo powstające osiedle, a osiedle Widok przemianują na jakieś Bronowice Nowe. Jak widać nie wszyscy zgadzają się na samowolkę decydentów, zarówno tych sprzed 40 lat, jak i obecnych (mentalność decydenta się nie zmienia, blok betonu to blok betonu niezależnie od upływu czasu…). Nikt nie zabroni ludziom używać (choćby tylko na co dzień i nieoficjalnie) prawidłowej nazwy ich osiedla. Widok to Widok!
I nie Bronowice Nowe tylko Bronowice Małe aktualnie niestety.
Przecież wystarczy sobie zamontować szlaban, większość osiedli w Krowodrzy ma szlabany na pilota, ewentualnie słupki na wjeździe na pilot.Pieszych nie blokują, natomiast postronne auta nie wjadą.
Raczej jako mieszkańcy nie mamy interesu w rotacji miejsc parkingowych, lepiej jak ktoś zostawi na 8h i nie hałasuje pod blokiem co 1h tylko 2 razy dziennie 🙂
To jest dalszy ciąg grodzenia i wygradzania. Beznadziejny kierunek i jest Pan takim samym grodzicielem jak ci, których Pan krytykuje.
Wszystkiemu winien jest SIKIT zblokował miasto jednokierunkiem i zakazami , przy braku małych parkingów na kilka aut wszyscy jeżdżą w kółko szukając wolnego miejsca. Pan prezydent nie zbudował infrastruktury wjazdowej i wyjazdowej z miasta. Oprócz wyjazdu Olkusz reszta dróg generuje w godzinach szczytu ogromne korki – kierunek Zielonki , kierunek Skawina – Oświęcim /skandal/ , kierunek Węgrzce , kierunek Liszki , na domiar
złego SIKIT na większości skrzyżowań szczególnie dróg wylotowych co jest absurdem, nie ma synchronizacji świateł lub pozorną /10 sek, zielone 2 min czerwone/ ale przy tych trasach pozwolili zbudować dziesiątki osiedli
większych i mniejszych bo np. w Szwecji zaczynają budowę osiedli od poszerzania dróg lub budowy nowych
zanim powstaną bloki lub domki. Zamyka się szerokie ulice wylotowe ,np. Karmelicka, a ruch puszcza się małymi
uliczkami , samochody jeżdżą w kółko / np. z Karmelickiej aż do pl. Biskupiego żeby dojechać na Krowodreską
Chore ! Albo Kazimierz – hororr ! Zamkneli Wawrzyńca od połowy i do pl . Wolnica trzeba objechać do Podgórskiej , a zrobili to po otwarciu G.Kazimierz – przypadek ??? Każdy musi teraz Starowiśną jechać do Podgórskiej . Niby żeby zmusić kierowców do porzucenia auta /bo trzeba krążyć/ ale kto kupuje auto żeby przez
6-mcy w roku /nasz klimat/ moknąć i marznąć w mieście Kraków , z takiego myślenia mamy w Krakowie chorą
sytuację komunikacyjną a korzysta SIKIT , KTÓRY ZASYPAŁ miasto znakami drogowymi /lecą zlecenia/
Wystarczy porównac ilość znaków drogowych na 1km2 w centrum Wiednia i centrum Krakowa – 1:2 /liczyłem/
Ale SUKIT ma się dobrze i bez przerwy demoluje nam ruch po mieście , mają zajęcie… A Widok wystarczy zabiletować i po krzyku .
Wożę syna do przedszkola 137. Oprócz tego mam jeszcze roczną córkę. Odprowadzenie syna do przedszkola zajmuje mi max.5 min. To gdzie mam auto zostawić, zeby go odprowadzić- wlekąc przy okazji jeszcze córeczkę? Na P&R na balickiej??? Dziękuję administracji osiedla Widok. Zrezygnuję z zakupów w mięsnym na petli, w cukierni, u Pawlaka, w jarzyniaku, itp.,do biblioteki też nie muszę przyjeżdżać , zakupy zrobię w galerii, gdzie nikt mnie nie będzie przeganiał. Zrobcie miejsce pod przychodnią, bo z chorym dzieckiem nie będę gnać przez pół miasta i kiście się we własnym sosie.
A gdzie Pani mieszka? Może na osiedlu otoczonym płotem, z miejscem postojowym?
A nie można zrobić piętrowych parkingów ? czemu nie można w Krakowie budować piętrowych parkingów Park and Ride, piętrowych parkingów na osiedlach ? Czemu tylko wycinanie drzew i ekrany ? Czemu tego miasta tak nienawidzicie i głosujecie piąty raz na niego?
A ja pracuję “na Widoku”. Dojeżdżam spoza Krakowa, gdzie nie ma innego sposobu transportu. Zostawiam auto na 8h w godzinach, kiedy mieszkańcy wyjeżdżają do pracy i zanim wrócą, zwalniam miejsce. Wczoraj dostałam upomnienie. Dziś chciałam wykupić miejsce parkingowe, usłyszałam, że się nie da, bo mi się nie należy, pomimo tego, że wolnych miejsc w tych godzinach jest mnóstwo. Kiedyś, gdy jeszcze tu mieszkałam uwielbiałam to osiedle, teraz robicie z niego coraz mniej przyjazne dla osób odwiedzających i pracujących. Rozumiem Wasze podejście, ale nie utrudniajcie życia ludziom, którzy pracują w Waszej okolicy. Za opłatą miesięczną mógłby być udostępniany identyfikator, nawet godzinowy, taki “od do”, typowo dla osób pracujących na osiedlu.