Wzorem państwowej spółki prezes krakowskiej Fabryki Ubezpieczeń zawierzył firmę… Latającemu Potworowi Spaghetti

Pochodzący z Krakowa prezes spółki Fabryka Ubezpieczeń oddał firmę pod opiekę Latającego Potwora Spaghetti. Mam nadzieję, że na żadnym business lunchu nie zabraknie makaronu – mówił podczas uroczystej kolacji Michał Malczyński.

W czwartkowy wieczór siedzibę spółki wypełnił zapach ugotowanego makaronu i przeróżnych sosów. Gościom podano piwa z browarów rzemieślniczych, a prezes wystąpił z durszlakiem na głowie.

– Zawsze utożsamialiśmy się z najlepszymi. Spółki Skarbu Państwa to dla nas wzór do naśladowania. Chcąc grać w biznesowej ekstraklasie, postanowiliśmy wpisać się w panujący obecnie trend zawierzania – zaczął z wysokiego C prezes Malczyński.

– Długo zastanawiałem się, które z bóstw godne jest tego, aby zawierzyć mu przedsiębiorstwo. Ostatecznie wybór padł na Potwora – dodał prezes, po czym odczytał uzasadnienie decyzji zarządu:

Nie oceniamy ludzi ze względu na ich wygląd, sposób ubierania czy mówienia. Wszystkich traktujemy na równi, robiąc wszystko, aby jak najlepiej zabezpieczyć ich majątek, zdrowie oraz życie. Jesteśmy mili dla klientów i sprawia nam to przyjemność. No i nie lubimy pracować, gdy jesteśmy głodni. Wszystko to pozostaje w zgodzie z naukami Potwora. Nie bez znaczenia jest również fakt, że Potwór Spaghetti nie wymaga żadnych ofiar. Dzięki temu – skoro zawierzamy firmę za friko – będziemy mogli kontynuować nasze działania w zakresie wspierania organizacji pozarządowych czy osób potrzebujących.

Na pytanie dziennikarzy, czy spółkę czekają drastyczne zmiany w związku z zawierzeniem, prezes uśmiechnął się i odparł: – Nie. Będziemy robić swoje. No, zmieni się może tyle, że od teraz każdy piątek będzie jeszcze większym świętem.