Uroczy, ale chybiony spot ministra Trzaskowskiego
Wszyscy zachwycają się spotem ministra Trzaskowskiego. Ja nie potrafię. Nie dlatego, że nieładny. Ładny. Więcej nawet – uroczy. Na pewno świetnie się sprzeda. I nie dlatego nie mogę, że chodzi o ministra Trzaskowskiego – ludzie go chwalą i jak na razie wygląda, że nie bez powodów. Nie mogę dlatego, że teza, którą nam sprzedaje ten spot, jest w dzisiejszej Polsce nieprawdziwa.
Spot ministra Trzaskowskiego, który jest jedynką PO w Krakowie, ma nam przekazać prosty i sensowny komunikat. Nie ważne skąd jest twój poseł. Ważne, żeby był kompetentny i profesjonalny. Sensowne? Bardzo. Tylko, że niestety nie tutaj. W rzeczywistości politycznej, w której obecnie funkcjonujemy, to niezwykle ważne, skąd jest twój poseł, jaką pozycję ma w partii i z jakim miejscem jest związany na stałe. Wystarczy rzut oka na statystyki z ostatnich lat, by zobaczyć, że to, ile pieniędzy z funduszy unijnych dostało Twoje miasto, odpowiadało jego sile w wierchuszce rządzącej partii.
Na liczbach widać to na poniższych przykładach.
To smutne, bo oczywiście lepiej dla nas wszystkich byłoby, gdybyśmy żyli w rzeczywistości, którą opowiada spot i decydowały potrzeby oraz kompetencje. Niestety mamy taką rzeczywistość, jaką zafundowali nam politycy. W ostatnich kilku latach, to była rzeczywistość bardzo dobra dla Gdańska i Wrocławia. Zaryzykuję tezę, bo to niewielkie ryzyko, że siła i partyjne przebicie polityków Platformy Obywatelskiej pochodzących z obydwu tych miast oraz regionów i z nimi związanych, nie zaszkodziła w tym. Kraków ma wyjątkowe powody, by nie wierzyć, że liczy się jedynie profesjonalizm, a nie to, skąd ktoś jest i czyj interes leży mu na sercu. Trzeba więcej, by go przekonać. Ja bym chciał, usłyszeć, że niezależnie od tego, czy ma flizy czy kafelki, to dopóki jest jak jest, będzie w Warszawie walczył o Kraków przynajmniej z taką zagorzałością, z jaką jego koledzy w ubiegłych dwóch walczyli o Gdańsk i Wrocław.
Patrząc na to, co nagrał z Michałem Rusinkiem, jeżeli tylko podejmie wyzwanie, to może być ciekawie.
Zdjęcie w nagłówku: “pierwszy spot Rafała Trzaskowskiego”/you tube.
–6 komentarzy–
Właśnie dlatego chcę oddać całą swą energię i umiejętności oddać w służbę Krakowowi i Krakowianom. Oczywiście poseł przede wszystkim zabiega o rację stanu, ale może być także adwokatem spraw ważnych dla lokalnej społeczności, która go wybrała i to zamierzam robić, zwłaszcza na polu moich kompetencji (pozyskiwanie funduszy, wspieranie inniwacyjności, inteligentnych rozwiązań dla miast, które tworzą miejsca pracy). Pozdrawiam,
Rafał Trzaskowski
Krakowianom czy Krakusom, panie Rafale? :>
słowa, słowa, słowa. Dziwne, że już nas nie przekonują?
Ja jestem bardzo pozytywna i na sam spot jak i na Pana Rafała. Widać że człowiek stara się nie tylko dla dobra Krakowa ale całej Polski. I tak już mu wiele zawdzięczamy. Mam nadzieje że z czasem będzie tylko lepiej .
Porównania pozyskanych środków UE w innych miastach były by obiektywne wtedy gdyby pokazano jeszcze kwoty z wniosków odrzuconych.
Ciężko dostać dotację w sytuacji gdy się o nią nikt nie stara, a przypomnę, że w Krakowie inwestowano w takie obiekty jak stadiony oraz hala widowiskowa na które nie można było pozyskać dotacji, a to ponad miliard złotych.
Gdyby te pieniądze zainwestowano w sieć ciepłowniczą to drugi miliard dostalibyśmy z dotacji i od razu statystyki by się poprawiły. Czy to Warszawa kazała przebudowywać sobie dwa stadiony znajdujące się obok siebie? Chyba nie. Inne miasta robiły inwestycje na które można dostać dotację więc ją dostały.
dlaczego chybiony, ja uważam że jest rewelacyjny i jest to dopiero początek działalności spotowej ministra. Mnie się podoba i mnie przekonuje. Śledząc jego karierę i osięgnięcia, on na prawdę ma się czym pochwalić, nie wielu polityków budzi taką sympatie jak Pan Rafał.