Zamknięty parking jest otwarty. Tylko inaczej
Wczoraj ZIKiT informował, że zamknął parking P&R, bo parkowali na nim ludzie. Dzisiaj wersja jest inna. Łatwo się pogubić, a żeby sprawę parkingu ZIKiT wyjaśnić należało się pofatygować do prezesa Giełdy Kwiatowej.
Wczoraj wirtualne biuro prasowe ZIKiT donosiło:
„Zatem bardziej konkretnie. Obserwowaliśmy w ubiegłym roku, że parking w okresie Wszystkich Świętych nie służy tym, którzy chcą przesiąść się na komunikację miejską – a osobą, które chcą bez wnoszenia opłaty zaparkować samochód na czas zakupów na giełdzie kwiatowej. Stąd ustaliliśmy z firmą, która użycza nam plac pod parking, że w okresie Wszystkich Świętych parking P&R nie działa.”
Wersja aktualna jest taka:
„Do 1 – go listopada włącznie nieczynny będzie parking P+R przy ul. Balickiej. W tym czasie miejsca parkingowe będą wykorzystywane przez działającą obok giełdę kwiatową. Zgodnie z umową pomiędzy miastem a właścicielami terenu użyczonego pod parking funkcjonuje on tylko w dni robocze. W weekendy i w dni zwiększonego zainteresowania towarami giełdy kwiatowej jest on, po uprzednim poinformowaniu użytkowników, tymczasowo zamykany.”
Prezez Giełdy Kwiatowej mówi, że ta użycza miejsca miastu, ale w tym okresie ruch jest tak wielki, że musi je wykorzystać na własne potrzeby. Wbrew temu, co pisał ZIKiT parking jest więc otwarty, tyle że jest płatny. Wjeżdża się przez inną bramę.
Problem – to kamyczek do ogródka ZIKiTu – w tym, że nie sposób się tego dowiedzieć, bo cała informacja, którą przygotowała najbardziej barejowska z miejskich spółek, to worek na śmieci założony na znak parking i dwie kartki oznajmiające, że ten nie działa. Z tego jedna powieszona wewnątrz parkingu, bo – jak się domyślamy – tak łatwiej ją przeczytać kierowcom, którzy utkną na bramie wjazdowej. Wypadałoby zawiesić chociaż krótką informację. Tylko po co?
Reasumując: z ZIKiTem jest tutaj trochę tak, jak z Radiem Erewań.
Powiedzieli, że zamknęli parking P&R, bo ludzie z niego korzystali.
Tyle, że zamknęli nie parking, a bramę.
I nie zamknęli, a zaczęli pobierać opłaty.
I nie dlatego, że ludzie z niego korzystali, tylko dlatego, że taką mają umowę.
A tak naprawdę to wcale tego nie powiedzieli, bo powiedzieli zupełnie coś innego.
Weź to człowieku ogarnij. A my musimy codziennie. 😉
–1 Komentarz–
Debile… Bezmyślne, bezczelne, plugawe gnidy o potencjale umysłowym pantofelka… Smutek i żal… W dodatku otrzymują za swą głupotę pieniądze… Nie małe pieniądze…