Krakowscy sklepikarze mogą znieść wiele, ale w zderzeniu z krakowską triadą stają się bezbronni. Turyści wypierający lokalsów, wpływ drogiej strefy płatnego parkowania oraz ciągnące się i źle koordynowane remonty potrafią położyć każdy niewielki biznes. Tym razem ich ofiarą może paść pan Jacek z Placu na Stawach.