W Krakowie wyremontowano ulicę infolinią i reklamami
Polski kabaret przeżywa renesans. Po wielu chudych latach ta dziedzina doczekała się w końcu godnych następców Antoniego Słonimskiego, Tadeusza Boya-Żeleńskiego czy Jeremiego Przybory. Człowiekiem, który przywrócił poziom kabaretu na należne, wysokie miejsce jest Jacek Majchrowski i jego ekipa. Przeczytajcie, jak ludzie prezydenta wyremontowali ulicę Stelmachów i przygotujcie chusteczki. Będziecie płakać ze śmiechu.
Wąska, niebezpieczna, dziurawa
Ulica Stelmachów przecina nowo wybudowane osiedla na północy Krakowa. Ta niewielka droga to dla tysięcy krakowian, którzy zdecydowali się zamieszkać w tej części Bronowic, jedyny sposób, aby gdziekolwiek dojść lub dojechać. Problem w tym, że władze Krakowa bez żadnego problemu wydawały deweloperom zezwolenia na budowę bloków wzdłuż ulic, ale nie uznały za stosowane, aby dostosować jej parametry do zwiększającej się liczby mieszkańców. Ta ulicą jest tylko z nazwy, bo tak naprawdę to mieszanka popękanego asfaltu, żwiru i dziur.
Do tego jest bardzo wąska, brakuje miejsc parkingowych, poboczy i co najgorsze – nie ma na niej chodników. Dlatego pieszym, np. dzieciom idącym do szkoły, samochody niemal przejeżdżają po stopach. Jak wygląda codzienna męczarnia ludzi, którzy tu mieszkają?
Tak:
Jak widać na powyższym filmie – ulica Stelmachów jest bardzo niewygodna dla kierowców i piekielnie niebezpieczna dla pieszych. A zwykła wiejska droga w przeciętniej polskiej wsi to przy niej luksusowa i szeroka autostrada.
Tamtejsi mieszkańcy nazywają ją aleją wstydu i od wielu lat proszą, a wręcz błagają o jej remont i poprawienie bezpieczeństwa. Odpowiedź władz Krakowa pozostawała jednak niezmienna i można streścić ją w trzech słowach: NIE DA SIĘ. Wobec powyższego mieszkańcy ulicy Stelmachów wyszli na ulicę, aby głośno powiedzieć o swoich problemach.
Jak wzburzonym mieszkańcom odpowiedziała ekipa Jacka Majchrowskiego? Występem kabaretowym i to w trzech aktach.
Akt pierwszy. Na scenie pojawia się urzędnik odpowiedzialny za transport
Marcin Wójcik to jeden z członków Ekipy Majchrowskiego. Zajmuje się szeroko pojętym transportem, czy jak szumnie lubią to nazywać sami urzędnicy – mobilnością. Kiedyś był oficerem pieszo-rowerowym, dziś zajmuje się chyba głównie wklejaniem postów na Twitterze w godzinach zwyczajowej pracy urzędu. To właśnie tam doszło do jego kabaretowego występu, który przejdzie do historii. Na pytania innych użytkowników Twittera, co sądzi o tym, jak wygląda transport – za który przecież odpowiada – na ulicy Stelmachów odpowiedział tak:
To, że ten urzędnik przez tyle lat zajmował się sprawami transportu było zwykłym nieporozumieniem i typowym rozminięciem się z powołaniem. Umiejętność rozśmieszania ludzi to jego ukrywany dotąd talent i dobrze, że w końcu go ujawnił. Wiele innych tego typu popisów satyrycznych znajdziecie na jego koncie twitterowym. Jeśli więc będzie mieli zły dzień albo po prostu będziecie chcieli obejrzeć coś śmieszniejszego niż Mazurską Noc Kabaretową, to zajrzyjcie na jego profil. Roi się w nim od internetowych skeczy, żartów i śmiesznych obrazków. Np. takich:
Ale wróćmy do ulicy Stelmachów i kabaretu, który odstawiła Ekipa Majchrowskiego.
Akt drugi. Radny z ekipy Majchrowskiego protestuje przeciw samemu sobie
Grzegorz Stawowy to polityk Platformy Obywatelskiej i radny miejski, który bezpośrednio odpowiada za to, jak wygląda planowanie przestrzenne w Krakowie. To także człowiek z Ekipy Majchrowskiego, który do ostatnich wyborów szedł ramię w ramię z Jackiem Majchrowskim – należąc do jego komitetu wyborczego i zbierając głosy na obecnie urzędującą ekipę, która nie jest w stanie wyremontować ulicy Stelmachów.
Do tego jego partia – w formalnych lub nieformalnych koalicjach – zarządzała Krakowem przez ponad dekadę. Oprócz tego od wielu, wielu lat jest przewodniczącym komisji planowania przestrzennego w radzie miasta. Dlatego to jak wygląda Kraków, w tym “aleja wstydu”, to w dużej mierze jego dzieło.
