Z Krowoderską i Urzędem Miasta dookoła świata: Rzym
Do Wiecznego Miasta – w ramach delegacji nr 44/2014 – udał się w kwietniu 2014 roku prezydent Jacek Majchrowski. Gdy dotarliśmy do dokumentacji zawierającej wszystkie koszty tego wyjazdu, byliśmy tak zdumieni, że postanowiliśmy opisem właśnie tego wyjazdu zakończyć cykl “Z Krowoderską i Urzędem Miasta w 5 dni dookoła świata”.
Prezydent zjawił się w stolicy Włoch 25 kwietnia, aby wziąć udział w uroczystościach kanonizacyjnych Jana Pawła II. A zatem cel delegacji jak najbardziej uzasadniony, bo trudno sobie wyobrazić, aby w tak szczególnym dniu zabrakło w Watykanie najwyższego przedstawiciela krakowskich władz. Z prezydentem udały się tam dwie wysoko postawione urzędniczki oraz przewodniczący Rady Miasta Krakowa, Bogusław Kośmider.
Gdzie nocowali? Nie w luksusowych hotelach, nie w apartamentach ze złotymi klamkami, (o czym pialiśmy w poprzednich częściach tego cyklu: TU, TU, TU oraz TU) lecz w Domu Polskim Jana Pawła II – pośród pielgrzymów i pamiątek po Ojcu Świętym. Trzy noclegi Jacka Majchrowskiego przy Via Cassia 1200 kosztowały… 650 złotych! Kwota na fakturze, którą publikujemy poniżej jest nieco wyższa, albowiem obejmuje koszty przejazdów i częściowego wyżywienia (ale to nadal 800 złotych za cztery dni w Rzymie!).
Mamy nadzieję, że nie jest prawdą to, co pielgrzymi wypisują na forum na stronie www Domu Polskiego. Że “wyżywienie pozostawiało wiele do życzenia”, a “cisza nocna była naruszana”.
Wszystko to sprawy drugorzędne. Najważniejsze było uczestnictwo w uroczystościach kanonizacyjnych związanego z Krakowem Karola Wojtyły. Pełne zadumy. Pokory. Ascetyczne. W takich okolicznościach wystarczy dach nad głową nawiązujący standardem ot choćby do motelu “Krak” z czasów jego świetności.
Sami zobaczcie, jak wygląda Dom Polski Jana Pawła II:
Warto wspomnieć, że prezydent Majchrowski upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu. Delegację przepracował intensywnie, znajdując jeszcze czas na spotkanie z prezydentem Rzymu i omówienie współpracy obu miast.
“Rzym cnotliwy zwyciężał, Rzym występny zginął” – pisał Ignacy Krasicki. Patrząc na pozostałe delegacje: Lwów, Majorkę, Brukselę, Singapur czy Wilno stawiamy jedno, ale za to bardzo istotne pytanie: jak to jest, że najważniejszy krakowski urzędnik, Prezydent Miasta, jest w stanie pojechać w bardzo ważną delegację i nie przepuścić na noclegi fortuny, a podrzędni urzędnicy śpią w cztero- i pięciogwiazdkowych hotelach spod znaku złotych klamek i basenów pod palmami?
Delegacje są potrzebne, ponieważ Kraków to duże, europejskie miasto, które musi budować kontakty i “mosty”. Ale to także miasto zadłużone na ponad dwa miliardy złotych. Dlatego każdą złotówkę powinniśmy obejrzeć dwa razy, zanim ją wydamy. Oby cykl “Z Krowoderską i Urzędem Miasta w 5 dni dookoła świata” okazał się dla wszystkich cenną “lekcją oszczędzania”.
Dziękujemy za wspólną podróż,
Grzesiek Krzywak i Michał Malczyński
Zdj. tytułowe: flickr.com, Flavio Spugna, CC BY-NC-ND 2.0
Źródło filmu: youtube.com, kanał Jolkag123
–4 komentarze–
Wy jesteście chorzy… Naprawdę uważacie, że 650 zł za 3 noclegi w stolicy europejskiego kraju to dużo???
Czy Pani była uprzejma przeczytać tekst? Tak, ten powyższy, w którym chwalimy prezydenta za to, że jego delegacja była bardzo oszczędna.
[…] stoi pomnik Józefa Dietla, którego autorem jest Xawery Dunikowski. Z kupionych za prawie 150 tys. i obsianych za ponad 20 tysięcy donic stworzono wokół niego strefę […]
[…] ich treść. Krakowskim urzędnikom zajmuje to już więcej czasu niż Krzysztofowi Kolumbowi dopłynięcie z Europy do Ameryki. Ale to nic, jest jeszcze szansa, że uporają się z odpowiedzią na to […]