Zmierzyliśmy temperaturę na placu św. Ducha!

Plac św. Ducha w Krakowie został zrewitalizowany w 2020 roku. Celem – jak przekonywał krakowski Zarząd Zieleni Miejskiej w prezentacji – było “utworzenie przestrzeni o rekreacyjnej i wypoczynkowej funkcji”. Rewitalizacja kosztowała 2,5 miliona złotych. Dzięki wydaniu tych pieniędzy, stworzono efektowną patelnię.

Co można zobaczyć na zdjęciu powyżej. W prezentacji dodawano też, że “głównym założeniem koncepcyjnym (rewitalizacji – red.) jest utworzenie miejsca rekreacji oraz wypoczynku przyjaznego zarówno dla Mieszkańców jak i dla turystów odwiedzających Kraków przy jednoczesnym ograniczeniu miejsc parkingowych”.

Postanowiłem sprawdzić, jak bardzo przyjazne jest to miejsce w czasie upałów takich jak dziś.

I zaopatrzony w termometr wybrałem się na spacer.

Na początku kontrolnie sprawdziłem, ile termometr pokaże w cieniu. Na ławce na pobliskich Plantach.

Pokazał 31 stopni Celsjusza.

Dużo, ale na tyle znośnie, że na niektórych ławkach ludzie ucinali sobie nawet drzemki.

Zaopatrzony w punkt odniesienia, poszedłem na plac św. Ducha. Tam wybrałem jedną z drogich ławek.

I położyłem na niej termometr.

Ten po kwadransie (było ok. 13.45) wskazał…

…prawie 49 stopni Celsjusza.

Ławki w cieniu niestety nie dało się wybrać, bo w jedynym miejscu, na którym jest na placu św. Ducha większy cień, akurat ich nie przewidziano.

Da się tam za to znaleźć cień mniejszy, który rzuca drzewo.

Do odpoczywania w jego pobliżu Urząd Miasta Krakowa zachęcał tak:

I można by się tutaj oczywiście smutno uśmiechnąć, wskazując, że posadzone drzewa nie wytrzymują warunków stworzonych na placu i od tamtego czasu są regularnie wymieniane. Ale można też wyciągnąć wnioski z tego, co jest.

A jest tak, że kiedy termometr znalazł się w skromnym cieniu, którą rzuca to młodziutkie drzewo…

…pokazał o ponad 10 stopni Celsjusza mniej niż na ławce.