Grzegorz Stawowy jest także radnym i decyduje w radzie miasta na co wydatkowane są pieniądze mieszkańców. W 2019 roku radni opozycyjnego klubu Kraków dla Mieszkańców zaproponowali, aby przeznaczyć je na remont ulicy Stelmachów. Grzegorz Stawowy był wówczas przeciw.
Radny Stawowy także odkrył u siebie talent kabareciarza i postanowił przyjść na pikietę mieszkańców, aby… zaprotestować przeciw sobie i swoim decyzjom w czasie głosowań, przeciw swoim działaniom w komisji planowania przestrzennego i przeciw ekipie z którą szedł do wyborów, a która nie potrafi kiwnąć palcem w sprawie remontu.
Oto unikalne zdjęcie z tego występu, który zapisze się w historii polskiego kabaretu diamentowymi zgłoskami:
W proteście przeciw sobie wziął udział również inny radny – Jakub Kosek. On także szedł do wyborów w komitecie Jacka Majchrowskiego i także głosował przeciw poprawce do budżetu, która zakładała remont ulicy Stelmachów.
Jego występ kabaretowy również udało się uwiecznić:
Co jeszcze śmieszniejsze – na proteście pojawiła się również radna Anna Prokop-Staszecka z Ekipy Majchrowskiego, która również głosowała przeciw przeznaczeniu pieniędzy na remont ulicy Stelmachów i zbierała głosy na prezydenta, który mieszkańców ulicy Stelmachów i ich bezpieczeństwo ma w nosie. Dobrze, że kabaret Majchrowskiego do popisów kabaretowych dopuścił także kobiety. Musi być równouprawnienie w robieniu sobie jaj z krakowian.
Akt trzeci. Numer popisowy, czyli naprawianie ulicy pikselami
Ale te dwa występy, choć zabawne i pełne śmiechu, to dopiero rozgrzewka. Prawdziwą “bombę” przygotowała komediowa grupa z krakowskiego zarządu dróg, która popularnością może wkrótce dorównać kabaretowi Neo-Nówka. Uprzedzam – dalsze czytanie może doprowadzić do zerwania boków albo pęknięcia ze śmiechu, dlatego robicie to na własną odpowiedzialność i nie przełykajcie niczego w czasie czytania.
Przygotujcie też chusteczki do czyszczenia oplutego monitora.
Pierwszą odpowiedzią ZDMK na apele o remont ulicy wzburzonych mieszkańców Krakowa było – uwaga, bo to żart z najwyższej półki – uruchomienie infolinii telefonicznej. I nie, nie robię sobie z Was jaj. Serio tak było:
Rozbudowa ulic poprzez rozmowy telefoniczne to kamień milowy w historii polskiego kabaretu. Szkoda, że ten skecz trwał tylko tydzień i zaledwie przez trzy godzinny dziennie, ale to i tak dużo. Krakowianie mogą być dumni z występów kabaretowej trupy Jacka Majchrowskiego.
Ta jednak nie zasypiała gruszek w popiele i przedstawiła gwóźdź programu, czyli naprawienie ulicy Stelmachów reklamami w portalach internetowych. Na kampanie mówiącą o tym, jak równe, szerokie, bezpieczne i szybko remontowane są ulice w Krakowie wyda pod 100 tysięcy złotych.
Lwia część tej kasy, bo (jak informuje ZDMK) około 53 tysięcy, zostanie wydana na reklamy w serwisie LoveKraków, który niedawno przyznał prezydentowi Jackowi Majchrowskiemu tytuł Krakowianina Dekady. Nie dziwię się, bo redakcja tego portalu to również nieźli kabareciarze.
Zamysł remontu poprzez reklamy w zaprzyjaźnionych portalach to już prawdziwy majstersztyk. Coś z pogranicza Monty Pythona, kabaretu Mumio oraz teatrzyku Qui Pro Quo. A więc drodzy mieszkańcy ulicy Stelmachów – może i Ekipa Majchrowskiego nie jest stanie od lat podołać remontowi kilkusetmetrowej drogi. Może nie ma pewności, czy wasze dziecko wróci ze szkoły w jednym kawałku. Może na naprawę zawieszeń w swoich samochodach wydacie wszystkie oszczędności. Ale te prozaiczne sprawy nie mogą zasłonić tej najważniejszej. Z waszych pieniędzy – zamiast równej drogi – udało się stworzyć znakomitą trupę komediantów, którzy nakrywają czapkami wszystkie polskie kabarety. A więc w Krakowie – dziurawo, ale śmiesznie.
Choć i tak mistrz kabaretu jest tylko jeden i jest nim szef, czyli Jacek Majchrowski.