Zabrał dziewczynę na walentynki w bardzo drogie miejsce. Zapłacił 4,75 złotego
Dużo się ostatnio w Krakowie narzeka na bizantyńskie wydatki magistratu. A to ludziom nie podoba się to, że urzędnicy sprawią sobie supermotorówkę albo nowe furki za kilkaset tysięcy złotych, chociaż chwilę wcześniej zmniejszono dotacje na przedszkola. A to falę krytyki wywoła zakup ławki za 228 tysięcy złotych. Na szczęście nie wszyscy w Krakowie są nastawieni krytykancko i niektórzy doceniają efekty tych wysiłków.
Wśród nich jest Mateusz Jaśko, który dał się w Krakowie poznać dzięki profilowi “Co jest nie tak z Krakowem”. To strona, której lepiej nie czytać, jeżeli nie chce się rozzłościć na przykład jakiegoś magistrackiego dyrektora.
Mateusz dostrzegł, że w przypadku ławki za 228 tysięcy krytyka skierowana w kierunku urzędu jest niezasłużona, bo choć ta była dość droga, to teraz pozwala krakusom na oszczędności. Jeszcze niedawno było bowiem tak, że na zaproszenie dziewczyny do drogiego miejsca, pozwolić sobie mogli tylko ludzie z pieniędzmi w portfelu.
A dziś? Dziś wystarczy parę drobniaków, by w drogim miejscu wypić toast z wysokich kieliszków.
Co Mateusz Jaśko wykorzystał, by zorganizować ekskluzywne walentynki.
Z pierwszej ręki wiemy, że były udane. Miejsce przypadło parze do gustu. A zazdrosne spojrzenia przechodniów sprawiły, że zakochani czuli się jak para celebrytów. Teraz polecają to miejsce i dziękują prezydentowi Majchrowskiemu.
Oto garść szczegółów:
Ile kosztowała randka?
Precelek kosztował trzy złote. A woda 1,75 złotego, ale smakowała jak Dom Perignon za parę tysięcy.
Dlaczego tak smakowała?
W tak drogim miejscu wszystko smakuje lepiej.
Wiele osób podchodziło i pytało, czy to naprawdę jest ta ławka za 230 tysięcy. Ale tylko my tam siedzieliśmy, bo innych chyba onieśmielała cena tego mebla ogrodowego. Mieliśmy więc tylko dla siebie jeden z najdroższych lokali w Krakowie. Ba. Byli nawet tacy, którzy mijając go, zdobywali się jedynie na nieśmiały szept: zobacz, to ta ławka…
Przez 20 minut osób, które pochodziły, by obejrzeć ławkę, było chyba z 10.
Randka się udała? Polecasz miejsce?
Randka była wspaniała. Doskonałe walentynki. Gdyby nie inwestycja naszych urzędników, trzeba by było pójść do knajpy i wydać dużo pieniędzy. A tymczasem magistrat stworzył nam nowe możliwości. Dziś w Krakowie można spędzić czas ekskluzywnie, pozostając jednocześnie w strefie low-budget. Ludzie, których onieśmielała cena tej ławki i bali się na niej usiąść, patrzyli na nas z zazdrością. Czuliśmy się jak prawdziwi celebryci.
Zdecydowanie polecam to miejsce zakochanym.
***
Ławkę można obejrzeć na załączonym wideo:
–0 Komentarz–